Piechociński: jesteśmy bezpieczni w przypadku "wojen gazowych"
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę gazową, a przede wszystkim gazoportowi w Świnoujściu, Polska staje się jedynym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, który jest bezpieczny w przypadku "wojen gazowych" - oświadczył wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
12.10.2015 15:50
"Po oddaniu tej inwestycji jesteśmy już w 100 proc. bezpieczni, bo dokończyliśmy tym samym wielki program poprawy bezpieczeństwa gazowego Polski" - powiedział dziennikarzom Piechociński, który w poniedziałek w Katowicach uczestniczył w Europejskim Kongresie Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Premier Ewa Kopacz powiedziała w poniedziałek podczas wizyty w Świnoujściu, że została zakończona budowa gazoportu, teraz zaczyna się jego rozruch.
"Gazoport oddaliśmy już dawno, bo w roku 2012-13, mówię o tej części portowej. Dzisiaj pani premier, wizytując terminal gazowy, potwierdza to, co już się stało" - ocenił Piechociński.
"320 podsystemów techniczno-technologicznych zostało zweryfikowanych przez audytora zewnętrznego. Mamy już nie tylko zawarte porozumienie z wykonawcą, z dużym koncernem włoskim, ale także - po stronie wykonawcy - jest zapewnienie, że najdalej w połowie grudnia wpłynie pierwszy gazowiec do gazoportu i dołączony do instalacji gazoterminala, nastąpi pierwsze próbne nagazowanie całej instalacji" - powiedział wicepremier.
Przyznał, że świnoujski terminal powstaje z poślizgiem, ale jak podkreślił, tego typu instalacje ze względu na "wagę i bezpieczeństwo () buduje się często dłużej niż planowano". Piechociński dodał, że jest to największa tego typu instalacja w basenie Morza Bałtyckiego. "Chcemy, aby nasz gazoport i gazoterminal były swoistym hubem gazu LNG na cały Bałtyk. Proponujemy naszym sąsiadom, Niemcom, aby nie budowali swojego gazoportu i gazoterminala, bo to jest kosztowne i wymaga od trzech do pięciu lat, nawet w ich warunkach" - wskazał.
Piechociński powiedział, że przewiduje się iż do 2020 r. w związku z tzw. dyrektywą siarkową co najmniej 400-450 statków na Bałtyku będzie zasilanych LNG. "Chcemy, by takie promy i inne statki powstawały w polskich portach. Jesteśmy tutaj gotowi" - mówił minister.
Wicepremier dodał, że w ostatnich latach w Polsce wybudowano 1300 km gazociągów dużych średnic, podwoiliśmy zdolności magazynowe i w ten sezon zimowy nasz kraj wchodzi z zapasami strategicznymi na poziomie 2,7 mld m sześc.
"Wybudowaliśmy połączenia, nie tylko z Niemcami. Przypomnę, że w polskim systemie gazociągów jest możliwość przesyłania gazu w dwóch kierunkach i choćby w pierwszym kwartale tego roku więcej importowanego gazu ściągaliśmy z kierunku zachodniego niż wschodniego" - zaznaczył wicepremier.
Jak podkreślił, powoduje to, że jesteśmy jedynym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, który jest bezpieczny w "wojnach gazowych", przy ustaniu dostaw np. z kierunku wschodniego. "Po drugie wzmocniliśmy nasz potencjał i siłę potencjału negocjacyjnego przy kolejnych kontraktach w każdym kierunku" - przekonywał.
Dodał, że dokończenie inwestycji gazowych pozwala także zmniejszyć koszty, m.in. dzięki możliwości zarabiania na przesyle.
Szef resortu gospodarki zaznaczył, że obecne inwestycje w infrastrukturę gazową to jeszcze nie koniec. "Trzeba będzie wydatkować jeszcze wiele pieniędzy na budowę kolejnych gazociągów i modernizację sieci gazowniczej. Są już dostępne środki na budowę połączenia gazowego z Litwą".
Terminal w Świnoujściu to jedna z największych polskich inwestycji energetycznych ostatnich lat, uznana przez rząd polski za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Inwestycja umożliwi odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie. Początkowa zdolność regazyfikacyjna wyniesie 5 mld m sześć. i odpowiadać będzie ok. jednej trzeciej polskiego zapotrzebowania na gaz ziemny. Istnieje możliwość rozbudowy mocy terminalu - do 7,5 mld m sześć. rocznie, co będzie wymagało budowy trzeciego zbiornika.
Decyzję o budowie gazoportu rząd podjął w 2006 r., a w połowie 2009 roku PGNiG podpisało z katarską spółką Qatargas kontrakt na 20-letnie dostawy gazu. Rok później Polskie LNG - spółka zależna polskiego operatora systemu przesyłowego Gaz System - odpowiedzialna za budowę i eksploatację terminala - zawarło umowę na jego budowę z konsorcjum, na czele którego stoi włoski Saipem. Kamień węgielny wmurowano w marcu 2011 r. Początkowo zakładano, że terminal będzie gotowy w połowie 2014, potem termin ten przesunięto na koniec 2014 r., co wiązało się m.in. z bankructwami kilku podwykonawców, brakowało rąk do pracy, a generalny wykonawca nie realizował kolejnych etapów budowy na czas. Było to przyczyną sporu między inwestorem a wykonawcą terminalu.