Piechociński: Polska mogłaby mieć 9 proc. wzrostu eksportu
Podczas rozmowy na antenie radia RMF FM wicepremier Janusz Piechociński powiedział, że gdyby nie niepewna sytuacja na wschodnich rynkach, to Polska miałaby eksport większy o 9 proc. Wicepremier przyznał też, że lepiej rozumie Putina, kiedy patrzy na te działania z punktu widzenia gospodarki.
- Gdyby nie niepewna sytuacja na wschodnich rynkach to Polska miałaby eksport większy o 9 proc. - powiedział w radiu RMF FM wicepremier Janusz Piechociński. Przyznał też, że lepiej rozumie Putina, kiedy patrzy na jego działania z gospodarczego punktu widzenia.
Piechociński powiedział, że w zeszłym roku wykonana została gigantyczna praca. Gdyby nie ostatnie wydarzenia, to wynik eksportu Polski na wschodnie rynki oraz jego wzrost byłyby dużo lepsze.
- Gdyby nie te dwa dziki, a przed wszystkim gdyby nie niepewność na Wschodzie we Wspólnocie Niepodległych Państw, czyli bardzo ważnej grupie krajów, z którymi mamy bardzo solidną wymianę handlową o dużej dynamice kilkunastoprocentowej w zeszłym roku, to mógłbym dzisiaj powiedzieć, że w tym roku osiągnęlibyśmy 9 procent wzrostu eksportu. I mielibyśmy ponad 3 proc., być może bliżej 3,5 niż 3,0 wzrostu PKB - przekonywał wicepremier Piechociński.
Mówiąc o "tych dwóch dzikach" prezes PSL odwoływał się do niedawnych wydarzeń, kiedy to dwa dziki zarażone afrykańskim pomorem świń przedostały się do Polski przez granicę z Białorusią, co spowodowało nałożenie embarga na naszą wieprzowinę przez Rosję.
Wicepremier zaznacza, że niższy eksport na Wschód jest też spowodowany przez niższy kurs rubla. - Słabnięcie rubla powoduje, że nasz eksport przestaje być atrakcyjny pod względem cenowym na rynku rosyjskim - zauważa Piechociński. Dodaje też, że wbrew temu, co się powszechnie kojarzy, to nie jest tak, że do Rosji sprzedajemy tylko jabłka, wieprzowinę, wołowinę, mleko i jego pochodne. Doszło także do istotnych spadków w sektorze wyrobów elektromaszynowych, gdzie była bardzo duża dynamika na poziomie 38 proc.
Na pytanie czy nasz eksport do Rosji maleje, bo jej gospodarka się kurczy, Piechociński odpowiedział, że "lepiej rozumiemy Putina dzisiaj, przynajmniej ja, kiedy patrzę na te realne działania z punktu widzenia rosyjskiej gospodarki". Okazuje się bowiem, że Rosja wchodzi w okres głębokiej stagnacji z powodu niepewnego wzrostu i małej szansie na duże dochody budżetowe z gazu i ropy, które są głównym źródłem walut i stabilności budżetu tego państwa.