Pensja minimalna. W budżetówce zarobią więcej niż "u prywaciarza"
2450 zł - tyle ma w przyszłym roku wynieść kwota wynagrodzenia minimalnego. Ale pracownicy budżetowi będą mogli liczyć na więcej. Wszystko przez zmiany w naliczaniu dodatku stażowego.
10.06.2019 07:37
Jak czytamy w poniedziałkowym "Fakcie", resort rodziny zamierza wprowadzić zmiany w naliczaniu dodatku stażowego. Ten obowiązuje praktycznie tylko w sferze budżetowej.
Dodatek wynosi od 1 do 20 proc. pensji, punkt procentowy za każdy przepracowany rok. To oznacza, że pracownik z 20-letnim stażem może liczyć na dodatek w wysokości 20 proc.
Do tej pory był on jednak wliczany do pensji. To oznacza, że mogło się zdarzyć, by doświadczony pracownik zarabiał pensję minimalną, nawet mimo dodatku stażowego.
Ministerstwo chce to zmienić. Teraz pracownik dostający najniższą krajową otrzyma dodatek, który będzie doliczany do wynagrodzenia. To znaczy, że osobno wypłacona będzie pensja, a potem od niej odliczony zostanie "stażowe".
Najbardziej doświadczeni urzędnicy będą mogli w ten sposób zyskać w przyszłym roku nawet 490 zł brutto. W prywatnym sektorze tak dobrze nie będzie, bo mało która firma wypłaca swoim pracownikom tego typu dodatki. Zyskają więc głównie zatrudnieni w budżetówce.
Przypomnijmy, że płaca minimalna od stycznia wyniesie 2450 zł.
To najwyższa kwota od lat, ale jednocześnie wciąż niska - choćby na tle innyhc państw europejskich. Do tego pobiera ją wciąż całkiem sporo pracujących osób, bo aż 13,7 proc.
Dla porównania - pensja minimalna w Belgii wynosi w przeliczeniu 6850 zł, a dostaje ją zaledwie 3,2 proc. mieszkańców. Reszta zarabia więcej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl