Plan Geithnera "ryzykownym posunięciem"
Plan uzdrowienia amerykańskich banków przez
wykupywanie ich toksycznych aktywów przez prywatny sektor
finansowy korzystający z federalnego wsparcia finansowego może
okazać się "posunięciem ryzykownym" - pisze w komentarzu
redakcyjnym wtorkowy "Financial Times".
24.03.2009 14:06
W ocenie gazety nie ma bowiem pewności, dlaczego banki, obciążone takimi aktywami nie wyzbywają się ich same: czy z obawy przed długofalowymi stratami, czy też dlatego, że rynek finansowy nie jest wystarczająco płynny i prywatne instytucje finansowe nie mają środków na ich wykup?
Plan sekretarza (ministra) skarbu Timothy'ego Geithnera przewiduje, że pierwszoplanowa rola w wykupie nieściągalnego długu banków i toksycznych papierów wartościowych przypadnie prywatnym instytucjom finansowym takim, jak grupy kapitałowe, które porozumieją się z bankami w sprawie ceny i wyłożą własne środki.
Resort skarbu pomnoży je o środki z wydzielonego przez Kongres funduszu TARP, a całość zostanie następnie powiększona przez niskooprocentowane pożyczki, lub gwarancje z Federalnej Korporacji Ubezpieczenia Depozytów Bankowych (FDIC) oraz Rezerwy Federalnej (Fed).
Oznacza to, że sektor prywatny jest zabezpieczony przed stratą, wykup toksycznych aktywów finansowany jest w lwiej części ze środków udostępnionych sektorowi prywatnemu przez podatnika na dogodnych warunkach, a co za tym idzie może się okazać, że to podatnik wziął na siebie całość ewentualnych strat.
Według "FT" motywem opracowania planu w tej formie jest "paranoiczny lęk" administracji prezydenta USA Baracka Obamy przed posądzeniem o "socjalistyczne rozwiązania" (przejmowanie kontroli banków przez państwo), a także chęć uniknięcia potrzeby zwracania się do Kongresu o dalsze środki na ratowanie banków w świetle niechętnego nastawienia Republikanów.
"Geithner chce, by rynek ustalił cenę za aktywa obciążające zestawienia finansowe banków. Jego plan zakłada, że kupujący i sprzedający porozumieją się do ceny, jeśli rząd będzie skłonny wystarczająco ich subsydiować. Plan opiera się na założeniu (niekoniecznie słusznym - PAP), że aktywa bankowe obecnie nie trafiają do obrotu z powodu niewystarczającej płynności sektora finansowego" - zaznacza "FT".
Według gazety banki niezależnie od stopnia płynności rynku finansowego nadal będą wystrzegać się sprzedaży aktywów takich, jak papiery wartościowe wsparte długiem hipotecznym, jeśli ich sprzedaż przyniesie im długofalowe straty. To, czy je sprzedadzą zależeć będzie od wyników tego, co "FT" nazywa "testem na stres".
"Nikt nie wie, czy perturbacje rynkowe (sektora finansowego) spowodowane są bardziej długofalowymi stratami na toksycznych aktywach, czy też krótkookresowym zakłóceniem płynności sektora finansowego" - dodaje "FT".
"Nawet przy wsparciu federalnych subsydiów obrót toksycznymi aktywami może okazać się niewielki, a same aktywa nadal pozostaną w bankach" - obawia się gazeta.