Piechociński: po wakacjach Sejm ma się zająć nowelą budżetu
Sejm na pierwszym posiedzeniu po wakacjach może zająć się nowelizacją budżetu na 2013 r. - poinformował w czwartek wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
11.07.2013 | aktual.: 11.07.2013 12:14
- Na pierwszym posiedzeniu po wakacjach, będziemy mieli w Sejmie nowelę budżetu - powiedział dziennikarzom Piechociński.
Pierwsze posiedzenie po przerwie wakacyjnej zaplanowane jest na 28 sierpnia.
- Obecnie trwają prace nad redukcją limitów w resortach, a następnie przez 10-12 dni pracować będzie nad nim resort finansów - poinformował dziennikarzy Piechociński.
- Trwają prace w resortach nad redukcją wyznaczonych limitów. Myślę, że ten tydzień to nie jest ostateczny termin, może połowa przyszłego. Po tym, co przedstawią resorty, MF potrzebuje jeszcze 10-12 dni, żeby to poskładać - dodał.
Powiedział, że rząd nowelą może zająć się jeszcze w lipcu.
W ubiegły wtorek premier Donald Tusk powiedział, że ministerstwa szukają oszczędności, a w tym tygodniu powinien być gotowy komunikat w sprawie nowelizacji budżetu na 2013 r. - Każdy resort będzie musiał znaleźć możliwości cięcia wydatków, bo od tego zależy realizacja naszego głównego celu, tzn. żeby nowelizacja nie była odczuwalna z punktu widzenia obywateli, żeby w żadnym wypadku nie sięgać do kieszeni obywateli - mówił premier.
W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk powiedział, że ministerstwa szukają oszczędności, a w tym tygodniu powinien być gotowy komunikat w sprawie nowelizacji budżetu na 2013 r. - Każdy resort będzie musiał znaleźć możliwości cięcia wydatków, bo od tego zależy realizacja naszego głównego celu, tzn. żeby nowelizacja nie była odczuwalna z punktu widzenia obywateli, żeby w żadnym wypadku nie sięgać do kieszeni obywateli - powiedział premier.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował we wtorek, że na ostatnim posiedzeniu rząd nie dyskutował jednak nad nowelizacją budżetu. Minister powiedział, że premiera Tuska nie było na posiedzeniu rządu, a obrady prowadził wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski.
Ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP, są zdania, że samo ograniczenie wydatków nie wystarczy, by załatać dziurę w budżecie. Ich zdaniem rząd będzie musiał się zmierzyć z ubytkiem dochodów podatkowych rzędu 25 mld zł.
Zgodnie z ostatnim komunikatem resortu finansów deficyt w budżecie po maju wyniósł 30 mld 951 mln 244 tys. zł, co stanowiło 87 proc. z zaplanowanego na ten rok deficytu w wysokości 35 mld 565 mln 500 tys. zł.
Wydatki budżetu państwa wyniosły po maju 138 mld 743 mln 296 tys. zł, a dochody - 107 mld 792 mln 52 tys. zł. Wpływy z VAT wyniosły po maju 35,7 proc. planu rocznego, czyli 45 mld 179 mln 349 tys. zł.
Harmonogram dochodów i wydatków budżetu państwa w 2013 r. przewiduje, że po maju deficyt miał sięgnąć 27 mld 516,3 mln zł (77,4 proc. dopuszczonego w 2013 r. deficytu), by w czerwcu spaść do 25 mld 995,2 mln zł (73,1 proc.).
W harmonogramie zapisano, że w lipcu deficyt wyniesie 26 mld 294 mln zł (73,9 proc.). Według dokumentu w sierpniu dziura w budżecie spadnie do 21 mld 182,6 mln (59,6 proc.), a we wrześniu ponownie wzrośnie do 21 mld 848,1 mln (61,4 proc.) . W październiku ma nastąpić kolejny wzrost deficytu do 32 mld 348,9 mln zł, a w listopadzie do 32 mld 524,4 mln zł. Rok ma zakończyć się deficytem w wysokości 35 mld 565,5 mln zł.