PGE wpuści energię na giełdę
Polska Grupa Energetyczna, wbrew wcześniejszym planom, zamierza od nowego roku handlować całą swoją produkcją na giełdach towarowych. Ma to m.in. poprawić jej efektywność
21.07.2010 | aktual.: 21.07.2010 13:29
.
Podjęliśmy decyzję, że od 2011 roku nasze elektrownie będą blisko 100 proc. wytwarzanej energii elektrycznej sprzedawać przez giełdę – ujawnia w rozmowie z „Parkietem” Tomasz Zadroga, prezes PGE Polska Grupa Energetyczna. Na platformy obrotu nie trafi tylko energia z elektrociepłowni i źródeł odnawialnych.
Zmiana o 180 stopni
Obecnie w energetyce większość handlu między elektrowniami a sprzedawcami energii odbywa się poprzez umowy dwustronne.Jesienią zaczynają obowiązywać przepisy mające skłonić firmy energetyczne do tego, by 15 proc. swojej rocznej sprzedaży kierowały na platformy obrotu giełdowego. Jeszcze niedawno PGE oponowała wobec takich przepisów. Ostatnia decyzja zarządu koncernu jest więc dużym zaskoczeniem.
– Dotychczas istniała możliwość, że ze względu na kontrakty terminowe zawarte między elektrowniami z grupy PGE a spółkami obrotu, w handlu giełdowym zaczniemy uczestniczyć dopiero w 2016 r. Jednak teraz kontrakty te zostaną rozwiązane – wyjaśnia Tomasz Zadroga.
PGE: jesteśmy przejrzyści
– Obserwując integrację rynków energii w Europie oraz szybki rozwój rynku krajowego, oceniamy, że dotychczas funkcjonujący w Polsce system obrotu energią musi się zmienić – wyjaśnia prezes PGE. – Takiej struktury sprzedaży jak my po nowym roku nie będzie mieć żaden koncern energetyczny w Europie. Udowodnimy w ten sposób, że nie tworzymy w energetyce monopoli, jesteśmy gotowi na w pełni transparentny handel.
Dotychczas Urząd Regulacji Energetyki zarzucał nam, że cena energii elektrycznej sprzedawanej przez PGE nie jest ustalana w przejrzysty sposób. Dzięki sprzedaży energii za pomocą mechanizmów przewidzianych w ustawie, takich jak obrót giełdowy, tych zarzutów się pozbędziemy – uzasadnia Zadroga.
Większość energii sprzedawanej przez elektrownie PGE jest kupowana przez spółki handlowe z tej samej grupy kapitałowej. Ze względu na to, że obrót ten stanie się przejrzysty, będzie można łatwo zweryfikować osiągane przez nie wyniki.
Zdaniem analityków realizacja planów przez PGE nie zmieni oblicza polskiej energetyki. – Polski rynek jest na tyle zamknięty, że nie sądzę, aby decyzja PGE mogła cokolwiek zmienić – mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Dodaje, że nie należy też spodziewać się zmian w wynikach koncernu.
Zadroga jednak liczy, że dzięki zmianie sposobu handlu mogą się one poprawić. – Restrukturyzacja energetyki będzie postępować. PGE, uczestnicząc w handlu giełdowym, będzie musiała kłaść większy nacisk na zwiększanie efektywności i cięcie kosztów – tłumaczy.
Grupa nie boi się zmienności
Ceny energii na platformach handlu energią, podobnie jak ceny akcji na giełdach, są dość zmienne. PGE jednak nie obawia się, że jej przychody będą rosnąć i spadać, a ryzyko to obniży wycenę spółki. – Mamy swój sposób zabezpieczenia, funkcjonujący podobnie do hedgingu. Będziemy obecni po obu stronach rynku (sprzedawać będzie spółka działająca na poziomie wytwarzania, a kupować spółka z grupy obsługująca handel hurtowy – red.).
Dlatego zmienność cen na rynku z punktu widzenia grupy kapitałowej będzie miała ograniczony wpływ – uzasadnia szef PGE. Na której giełdzie skupi się handel? – Obecnie mamy w Polsce tylko jedną taką platformę – Towarową Giełdę Energii. Mówi się na rynku o utworzeniu analogicznego podmiotu, który prowadziłby działalność konkurencyjną w stosunku do TGE.
Jednak mimo pojawiających się w mediach informacji chciałbym zadeklarować, że PGE nie będzie inwestorem w nowej platformie, jeżeli taka powstanie. Zamierzamy też sprzedać obecne udziały w TGE (pośrednio i bezpośrednio grupa ma ich ok. 20 proc. – red.). Będzie nas interesowało tylko to, która giełda będzie działać szybciej, bezpieczniej i taniej – podsumowuje szef największej grupy energetycznej w Polsce.
Grzegorz Onichimowski - prezes Towarowej giełdy energii
Od strony technicznej jesteśmy gotowi na to, by na TGE skupił się obrót całą energią sprzedawaną przez Polską Grupę Energetyczną. Kończymy wdrażanie nowej wersji systemu informatycznego opracowanego przez Nasdaq OMX i stosowanego przez duże zagraniczne giełdy towarowe. Notujemy coraz większe obroty, zarówno na rynku spotowym, jak i terminowym. Informacje płynące od PGE to dla nas bardzo dobra wiadomość.
Grupa ta, ze względu na silną pozycję, w naturalny sposób powinna być animatorem giełdowego rynku energii w Polsce. Myślę, że konieczna będzie dyskusja na temat tego, co Towarowa Giełda Energii może zaoferować tak dużemu graczowi.
A propozycji może być co najmniej kilka. Skonsolidowana pionowo grupa, jaką jest PGE, stojąc zarówno po stronie kupna, jak i sprzedaży, może oczekiwać obniżonych opłat za przeprowadzane transakcje (chodzi o tzw. gross bidding – przy obliczaniu prowizji dla giełdy cała grupa jest traktowana jako jeden podmiot – red.). Możliwe jest również zastosowanie w stosunku do niej mechanizmów, które pozwoliłyby znacznie obniżyć poziom wymaganych zabezpieczeń.
Justyna Piszczatowska
PARKIET