PiS: budżet jest bardzo konserwatywny (krótka)
Każdy budżet roku wyborów jest kompromisem między celami ekipy rządzącej, a tym, co pozostawili poprzednicy, dlatego z konieczności projekt budżetu na 2016 rok jest bardzo konserwatywny - ocenił Jerzy Żyżyński (PiS) podczas wtorkowej debaty nad projektem budżetu na przyszły rok.
29.12.2015 16:40
"Państwo nie tworzy budżetu dla siebie, ale tworzy, by finansować instytucje dostarczające dóbr publicznych społeczeństwu" - podkreślił Żyżyński.
Poseł dodał, że zdrowe ekonomicznie państwo tworzy budżet z pewnym deficytem (54,7 mld zł). "Deficyt sprzyja wzrostowi gospodarczemu i zyskom przedsiębiorstw" - zaznaczył polityk.
"Ale każdy budżet roku wyborów jest kompromisem między celami ekipy dzierżącej państwo i realizującą swoją wizję dobra publicznego, a zaszłościami, czyli tym, co pozostawiła poprzednia ekipa rządząca. Z konieczności zatem ten budżet (na 2016 r.) jest bardzo konserwatywny" - ocenił Żyżyński.
Polityk zwrócił uwagę, że głównym problemem dla budżetu jest "erozja strony dochodowej". "System podatkowy został popsuty poprzez dopuszczenie szkodliwego lobbingu, lobbyści wręcz pisali pewne nowelizacje ustaw podatkowych (...) Pamiętajmy, to co jest w interesie podatnika, nie zawsze może być w interesie budżetu państwa" - powiedział.
Żyżyński podkreślił, że obecnie najważniejszym zadaniem jest naprawa systemu podatkowego w Polsce. Ocenił, że obecnie straty w dochodach podatkowych wynoszą nawet 60 mld zł.
Poseł dodał jednocześnie, że w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok, rząd chce zwiększyć dochody podatkowe, m.in. przez podatek bankowy czy od sklepów wielkopowierzchniowych.
Odnosząc się do wydatków Żyżyński powiedział - "tak krawiec kraje, jak mu materii staje, a tej materii niestety dostarczyła odchodząca ekipa, to co przygotował poprzedni rząd, jest potężnym ograniczeniem".
Zwrócił jednak uwagę, że rząd chce realizować ważne cele społeczne, jakimi są m.in. program rodzina 500+, wprowadzenie bezpłatnych leków dla tych, którzy ukończyli 75. rok życia, czy przeznaczenie 2 mld zł na podwyżki dla osób, których wynagrodzenia były zamrożone od 2010 roku.