Pikieta przed Sejmem przeciwko płaceniu składki do ZUS

Ponad 40 osób demonstrowało w środę przed Sejmem przeciwko - ich zdaniem - bezprawnemu naliczaniu przez ZUS składki ubezpieczeniowej przedsiębiorcom. Pikietujący wystosowali listy w tej sprawie m.in. do marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera.

Pikieta przed Sejmem przeciwko płaceniu składki do ZUS
PAP/Paweł Supernak

29.06.2011 | aktual.: 01.07.2011 12:37

Na demonstracji pojawili się także posłowie Tomasz Głogowski (PO), Adam Gawęda i Andrzej Sośnierz (obaj z PJN), Stanisław Kalemba (PSL), którzy zapewnili przedsiębiorców, że pomogą wyjaśnić sytuację.

W listach do marszałków Grzegorza Schetyny i Bogdana Borusewicza, a także do premiera Donalda Tuska przedsiębiorcy domagają się m.in. "respektowania prawa, stosowania zasady, że prawo nie działa wstecz oraz zaprzestania dyskryminacji przedsiębiorców dla celów fiskalnych".

Autorzy listów apelują o "niewszczynanie przez ZUS nowych postępowań z urzędu, zawieszenie postępowań będących w toku, niewymuszanie na przedsiębiorcach przez ZUS korekt deklaracji rozliczeniowych, o zaprzestanie przez ZUS postępowań egzekucyjnych".

Obraz

Manifestujący przynieśli transparenty z napisami: "Prawo nie działa wstecz"; "Stop dla ZUS"; "Dość gnębienia przedsiębiorców przez urzędników"; "W państwie prawa chcemy prawa".

Według prezesa Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Wojciecha Papisa, ZUS obecnie nie respektuje obowiązującego prawa, naliczając przedsiębiorcom dodatkową składkę ubezpieczeniową. - Kiedyś właściciel firmy mógł wybierać między płaceniem składki jak przedsiębiorca a niższą składką. Większość z przedsiębiorców wybrała tę drugą opcję. Przez lata ZUS nie robił z tego tytułu problemów. W tej chwili doszedł do wniosku, że przedsiębiorcy nie mieli prawa wyboru i każe oddać zaległe składki - podkreślił.

Zdaniem Papisa przez takie działanie ZUS posługuje się metodą działania prawa wstecz. - W ten sposób, przez takie bezprawie, wiele przedsiębiorstw musi ogłosić upadłość. A przecież niewielkie przedsiębiorstwa utrzymują w dużej mierze Polskę, wypracowując największą część PKB i zatrudniając rzeszę ludzi - mówił. Jego zdaniem rząd musi zareagować i przywrócić normalność w Polsce, by przedsiębiorca nie był traktowany jak złodziej.

W gorącej wymianie zdań między demonstrującymi a posłem Głogowskim padały pytania, dlaczego rząd nie reaguje - zdaniem przedsiębiorców - na bezprawie urzędników ZUS. - Przygotowujemy ustawę, która, mam nadzieję, będzie satysfakcjonowała przedsiębiorców. Projekt nowych przepisów będzie przedstawiony w ciągu dwóch tygodni - podkreślił poseł PO.

- Będziemy robić wszystko, aby rozwiązać tę sytuację. Należy odstąpić od stosowania przez ZUS działania prawa wstecz. Chcemy, aby instytucje państwa były partnerem dla przedsiębiorców - podkreślił poseł Gawęda.

Obecny na manifestacji lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Kowin-Mikke powiedział, że w Polsce należy zmienić system ubezpieczeń. - Należy zmienić państwo opiekuńcze w państwo normalne. Przez obecne działania ZUS z Polski wyjeżdżają młodzi ludzie. Nie chcą płacić tak wysokich składek - zaznaczył.

- Protestujemy przeciw bezprawnym działaniom ZUS, który obrał sobie za cel zniszczenie niewielkich przedsiębiorstw. Kwoty, które mamy do zapłacenia sięgają nawet 100 tys. złotych. Wielu z nas ma na karku windykatorów i komorników - powiedziała przewodnicząca manifestacji Dorota Wolicka.

ZUS odpowiada na zarzuty:

Osoby prowadzące działalność gospodarczą, które w przeszłości zawarły dla pozoru umowę o pracę nakładczą, muszą się liczyć z koniecznością zapłaty zaległych składek na ubezpieczenia społeczne z tytułu działalności gospodarczej. Wbrew doniesieniom mediów nie ma tu mowy o stosowaniu prawa wstecz przez ZUS.

Do końca lutego 2009 r. prawo dopuszczałoby w sytuacji zbiegu tych dwóch tytułów wybór tytułu do objęcia ubezpieczeniem leżał w gestii osób prowadzących działalność gospodarczą i świadczących pracę nakładczą. I tak, często wybierały one opłacanie składek z tytułu umowy o pracę nakładczą, rezygnując w ten sposób z opłacania składek z działalności gospodarczej. Od 1 marca 2009 r., kiedy weszła w życie nowelizacja przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, osoby prowadzące działalność gospodarczą, które jednocześnie świadczą pracę nakładczą mogą, wybrać tytuł do objęcia ubezpieczeniem, pod warunkiem że z tytułu umowy o pracę nakładczą podstawa wymiaru składek wynosi przynajmniej 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego lub 30 proc. minimalnego wynagrodzenia (w zależności od tego jaka jest wysokość obowiązującej daną osobę najniższej podstawy wymiaru składek z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej). Dziś protestujące osoby twierdzą, że ZUS stosuje nowe ustawowe zapisy do
okresu sprzed marca 2009 r., domagając się zaległych składek z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.

ZUS kategorycznie odrzuca tego typu insynuacje. Nigdy nie stosowaliśmy i w tym przypadku nie stosujemy prawa wstecz. Przedsiębiorcy, którzy jednocześnie faktycznie wykonywali umowę o pracę nakładczą, nie muszą się obawiać, że ZUS będzie od nich dochodził jakichkolwiek zaległych należności składkowych z tytułu prowadzonej działalności. Podkreślam tu jednak słowo "faktycznie". Dochodzimy bowiem zaległych składek od tych przedsiębiorców, którzy zawarli pozorne umowy o pracę nakładczą, umowy, które naszym zdaniem miały służyć jedynie uniknięciu konieczności opłacania składek z działalności.

Jeżeli więc Zakład Ubezpieczeń Społecznych w wyniku przeprowadzonych kontroli lub postępowań wyjaśniających stwierdził, że umowa o pracę nakładczą była nieważna, przez co nie można uznać, że zachodziło prawo wyboru tytułu do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, ustala prawidłowy okres podlegania ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Oznacza to natomiast konieczność zapłacenia zaległych składek z działalności gospodarczej wraz z odsetkami. Prawidłowość praktyki ZUS potwierdzają w swoich wyrokach sądy.

Biorąc pod uwagę konieczność uregulowania często wysokich należności składkowych, ZUS zwraca się z propozycją do wszystkich, którzy znaleźli się w powyższej sytuacji, wystąpienia o rozłożenie powstałych zaległości na raty. Zawarty z Zakładem układ ratalny ułatwi spłatę zaległości i umożliwi bieżące regulowanie należnych składek.

Jacek Dziekan, rzecznik ZUS

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)