Piechociński o górnictwie: kontynuować proces ograniczania kosztów
W przypadku restrukturyzacji górnictwa konieczne jest kontynuowanie procesu "trzymania w ryzach i ograniczania kosztów" - ocenił wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Dodał, że Polski węgiel przegrywa z lepszej jakości i tańszym surowcem m.in. z Afryki i Australii.
08.09.2015 14:45
Piechociński na konferencji prasowej w Krynicy, gdzie we wtorek rozpoczęło się Forum Ekonomiczne, powiedział, że sprowadzany m.in. z Rosji, Afryki i Australii "dobrej jakości węgiel energetyczny" kosztuje obecnie ok. 60 dolarów za tonę. Cena ta - według wicepremiera - jest "zabójcza dla zdecydowanej większości kopalń, chodników i szybów szczególnie dla górnośląskiego, głębokiego górnictwa".
"To musi być - z wielką starannością, aprobatą i zrozumieniem szeregów górniczych także liderów związkowych - kontynuowany proces trzymania w ryzach i ograniczania kosztów" - mówił Piechociński o restrukturyzacji górnictwa.
Wyjaśnił, że ma tu na myśli m.in. przesuwanie "sił i środków" do kopalń, gdzie nie wydobywa się "węglopodobnego kamienia", ale energetyczny węgiel, który po odpowiedniej obróbce będzie w dalszym ciągu "naszym podstawowym surowcem energetycznym".
"Dzisiaj, żeby było lepiej potrzebne jest nie tylko trzymanie kosztów, przesuwanie sił i środków, ale także potrzebne są inwestycje, takie jak choćby JSW, która kupiła w zeszłym roku Knurów-Szczygłowice, żeby dobrać się do ponad 30 mln ton najlepszego w Europie węgla koksującego" - mówił minister gospodarki.
Szef PSL przypomniał, że według założeń, węgiel będzie podstawowym surowcem w Polsce do 2050 r.
Pytany przez dziennikarzy czy KE zgodzi się na pomoc polskiemu górnictwu, wicepremier odpowiedział, że takie procesy przechodziło wiele krajów w UE. "Robiły to z wielkim bólem i wyrzeczeniem w czasach lepszej koniunktury na węgiel niż dzisiaj musi to zrobić Polska. Bo nawet rynkowa Bogdanka nie osiągnęła w tym roku zakładanych wyników i zapowiada zwolnienia, aby ciąć koszty" - zauważył Piechociński.
We wtorek rząd zajmie się wnioskiem o wyrażenie zgody na wniesienie do TF Silesia części akcji PGNiG, PZU i PGE. Akcje te mają stanowić zabezpieczenie dla rozmów finansowych Silesii z rynkiem ws. finansowania Nowej Kompanii Węglowej.
TF Silesia będzie mogło zaciągać kredyty pod ich zastaw na finansowanie NKW. Struktura kapitałowa NKW będzie się zmieniać, ale w wersji wyjściowej udział w niej - poza Silesią (1,2 mld zł wkładu: 200 mln środków własnych plus 1 mld zł finansowania zaciągniętego pod akcje SP) - mają też mieć FIPP (300 mln zł) i Węglokoks (700 mln zł z konwersji długu KW).
TF Silesia 15 lat temu pomagało w restrukturyzacji huty Katowice.
Utworzenie Nowej KW i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii zakłada rządowy plan naprawczy dla górnictwa wdrażany wobec narastających problemów finansowych tej spółki. Jeszcze w 2012 r. Kompania miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 r. zanotowała prawie 700 mln zł straty, a w ub.r. - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W I półroczu br. spółka miała blisko 750 mln straty netto. Według wcześniejszych zapowiedzi Nowa KW miała powstać do końca sierpnia. Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakłada, że proces zostanie zakończony do 30 września.