Po konsultacjach są istotne zmiany w projekcie ustawy o mediacjach
Kilka kontrowersyjnych propozycji w projekcie nowej ustawy o mediacjach zmieniono pod wpływem uwag z konsultacji społecznych. Autorzy przepisów liczą, że ustawa rozrusza tę sferę - do mediacji ma docelowo trafiać 15 proc. sporów. Dziś to mniej niż 1 proc.
"Pod wpływem konsultacji społecznych sporo się zmieniło w projekcie założeń do ustawy. Początkowo proponowaliśmy, żeby mediator w wypadku każdego postępowania mediacyjnego składał oświadczenie o bezstronności. Teraz wprowadziliśmy taką zasadę, żeby mediator składał oświadczenie dopiero, gdy wystąpi sytuacja związana z konfliktem interesów, gdy klient czy strona powinna o tym wiedzieć" - mówił wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj podczas spotkania z dziennikarzami na temat prac nad projektem.
Projekt ustawy o wspieraniu polubownych metod rozwiązywania sporów, jak mają nazywać się nowe przepisy o mediacjach, przygotowują wspólnie Ministerstwo Gospodarki i resort sprawiedliwości. W tej chwili projekt założeń nowej ustawy czeka na rozpatrzenie przez Stały Komitet RM.
"Zmodyfikowaliśmy także propozycję przewidującą, że mediator może przyjąć aktywną postawę, np. proponować stronom jakieś sposoby rozwiązania sporu. Chodzi nam o skuteczność mediacji - pozostaliśmy przy zapisie, że mediator może taką aktywną postawę przyjąć, ale tylko za zgodą stron, na wniosek stron i jeśli sam mediator widzi taką potrzebę i zgodzi się na pełnienie takiej roli, a strony nie mogą dojść samodzielnie do porozumienia" - dodała sędzia Joanna Sauter-Kunach z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Kwestia ta wzbudza duże kontrowersje wśród mediatorów, gdyż zdaniem niektórych godzi w istotę mediacji.
"(To) odejście od podstawowej idei mediacji: mającej na celu stworzenie stronom warunków umożliwiających osiągnięcie dobrowolnego porozumienia, a nie narzucenie im jakiegoś autorytatywnego rozstrzygnięcia. Tak naprawdę jest to pogwałcenie doktryny mediacji i próba wprowadzenia arbitrażu pod nazwą mediacji" - napisało np. w opinii do pierwotnej wersji projektu założeń Polskie Centrum Mediacji.
Kolejna zmiana dotyczy określenia mediatorów rejestrowanych na listach przez prezesów sądów okręgowych.
"Poszliśmy za głosem konsultacji publicznych i zdecydowaliśmy się na określenie mediator stały, a nie mediator sądowy (jak proponowano wcześniej)" - powiedział Mariusz Haładyj. Jak mówili przedstawiciele resortu, impulsem do tej zmiany był m.in. raport Instytutu Prawa i Społeczeństwa (INPRIS) "Mediacja w oczach radców prawnych". Wynikało z niego, że mediacjom szkodzi wiązanie ich z formalnym, prawniczym i sądowym rozwiązywaniem sporów.
"Ostatnią rzeczą, jaką należy robić, jest wieszanie plakatów w sądach z hasłem +Masz sprawę, idź do mediacji+. Ludzie, którzy idą do sądu, są zdecydowani na to, by oddać sprawę w ręce sędziego. Jest już o wiele za późno, by sprawę rozwiązać polubownie. Ta definicja sporu prawnego jako gry o sumie zerowej, w której mogę wygrać ja albo przeciwnik, jest na tym etapie mocno ugruntowana" - mówił w niedawnym wywiadzie dla PAP jeden z autorów badania Jan Winczorek.
Jak wyjaśniała, sędzia Sauter-Kunach, z raportu wynikało, że nazwa "mediator sądowy" źle się kojarzy i może zniechęcać do korzystania z list prowadzonych przy sądach przez osoby, które chciałyby w ramach postępowania przedsądowego skorzystać z mediacji. Dlatego zdecydowano się na określenie "mediator stały".
W wyniku konsultacji, autorzy zdecydowali się także doprecyzować art. 103 kpc, który mówi o podziale kosztów sądowych.
