Piwo przypomni o niepełnosprawności

Brak możliwości swobodnego poruszania się to jedna z najczęstszych barier w prowadzeniu normalnego życia. Od nowego roku będzie stanowił nową kategorię oskarżenia o dyskryminację osób z niesprawnościami - pisze Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu.

Piwo przypomni o niepełnosprawności
Źródło zdjęć: © rp.pl | rp.pl

17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:56

Do tej pory bowiem ograniczenie dostępności poza terenem pracy i uczelni nie było traktowane jako dyskryminujące. Batalia o prawa poszła jednak jeszcze dalej. Zrzeszenie w Göteborgu prowadzi kampanię o zmianę postawy wobec osób z dysfunkcjami jako grupy, która nie jest w stanie podejmować własnych decyzji. W walce ze stereotypami zrzeszenie wylansowało specjalne piwo pod nazwą CP, od skrótu paralysis cerebralis (porażenie mózgowe).

O dyskryminowaniu osób niepełnosprawnych raportowała Kristina Engwall. Raport analizuje 485 skarg przedstawicieli tej grupy, które napłynęły do rzecznika praw obywatelskich w ciągu 2012 r.

Johanna Kumlin, analityk rzecznika, tłumaczy, że wiele zgłoszeń dotyczy przeszkód w swobodzie poruszania się w sklepach, pociągach, toaletach, kawiarniach i barach. Zdarza się też, że osobom niewidomym mającym z sobą psa przewodnika, zabrania się wstępu do przestrzeni publicznej (np. do muzeum czy sklepu) ze względu na zakaz przyprowadzania zwierząt. W raporcie istnieją też zarzuty o nieudostępnieniu osobom niepełnosprawnym pomocy technicznych, np. pętli indukcyjnych dla tych, którzy niedosłyszą, lub niezaoferowanie tłumacza języka migowego, np. w sądzie lub w placówce służby zdrowia.

Skargi złożyli także rodzice dzieci, które chodzą do szkoły. Jedno z zażaleń dotyczy ucznia dotkniętego porażeniem mózgowym, któremu nie zaoferowano żadnych zajęć w dzień sportu w szkole. Inny zarzut skierował rodzic dziecka z niedorozwojem. Kiedy klasa zorganizowała wycieczkę z noclegiem, dziecko to nie mogło w niej uczestniczyć, choć jego rodzice zaproponowali, że pojadą razem z nim.

Oskarżenia o złe traktowanie dotyczą także uczelni. Pewien mężczyzna studiujący w Wyższej Szkole Pedagogicznej, jeżdżący na wózku inwalidzkim i mający dwóch asystentów, był zbulwersowany, kiedy nauczyciel pytał, jak ten sobie wyobraża wykonywanie swojego zawodu. Mężczyzna odebrał to jako akt dyskryminacji.

Johanna Kumlin podkreśla, że osobom niepełnosprawnym społeczeństwo niejednokrotnie przypisuje negatywne cechy. Dzieje się tak z powodu indolencji, uprzedzeń i stereotypowych wyobrażeń o reprezentantach tej grupy. Mama trojga dzieci, która ma ADHD, jest uważana przez socjal za gorszego od innych rodzica. Raport obfituje w incydenty na rynku pracy podczas zatrudnień próbnych, bo osoby niepełnosprawne czują się atakowane. Pracodawca ma prawo przerywania okresów próbnych bez podawania przyczyny. W donosie do rzecznika praw obywatelskich pewna kobieta pisze: „Mój szef wręcz powiedział, że ja pracuję bardzo dobrze, ale oni nie mają siły borykać się z moimi problemami". Inna zwierza się pracodawcy ze swojego ADHD i stanów niepokoju i wkrótce jej próbne zatrudnienie zostaje zakończone. Niektóre skargi odnoszą się do przerywanych szkoleń, ponieważ pracodawca zauważył braki w sprawności pracownika. Na przykład kobieta chce pracować jako krupier. Po pierwszym dniu szkolenia, gdy okazuje się jedną z najlepszych
w zespole, kierownik pyta, jak jest z jej nogami. Odpowiada, że mimo niesprawności da sobie radę z długim staniem w pracy. Kierownik namawia ją jednak do rezygnacji ze szkolenia. Podobnie dzieje się na kursach na prawo jazdy. Kiedy wychodzi na jaw, że mężczyzna zażywa leki na ADHD, edukacja zostaje przerwana. Z kolei młoda kobieta, która kształci się na konduktora w pociągu i leczy się na dwubiegunową depresję, traci miejsce na kursie.

Osobny rozdział zarzutów o dyskryminację to restauracje i bary. Osoby niepełnosprawne mające trudności z zachowaniem równowagi lub wyraźnym mówieniem opisują, jak czuły się poniżone, gdy odmówiono im podania alkoholu, ponieważ barmani wzięli je za pijane.

Skargi do rzecznika prowadzą czasami do procesów prawnych zakończonych pomyślnie. Ostatnio dwie restauracje, które rzecznik praw obywatelskich oskarżył o dyskryminację, przyznały mu rację. W pierwszym wypadku chodziło o wizytę w pizzerii, gdzie niepełnosprawnemu mężczyźnie odmówiono sprzedaży piwa do posiłku. Kelner powiedział, że nie wie, jakie leki bierze mężczyzna, dlatego nie może mu podać piwa.

Drugi przypadek dotyczył kobiety, która wraz ze swoją mamą i siostrą odwiedziła restaurację w Gävle. Personel powiedział, że ktoś z towarzystwa musi zrezygnować z alkoholu, ponieważ kobieta siedzi na wózku. Obydwie restauracje przyznały się do dyskryminowania tych osób, przystając na polubowne załatwienie sprawy i wypłacenie odszkodowania.

W walce o prawa niepełnosprawnych wszystkie metody są na wagę złota, nie tylko donosy do rzecznika i marsze na rzecz równego traktowania. Pomysły takie jak wpływanie na opinię publiczną poprzez tworzenie różnych gadżetów mogą przyczynić się do obalenia uprzedzeń. Pewne zrzeszenie w Göteborgu, GIL, wpadło na pomysł piwa „specjalnie dostosowanego dla ciebie z niesprawnościami" z rysunkiem osoby na wózku inwalidzkim. Piwo „ma design, który ma dosięgnąć obszarów mózgu nieaktywizowanych... u tych, którzy mają przesądy". Przesądy takiego rodzaju jak wyłączność na pójście do pubu i napicie się piwa z przyjaciółmi. ?Na osoby, które siedzą na wózku inwalidzkim i piją piwo, patrzy się krzywo. Czas z tym skończyć.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką ?„Rz" w Szwecji

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)