Podsumowanie tygodnia

Tygodniowe wahania kursów walutowych były uzależnione od zachowania się inwestorów giełdowych oraz wydźwięku wypowiedzi przedstawicieli władz monetarnych głównie z krajów emerging markets takich jak Chiny czy Australia.

Podsumowanie tygodnia
Źródło zdjęć: © AMB Consulting

23.10.2009 16:30

Rynek zagraniczny

Tygodniowe wahania kursów walutowych były uzależnione od zachowania się inwestorów giełdowych oraz wydźwięku wypowiedzi przedstawicieli władz monetarnych głównie z krajów emerging markets takich jak Chiny czy Australia.

Polityka monetarna

Coraz częściej zaczynają się pojawiać wypowiedzi przedstawicieli światowych banków centralnych wskazujące na ich chęć i jednocześnie konieczność wychodzenia z bardzo ekspansywnej polityki monetarnej. W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z deklaracjami tego typu ze strony prezesa australijskiego banku centralnego a prezes Chińskiego Banku Ludowego również wspomniał o zagrożeniu inflacyjnym, które wymagać będzie zaostrzenia polityki monetarnej w średnim terminie. Zwiększyło to oczekiwania inwestorów na szybsze od zakładanych podwyżki kosztów pieniądza na rynkach wschodzących co z jednej zwiększyło zainteresowanie tamtejszymi aktywami, powodując wzmożone wzrosty indeksów giełdowych , z drugiej strony fakt podwyżek jest zagrożeniem dla długoterminowych perspektyw kosztów pieniądza w Stanach Zjednoczonych, gdzie amerykański dolar stał się ostatnio walutą stosowana w strategiach carry trade oraz kosztów pieniądza dla firm z krajów emerging markets. Ten drugi czynnik jest jednak bardziej długoterminowy. Z tego też
powodu najprawdopodobniej wzrosty na rynkach kapitałowych mają szanse utrzymać się do końca bieżącego roku pomimo niżej opisanych wyśrubowanych wycen.

Rynki kapitałowe

Od dwóch tygodni jesteśmy świadkami publikacji trzecio kwartalnych wyników największych amerykańskich oraz europejskich spółek giełdowych. Większość firm ze Stanów pokazuje lepsze od oczekiwań zyski lub niższe straty co napędza rajd indeksów giełdowych na Wall Street. Pomimo tych wzrostów indeks S&P dzięki słabości dolara nadal ma szanse na wzrosty ze względu na fakt, iż jego wartość to 20-krotność zysków wszystkich spółek w nim zawartych przy 27,7 krotności zysków 1659 spółek z indeksu MSCI World. Rosnąca słabość amerykańskiej waluty dodatkowo poprawia zyski amerykańskich eksporterów a amerykańskim władzom pomimo deklaracji nie zależy na interwencyjnym jego umacnianiu, gdyż rosnąca dynamika eksportu wspomaga wychodzącą z recesji amerykańską gospodarkę. Dalsze możliwe wzrosty indeksów giełdowych będą sprzyjać długoterminowym trendowi wzrostowemu na parze EUR/USD.

Dane makroekonomiczne

Raport z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie we wrześniu rozpoczęto mniej nowych inwestycji budowlanych (590 tys. wobec 598 tys. poprzednio i 611 tys oczekiwanych), jednocześnie jednak sprzedano więcej od prognoz nieruchomości na rynku wtórnym (5,57 mln wobec oczekiwanych 5,37 mln i 5,10 mln w sierpniu) oraz lepsze dane ze Strefy euro dotyczące indeksów PMI dla sektora usług oraz wytwórczego w październiku (odpowiednio 52,3 pkt oraz 50,7 pkt) pozostały ponownie bez większego wpływu na rynek walutowy. Para EUR/USD kontynuowała swój ruch na północ ustanawiając nowe tegoroczne maksimum przy cenie 1,5060 USD za jedno euro. Sytuacji nie znacząco nie zmienił również zaskakująco słaby raport dotyczący trzecio kwartalnej dynamiki brytyjskiego PKB. Odnotowano szósty z rzędu kwartalny spadek PKB tym razem o 0,4% kw/kw co sprawia, że obecna recesja brytyjskiej gospodarki jest najdłuższa od 1955 roku, kiedy rozpoczęto pomiar tej figury. Poszczególne składowe raportu wskazały na 0,2% kwartalny spadek koniunktury w
sektorze usług, który odpowiada za 76% dynamiki rozwoju całej brytyjskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w tym samym okresie skurczyła się o 0,7% a wytwórcza była o 0,2% niższa w stosunku kwartalnym. Odnotowano również 1,1% spadek aktywności w sektorze konstrukcyjnym.