"Ten zapis wywołał dużo dyskusji, szczególnie wśród partnerów społecznych. W nowej propozycji chodzi o to, żeby w sytuacji nagannego, nielojalnego zachowania strony, która w sposób nieuzasadniony odmówiła poddania się mediacji, sąd miał możliwość wzięcia tego pod uwagę przy orzekaniu o kosztach procesu. Sąd będzie mógł ją obciążyć kosztami procesu, ale tymi, które powstaną wskutek tego nagannego zachowania, czyli niecałymi. Chcielibyśmy wykluczyć tę niesumienną postawę, która by polegała na nieuzasadnionej odmowie poddania się mediacji. Pracujemy bardzo intensywnie nad tym przepisem, żeby on był klarowny. Żeby zawęzić możliwość oceny tej sytuacji" - wyjaśniała sędzia Sauter-Kunach.
"Chcę tu podkreślić, że nikt nie będzie karany za odmowę mediacji, bo mediacja jest dobrowolna i ta zasada mediacji funkcjonuje. W każdej chwili strona może zrezygnować z mediacji. Nasz przepis, który nazywamy zasadą zawinienia, dotyczy tylko naprawdę niesumiennej postawy strony i też ma wskazać na to, że jeżeli ktoś otrzyma taką propozycję poddania się mediacji, to powinien ją naprawdę rozważyć" - zaznaczyła przedstawicielka MS.
Autorzy nowej ustawy liczą, że zmiany w przepisach przyczynią się do rozpropagowania mediacji jako sposobu rozwiązywania sporów gospodarczych, ale także innych, np. dot. spraw rodzinnych i w efekcie odciążą sądy.
"Z doświadczeń innych krajów wynika, że w fazie kiedy mediacja dostawała rozpędu praktycznego, kiedy ona wchodziła w większym stopniu w krwiobieg gospodarki, aktywną rolę przyjmowało państwo oraz sędziowie. (...) Tu chodzi o to, żeby strony dostawały maksimum dużo informacji (na temat mediacji) jeszcze przed złożeniem pozwu" - tłumaczył Haładyj.
Projekt ustawy przewiduje więc wprowadzenie obowiązku informowania przez strony w pozwie o próbach polubownego rozwiązania sporu przed wniesieniem powództwa. Jak tłumaczą autorzy projektu, jest to jednak rozwiązanie "miękkie", gdyż ten nowy wymóg nie jest obarczony sankcją zwrotu pozwu. Chodzi w nim o podniesienie wśród obywateli świadomości mediacji, wskazanie, że istnieje taka metoda i jest ona promowana przez państwo, a sądowi daje pogląd, co do ewentualnego potencjału mediacyjnego danej sprawy.
W myśl projektu sędzia przed przystąpieniem do merytorycznego rozpoznania sprawy, będzie mógł ją skierować na spotkanie informacyjne, gdzie powiadomi o korzyściach z mediacji. Sędzia będzie mógł także wezwać strony na posiedzenie niejawne w celu ich przesłuchania i zastanowienia się, czy sprawa ma szanse na polubowne rozwiązanie. Sąd będzie mógł również skierować strony do mediacji na każdym etapie postępowania, nie tylko wstępnym, jak dotychczas.
Nowe przepisy mają też wprowadzić zachęty ekonomiczne dla przedsiębiorców, wprowadzając uznanie kosztów mediacji za koszty sądowe i dając możliwość zwolnienia z ich ponoszenia strony, która nie może sobie na to pozwolić. Rozwiązanie umożliwia także wypłatę mediatorowi wynagrodzenia ze Skarbu Państwa, tak jak to jest w przypadku biegłych. Prócz tego przewiduje się m.in. zwolnienie z opłat sądowych wniosków o zatwierdzenie mediacji pozasądowej.
Jeśli ugoda między stronami zostanie zawarta, zanim dojdzie do pierwszej rozprawy, strony otrzymają także zwrot całej opłaty sądowej.
Jak podkreśliła sędzia Sauter-Kunach, "rozwój mediacji wymaga pracy w wielu obszarach, przede wszystkim to zmiany legislacyjne, nad którymi właśnie pracujemy".
Resort sprawiedliwości pracuje jednak także nad rozwiązaniami, które mają podnieść świadomość mediacji. Służyć temu będzie wart 3 mln zł projekt "Propagowanie alternatywnych metod rozwiązywania sporów". W jego ramach MS chce przeprowadzić badania opinii i kampanię społeczną w tej sprawie.