Piechociński: intensyfikujemy międzynarodową współpracę gospodarczą
Polska intensyfikuje międzynarodowe kontakty gospodarcze; to konieczne, gdyż na Wschodzie jest kryzys, w strefie euro "idzie kolejna fala poważnych wyzwań", a w krajach UE nasila się protekcjonizm i "zaczyna iskrzyć, jak nigdy dotąd" - mówi wicepremier Janusz Piechociński.
12.12.2014 17:05
Piechociński w czwartek wrócił z dwudniowej wizyty w Holandii. Niedawno był w Kazachstanie. W niedzielę wybiera się do Azerbejdżanu. Poza tym w mijającym tygodniu rozmawiał z ministrem gospodarki Turcji Nihatem Zeybekcim i nowym ambasadorem Rosji w Polsce Siergiejem Andriejewem. Z kolei w styczniu zamierza odwiedzić Emiraty Arabskie.
Jak tłumaczył w piątek, bardzo duża intensywność tych kontaktów podyktowana jest tym, że "wyczerpują się dotychczasowe metody wchodzenia na nowe rynki".
"Nasila się wewnątrz UE zjawisko protekcjonizmu, w różny sposób wyrażane, zaczyna iskrzyć jak nigdy dotąd" - ocenił. Stąd - mówił - podczas wizyty w Holandii z partnerami z tego kraju wyraził wolę "wspólnego, solidarnego przeciwstawiania się często bardzo prostym mechanizmom protekcjonizmu, które mogą wytworzyć w UE wojny handlowe z konsekwencją dla rozbicia jednolitego rynku europejskiego".
Poza tym - według Piechocińskiego - w ostatnich dniach ukazały się dane z gospodarki europejskiej, które, obok spadków cen węgla, ropy czy gazu czy spadku obrotów, wyraźnie wskazują, że "będziemy mieli kolejną falę wielkich wyzwań". "Listopad był najgorszym z szesnastu ostatnich miesięcy dla gospodarki strefy euro" - mówił Piechociński.
Te zjawiska, a także to co dzieje się na Wschód od nas, "karze nam w jeszcze bardziej istotny sposób przyspieszać wszelkie możliwe formy współpracy" - podsumował.
Szef MG zapowiedział projekty współpracy logistyczno-transportowej Beneluksu i Polski. "W pierwszej kolejności widzę potrzebę wzmocnienia intensywności działań naszych portów, które i tak miały najwyższy w Europie wskaźnik wzrostu obrotów - 10 proc. wzrostu przeładunku w Gdańsku, 8 proc. w zespole Świnoujście-Szczecin" - wskazał. Jak mówił, to bardzo duża dynamika wzrostu, jednak wynika ona m.in. z tego, że nadganiamy konkurencję. Jednocześnie - przyznał - rośnie skala wyzwań, m.in. w związku z tym, że na Bałtyku będzie obowiązywała dyrektywa siarkowa, co znacząco zwiększy koszty frachtu.
Unijna dyrektywa siarkowa wchodzi w życie 1 stycznia 2015 roku. Nakłada ona obowiązek redukcji zawartości siarki w paliwach wykorzystywanych przez statki pływające na wodach Morza Bałtyckiego, Morza Północnego i Kanału La Manche (obszar SECA) z obecnego 1 proc. do 0,1 proc.
Jak poinformował wicepremier w mijającym tygodniu spotkał się z ambasadorem Rosji, na wniosek nowego ambasadora, który rozpoczyna misję w Polsce.
"Zaproponowałem konwencję, w której nie będziemy rozmawiać o tym, gdzie na pewno niczego nie uzgodnimy. Dlatego nie proponuję, abyśmy rozmawiali o statusie Krymu, czy o tym co dzieje się we Wschodniej Ukrainie, bo zakończymy to powtórzeniem z determinacją swoich dyplomatycznych i politycznych stanowisk" - relacjonował. I kontynuował: "Spróbujmy odwrócić sytuację i porozmawiać o tym, co możemy razem zrobić - np. jak zabezpieczyć bezpieczeństwo przewozów dla produktów, towarów i usług, w których jesteśmy krajami tranzytowymi, w jaki sposób doprowadzić na poziomie operacyjnym do wspólnych spotkań UE i Unii Celnej na temat odpraw granicznych, straży granicznych, ruchu lokalnego, a także synchronizacji technicznej i technologicznej kolei, transportu międzynarodowego".
Zadeklarował, że Polska zainicjuje szereg spotkań, które pozwolą podtrzymać dialog w "obszarze interoperacyjności, neutralności technicznej, technologicznej, pewnego większego podtrzymania pewności, jeśli chodzi o współpracę transportowo-graniczną, fitosanitarną czy weterynaryjną".
Te działania - zastrzegł - w niczym nie zmieniają naszego generalnego dyplomatycznego i politycznego stanowiska w relacjach z Rosją. Chodzi - wyjaśnił - o zabezpieczenie elementarnych interesów naszych przedsiębiorców i inwestorów na terenie Unii Celnej.
Z kolei - opowiadał Piechociński - podczas spotkania z nim minister gospodarki Turcji zasygnalizował zamiar złożenia wniosku o otwarcie w Polsce filii banku tureckiego. "Jeśli tylko wniosek będzie formalny i będzie spełniał wymogi nadzoru finansowego, będziemy tej inicjatywie bardzo sprzyjać, dlatego, że to może być bardzo istotne dla wzmocnienia obsługi polskich interesów ekonomicznych od strony pewności obsługi bankowej, nie tylko na rynku tureckim, ale także irackim i irańskim, bo - przypomnę - Turcja ma po 15 mld eksportu do Iraku, i do Iranu. W znacznej mierze Turcja obsługuje te rynki częścią polskiego eksportu na swój rynek" - mówił.
W Azerbejdżanie Piechociński zamierza rozmawiać o tym, co możemy zrobić dla zwiększenia aktywności polskich inwestorów w tym kraju i państwach z nim sąsiadujących.
"W sposób szczególny interesujące jest to, co współpraca polsko-azerska może dać w kontekście nowego otwarcia się możliwości współpracy Polski z Iranem po ograniczeniu części sankcji" - dodał.
W styczniu - zapowiedział - złoży wizytę w Emiratach Arabskich. Według niego przykład naszych relacji z tym krajem dowodzi tego, że bezpośrednie połączenie lotnicze i powołanie komisji międzyrządowej daje dobre efekty dla zwielokrotnienia wymiany handlowej. "W grudniu 2012 roku zamykaliśmy rok 270 mln dolarów (obrotów), w tym roku przekroczymy co najmniej 1,5 mld dolarów" - podał.