Dzisiejsze dane wskazują, że globalnie obecna recesja obniżyła brytyjskie PKB o 5,9% w porównaniu do 6,0% podczas recesji zakończonej w 1981 roku. Tym samym Wielka Brytania może być ostatnim państwem z grupy G-7 najbardziej uprzemysłowionych gospodarek, które wyjdzie z obecnego kryzysu.

Informacje te były kompletnym zaskoczeniem dla analityków giełdowych, gdyż żaden z 33 ankietowanych przez Bloomberg News nie spodziewał się ujemnego kwartalnego odczytu brytyjskiego PKB.

Dane te doprowadziły do bardzo dynamicznej deprecjacji brytyjskiej waluty a cross EUR/GBP powędrował na północ z poziomu 0,9036 o godzinie 10:25 do ceny 0,9175 EUR za funta o godzinie 13:18. W ślad za crossem EUR/GBP eurodolar przetestował ponownie kursy bliskie tygodniowych maksimów a o godzinie 16:09 jedno euro nadal warte było 1,5008USD.

Rynek polski

Na początku mijającego tygodnia inwestorzy poznali słaby raport z polskiego sektora przemysłowego. Dynamika produkcji przemysłowej była ponownie ujemna i niższa o 1,3% r/r po wzroście tej figury o zrewidowane w górę jedyne 0,1% r/r w sierpniu. Dynamika produkcji montażowo-budowlanej utrzymała się na poziomie powyżej 0%, ale wzrosła w stosunku rocznym o jedyne 5,7% wobec sierpniowego wzrostu o 11% r/r. Ta słaba koniunktura w sektorze przemysłowym i budowlano-montażowym przełożyła się na ograniczenie presji inflacyjnej na ceny producentów. Inflacja PPI wyniosła we wrześniu jedynie 1,6% r/r, gdy oczekiwano wzrostu o 2,2% r/r a miesiąc wcześniej figura ta wyniosła 2,5% r/r.

We środę poznaliśmy odczyt inflacji bazowej netto we wrześniu w Polsce. Poziom 2,9% r/r był nieco wyższy od prognozowanych 2,8% r/r jednak informacja ta pozostała bez większego wpływu na polską walutę.

Natomiast w piątek napłynęły dane z polskiego rynku pracy oraz odczyty dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej we wrześniu. Stopa bezrobocia wzrosła w tym okresie do 10,9% z 10,8% odnotowanych w sierpniu a sprzedaż detaliczna była o 0,7% niższa niż miesiąc wcześniej i wzrosła jedynie o 2,5% w stosunku do września 2008 roku. Roczna dynamika sprzedaży detalicznej była tym samym o połowę mniej dynamiczna niż jeszcze miesiąc wcześniej (5,2% r/r).

Większość figur makroekonomicznych nie sprzyjało w ostatnich dniach polskiej walucie, która pozostała wyraźnie słabsza od swoich tegorocznych rekordów siły pomimo wzrostów indeksów giełdowych na GPW w Warszawie i utrzymywaniu się najwyższych w tym roku poziomów pary EUR/USD ujemnie skorelowanej z polskimi parami walutowymi. O godzinie 16:20 jedno euro warte było 4,1720 PLN a za jednego dolara należało zapłacić 2,78 PLN. Jeden funt pomimo wyraźnych piątkowych spadków kursu kosztował 4,54 PLN wobec tegorocznych minimów na poziomie 4,4674.

Tomasz Szecówka
AMB Consulting

eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)