Piraci, pieniądze i antykryzysowa kiełbasa w Rosji

Pieniądze królują na czołówkach piątkowych gazet. Ale w bardzo różnych ujęciach.

Piraci, pieniądze i antykryzysowa kiełbasa w Rosji
Źródło zdjęć: © Rzeczpospolita | Rzeczpospolita

12.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 12:27

W „Rzeczpospolitej" piszemy o milionach utopionych w SKOK Wołomin, „Gazeta Wyborcza" wraca do milionów od CIA dla polskich służb specjalnych, a „Dziennik Gazeta Prawna" zajmuje się piractwem, przez które miliony tracą twórcy.

Na czołówce „Rzeczpospolitej" „SKOK w przepaść" , czyli kolejna fatalna informacja dotycząca kondycji systemu społecznych kas oszczędnościowo-kredytowych. Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła w czwartek działanie SKOK Wołomin. Skalę problemów drugiej pod względem wielkości kasy w kraju pokazuje m.in. to, że na koniec października 80 proc. udzielonych przez SKOK Wołomin pożyczek nie było spłacanych (ich wartość to 2 mld zł). W sektorze bankowym średni udział kredytów przeterminowanych nieznacznie przekracza 7 procent.

Najprawdopodobniej dziś KNF złoży wniosek o ogłoszenie upadłości zawieszonej kasy, ale 80 tys. jej klientów już od czwartku nie ma dostępu do swoich pieniędzy. Nie muszą się jednak martwić - dzięki wcześniejszemu objęciu systemu SKOK gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego w ciągu 20 dni dostaną wpłacone środki (do 100 tys. euro). Stracą za to banki, które w przyszłym roku zapłacą wyższą składkę na BFG.

„Trzeba jak najszybciej wskazać kasy, które mają szansę na dalszą egzystencję, i zasilić je w miarę tanimi pieniędzmi. Te, których nie da się uratować, trzeba jak najszybciej zamknąć (najlepiej, by przejęły je inne kasy)" - radzi w komentarzu Paweł Jabłoński.

„Rzeczpospolita" pisze również o „Rodzinnej sieci lekarzy". O co chodzi? O komercyjną sieć placówek medycznych, którą chce utworzyć organizacja lekarzy rodzinnych Porozumienie Zielonogórskie. A że organizacja zrzesza połowę z 6 tys. lekarzy rodzinnych i placówek podstawowej opieki zdrowotnej, jej akcja może sparaliżować opiekę zdrowotną na najniższym szczeblu. Trudny początek roku w służbie zdrowia wydaje się więc murowany.

Nie na więzienia, tylko operacje

Najważniejszy tekst „Gazety Wyborczej" poświęcony pieniądzom, jakie polskie służby dostały od CIA. Z informacji gazety wynika, że nie 15, ale 30 mln dol. dała CIA polskiej Agencji Wywiadu w 2003 r. Zdaniem rozmówców „GW" nie były to pieniądze za zgodę na tajne więzienia. Miały zostać przeznaczone na operacje specjalne. Szczegóły na łamach gazety ujawnia były urzędnik wywiadu: „To nie było żadne 15 mln, tylko 30 mln dol. Do Agencji przywieźli je w trzech wielkich pakach, które przełożono na metalowe wózeczki. Pieniądze były w kostkach po 100 tys., banknoty po 100 dol. To były stare dolary, objętościowo większe niż nowe. Zastępca szefa [AW] płk [Andrzej] Derlatka wezwał naczelnika finansów, naczelnik za głowę się złapał, zaraz walnęli pismo do szefa NBP o założenie konta dewizowego".

W „GW" przeczytamy również o tym, jak „Kopią się w partii Kopacz". „Wewnętrzne konflikty rozsadzają PO w terenie. W Kujawsko-Pomorskiem trwa wojna między Bydgoszczą a Toruniem. Na Dolnym Śląsku nie jest pewne, kto będzie rządził w sejmiku". Okazuje się, że nawet zwycięstwo w wyborach samorządowych (koalicja PO-PSL rządzi w 15 na 16 województw) nie jest w stanie zażegnać lokalnych konfliktów.

„Rzeczpospolita" i „GW" piszą o końcu nieudanej rewolucji w Hongkongu. Władzom Chin udało się spacyfikować ruch protestu bez jakichkolwiek ustępstw. Zainicjowany przez studentów protest trwał dokładnie 75 dni, tyle samo co okupacja kilku ulic w dzielnicy finansowej Admiralty. „Policja rozebrała tam wczoraj barykady, zdemontowała namioty i aresztowała stawiających opór studentów. Podobnie było w innym miejscu protestów, w dzielnicy Mong Kok na półwyspie Koulun" - czytamy w „Rz". - [W Chinach] Możliwe są jedynie odgórne zmiany systemowe, a nie wymuszone oddolnie, chociaż nie brak przyczyn społecznego niezadowolenia, takich jak masowe wywłaszczenia, rosnące gwałtownie rozwarstwienie społeczne czy degradacja środowiska - przekonuje w tekście prof. Bogdan Góralczyk.

Zyski na kamizelkach, straty na piractwie

O konflikcie na Wschodzie, ale na zupełnie inną skalę, przeczytamy dziś w „Dzienniku". „Pogłoski o tym, że Rosja na wojnie [na Ukrainie] może zarobić, są mocno przesadzone. Zyski może liczyć tylko kilka branż, reszta traci". Ręce zacierają producenci broni, kamizelek kuloodpornych czy firmy, które podpiszą lukratywne kontrakty na obsługę armii. „Ale jako całość rosyjska gospodarka już teraz za wojnę płaci. Od początku roku rubel stracił w stosunku do dolara prawie 50 proc. wartości. (...) Ale co ważniejsze, na obronę jego kursu bank centralny wydał co najmniej 50 mld dol. z rezerw walutowych" - czytamy w „DGP".

O kosztach wojny dla zwykłych Rosjan piszemy również w „Rzeczpospolitej". „Benzyna, pieczywo, i papierosy w Rosji wciąż drożeją. Skala podwyżek? Dawno już zapomniana w Polsce - 10 do 25 proc. w ciągu kilku tygodni" - czytamy w tekście „Putin bije w Rosjan". Sytuacja w kraju jest już mocno napięta, władze sięgają więc po wzorce radzieckie. Prezydent Putin nawołuje do walki ze spekulantami, prokuratorzy zapowiadają śledztwa. Na pierwszy ogień poszli producenci benzyny, która podrożała o 10 proc., choć ropa staniała o 35 proc. A dla uspokojenia najbiedniejszych, postanowiono rzucić na rynek tanią kiełbasę, wyrabianą z rybich i drobiowych resztek.

W „DGP" także rozmowa „Chomiki żerują w sieci" z socjologiem Marcinem Zarzeckim. Wnioski z niej płynące są smutne dla twórców, okradanych co dzień przez internetowych piratów. „Przeszukując sieć i napotykając różne pliki, nie zastanawiają się, czy - z praktycznego punktu widzenia - są im one potrzebne. Wystarczy myśl, że może skorzystają z nich w przyszłości. Czasem wystarcza, że owe treści są cenne nie dla mnie, lecz dla innych albo że są przez nich dobrze oceniane - i dlatego warto je posiadać" - mówi socjolog. Czyli jesteśmy piratami z natury?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)