Zakaz sprzedaży małpek? Posłanka KO chce rozwiązać tak dwa problemy

Małpki są na celowniku od dłuższego czasu. Uważa się, że wykreowały one zupełnie nowe zachowania konsumentów. Według badań firmy Synergion każdego dnia Polacy kupują 3 mln takich buteleczek.

"Do godz. 12:00 w Polsce sprzedaje się milion małpek, a przez cały dzień trzy miliony. Myślę, że to dużo poważniejszy problem niż sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych - przekonywała w Sejmie posłanka KO, cytowana przez biznes.interia.pl.

Zgodnie z obecną wersją przepisów, małpek nie obejmie system kaucyjny, który ma zacząć obowiązywać w 2025 r.

Oczywiście, muszę też powiedzieć, że nie będzie lasów, ulic i miast wolnych od śmieci bez zajęcia się problemem małych butelek, tzw. małpek. Byłam i jestem zwolenniczką włączenia ich do systemu kaucyjnego. Ale możemy się też zastanowić, czy nie trzeba jakoś inaczej rozwiązać tego problemu - mówiła Jachira.

Zgodnie z projektowaną nowelizacją system kaucyjny ma objąć: butelki z tworzyw sztucznych jednorazowego użytku o pojemności do 3l, butelki szklane wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5l, oraz puszki metalowe o pojemności do 1l. Kaucja za butelki plastikowe i puszki aluminiowe będzie wynosiła 50 gr, zaś w przypadku butelek szklanych wielokrotnego użytku - 1 zł.

Zdaniem posłanki KO, alkohol nie powinien być sprzedawany w tak małych pojemnościach. - Wtedy problem małpek, a przy okazji zaśmieconych poboczy, parków i lasów sam się rozwiąże - powiedziała Jachira.

Przypomnijmy, że od stycznia 2021 r. obowiązuje tzw. podatek od małpek. To specjalna danina nakładana na alkohole wysokoprocentowe w opakowaniach poniżej 300 ml. Jak jednak podaje biznes.interia.pl, nie zniechęciło to Polaków do kupowania małpek.

Jak pisaliśmy w WP Finanse, resort zdrowia aktualnie pracuje nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży alkoholi na stacjach benzynowych. Miałoby to zmniejszyć spożycie alkoholu wśród Polaków.

Pierwsze informacje o ewentualnym zakazie przekazała minister zdrowia Izabela Leszczyna w połowie kwietnia. Jak dodała, o rozpoczęcie prac w tym zakresie poprosił ją sam premier Donald Tusk.