Pendolino na święta nie pojedziesz
Coraz mniej prawdopodobne by pociągi pendolino wyjechały w grudniu na tory wraz z nowym rozkładem jazdy. Ich producent odrzucił ugodę zaproponowaną przez PKP Intercity - donosi "Puls Biznesu"
18.06.2014 | aktual.: 18.06.2014 08:28
Coraz mniej prawdopodobne by pociągi Pendolino wyjechały w grudniu na tory wraz z nowym rozkładem jazdy. Ich producent odrzucił ugodę zaproponowaną przez PKP Intercity - donosi "Puls Biznesu"
Gazeta przypomina, że kontrakt wart 400 mln euro już w 80 proc. został zrealizowany. Niestety, tylko po stronie płatności przez polskiego przewoźnika. Pozostałej kwoty PKP Intercity zapłacić nie chce, bo od maja nalicza kary umowne za niedostarczenie pierwszych ośmiu składów. Za każdy miesiąc zwłoki jest to 4 mln euro.
We wtorek producent Pendolino, francuska firma Alstom, oraz PKP Intercity usiadły do rozmów, ale nic z nich nie wniknęło. Szef polskiej spółki Marcin Celejewski mówi "PB", że odrzucono ich kompromisowe rozwiązanie.
Alstom nie chce słyszeć o wstrzymaniu wypłaty lub zamrożeniu jej na specjalnym koncie do czasu zakończenia sporu. Zdaniem prezesa kolejowego przewoźnika kary za spóźnienia sięgnęłyby w tym kompromisowym rozwiązaniu 14-15 mln euro.
PKP Intercity przewiduje, że w odpowiedzi na zerwane rozmowy, Alstom nie dostarczy w sierpniu zapowiadanych ośmiu składów. A to oznacza, że mało prawdopodobne jest aby zgodnie z planem Pendolino zaczęły kursować już od grudniowego, nowego rozkładu jazdy.
Sprawa rozbija się o homologację pociągów. W kontrakcie zapisano, że mają one dostać papiery na jazdę do 250 km/h. Tymczasem Francuzi chcieli oddać PKP Intercity składy, które miały dopuszczoną prędkość jedynie 160 km/h.
Alstom twierdzi, że nie może dostarczyć takich pociągów, bo na dziś nie mogą one jeździć po polskich torach. Dopiero od lipca wejdą w życie nowe przepisy zezwalające na rozwijanie takiej prędkości. I choć eksperci przypominali, że przecież można testy zrobić na torach w innych krajach, to Alstom dalej upiera się, że zrobić tego nie chce.