Po tych studiach nie chcą zatrudniać

Szansa na dobre zarobki i pracę zgodną z kwalifikacjami w przypadku absolwentów studiów licencjackich spadła dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat. To wnioski z Diagnozy Społecznej 2013

Po tych studiach nie chcą zatrudniać
Źródło zdjęć: © thinkstock

02.10.2013 | aktual.: 02.10.2013 12:10

- Licencjat się nie opłaca - komentuje na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” profesor Janusz Czapiński z Uniwersytetu Warszawskiego, współautor badania. Dodaje, że nakłady zarówno finansowe, jak i czasowe na te trzyletnie studia nie zwracają się w postaci lepszego wynagrodzenia, pracy w zawodzie i tym samym kariery. Mimo to dyplom licencjata cieszy się niesłabnąca popularnością. W ciągu dwóch lat liczba absolwentów takich studiów wzrosła o 20 tysięcy. Popyt na I stopień wyższej edukacji rośnie. Gorzej z popytem na takie osoby wśród pracodawców.

Szefowie w swych ofertach pracy najczęściej piszą, że szukają kogoś z tytułem magistra. Bardzo rzadko wystarcza im wykształcenie wyższe z tytułem licencjata. Dla wielu taki tytuł nie jest wyższym wykształceniem. Mówią, że to niedorobiony magister - kandydat, który widać nie dawał rady na studiach i ich nie ukończył. Pracodawcy mogą też sądzić, że zdobyć tytuł licencjata jest najłatwiej, np. w szkołach prywatnych, które mogą być kiepskie, mają niski poziom. Niektórzy pracodawcy są zdania, że kandydat po studiach licencjackich może charakteryzować się gorszą jakością pracy. Bo w końcu studiował krócej.

Czy ktoś z tytułem licencjata (lub inżyniera) jest gorszym pracownikiem niż osoba z tytułem magistra? Na pewno nie. Tym bardziej, że studia licencjackie są ukierunkowane zawodowo. Licencjat to pierwszy stopień studiów. Po trzech latach studiów uzyskuje się tytuł zawodowy licencjata lub inżyniera. Po kolejnych dwóch latach - stopień magistra. Studia magisterskie mają rozszerzyć studia zawodowe. Dla przykładu, student administracji na studiach licencjackich uczy się konkretów, czyli przepisów i ich zastosowania w pracy. Na magisterskich zaś – będzie się uczył szerzej o historii prawa, państwa. Będzie miał więcej zajęć z filozofii, będzie się uczył jak kształtowała się demokracja w czasach antycznych. Czy można zatem stwierdzić, że licencjat to gorszy tytuł? Jest po prostu inny.

- Oczywiście nie po dyplomie poznaje się dobrego pracownika. Konieczne są jeszcze inne predyspozycje. Doceniam osoby z dyplomem licencjata, ale wolę magistrów i świadomie ich wybieram. Chcę, by pracownik był nie tylko zawodowo wyszkolony, cenię jego interdyscyplinarność, inteligencję, umiejętność rozmowy na wiele innych tematów. Magister po prostu ma bogatsze wykształcenie i jest ciekawszym pracownikiem. Ale to również zależy od branży, stanowiska, firmy – twierdzi Tomasz Rakowiec, właściciel jednego z wydawnictw.

Co na to osoby z wyższym wykształceniem licencjackim? Wielu z nich mówi, że zachowanie pracodawców to jawna dyskryminacja.

- System się zmienił, teraz jest lepiej dostosowany do rynku pracy. Jeszcze niedawno pracodawcy krzyczeli, że magister nic nie potrafi, bo go uczą niepotrzebnych, ogólnych rzeczy. A teraz znów twierdzą, że ktoś z licencjatem nic nie potrafi. Szefowie powinni orientować się, które uczelnie są dobre i czego uczą, a następnie wybierać kandydatów po tych właśnie uczelniach. Generalizując, że licencjat jest do niczego, wyrządza się ogromną krzywdę świetnym fachowcom z tym właśnie tytułem. Poza tym atutem takiego systemu jest to, że jest on elastyczny. Nie trzeba tkwić pięć lat w jednym miejscu. Kolejną rzeczą jest to, że taki system obowiązuje w innych państwach unijnych i tam jakoś szefowie doceniają osoby, które mają tylko pierwszy stopień studiów wyższych – twierdzi Adam, student geografii na Uniwersytecie Gdańskim, w tym roku będzie bronił pracę licencjacką.

Diagnoza Społeczna 2013 zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny aspekt. Pierwszy stopień wyższego wykształcenia daje pięciokrotnie mniejszą stopę zwrotu niż magisterium. Co oznacza, że stosunek kosztów studiów do zarobków po ich ukończeniu w porównaniu z zarobkami osób w tym samym wieku z wyższym wykształceniem jest o wiele większy. Takie studia się po prostu nie opłacają. Szczególnie licencjat z marketingu, ekonomii i prawa. Ale już magisterium prawa i medycyny należy do jednych z bardziej opłacalnych studiów w Polsce.

JK, Krzysztof Winnicki,WP.PL

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (318)