WAŻNE
TERAZ

Szef KOWR z PSL spotykał się z założycielem Dawtony tuż przed wybuchem afery CPK

Pogardzany, ale skuteczny. Przed telemarketerem nie uciekniesz

Umiejętność koncentracji? Ponadprzeciętna. Odporność na stres? Wysoka. Płaca? Ile sprzedasz, tyle zarobisz. Może to być 600 zł, a może być i sześć razy więcej. Oto realia pracy telemarketera

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Telemarketingowi rośnie

Wyróżniki tej pracy potrafi wymienić każdy: monotonia, setki bezowocnych rozmów przez telefon, klienci w większości niemili, przeważnie niezainteresowani. A jednak telemarketing dynamicznie się rozwija, i to mimo kryzysu. W dodatku Polska jest jednym z najprężniej rosnących rynków w tej branży. Według danych IPSOS, już ponad 20 proc. przedsiębiorstw korzysta z usług firm oferujących telefoniczną obsługę klienta. Ta forma kontaktu z klientem rozwija się m.in. w bankach, ubezpieczeniach, telekomunikacji, marketingu.

To branża oferująca sporo miejsc pracy, a jednocześnie z ogromną rotacją pracowników. Telemarketer z ośmiomiesięcznym stażem jest już traktowany jako weteran. Mówi to wiele o skali trudności tego zajęcia. Zarazem pokazuje też, w jakim tempie może postępować u zatrudnionych w call center wypalenie zawodowe.

Mimo tego chętnych do pracy w telemarketingu nie brakuje. Są to przede wszystkim studenci. Statystyki mówią o nawet 90 proc. telemarketerów w wieku do 25 lat. – Praca w call center miała tę zaletę, że można ją było dostosować do trybu nauki. Tam, gdzie pracowałam, istniała opcja umówienia się np. na sześć godzin w poniedziałek, cztery we wtorek, a w środę nie szłam do pracy, tylko na uczelnię – wspomina 22-letnia Karolina. – Nie trafiłam do call center z konieczności. Raczej trochę z przypadku, a trochę, żeby dorobić, więc wielkiego ciśnienia nie odczuwałam. Ale mimo to, a może właśnie dlatego, szło mi nieźle. Szefowa stwierdziła, że należę do ludzi, którzy lubią rozmawiać z klientami. Że już sama rozmowa nie sprawia mi dyskomfortu i że to się wyczuwa. *Klient – telemarketer: taka gra *

Czy to takie ważne? Wygląda na to, że tak. Z poradników dla telemarketerów można się dowiedzieć, że klienci wyczuwają nastawienie dzwoniącego. Czy rozmawia z nimi tylko po to, by coś sprzedać i zgarnąć prowizję? Czy też kontakt z drugim człowiekiem sprawia mu jakąś satysfakcję? Jeśli to drugie, klient niechętny potrafi odtajać. Zdarza się, że niechęć maleje, że wchodzi z telemarketerem w dłuższą rozmowę. Skutek bywa wymierny: klient obłaskawiony łatwiej daje się namówić do kupna oferowanego produktu.

Klient, często zaskoczony telefonem w trakcie ważnych zajęć, potrafi być jednak nieprzyjemny albo nawet złośliwy. Niektórzy sprawiają wręcz wrażenie, że próba wkurzenia rozmówcy z call center stanowi dla nich formę jakiejś gry.

- Wiem, wiem, czytałam w internecie te opisy metod na wytrącenie z równowagi gościa z call center – uśmiecha się była telemarketerka. – Muszę powiedzieć, że nie mają one wielkiego sensu. Ktoś wyobraża sobie na przykład, że robi mi na złość, przeciągając rozmowę, zadając bzdurne pytania, a potem rezygnując z zakupu. Ale trzeba wiedzieć, że wiele firm rozlicza nas również za długość rozmów. Taki złośliwiec robi mi więc de facto przysługę.

Telemarketera, w przeciwieństwie do klienta, obowiązują pewne reguły. Nie wolno mu być nieprzyjemnym. Chamstwo czy wulgarność nie wchodzą w rachubę. Przeciwnie, w odpowiedzi na „czteroliterowe” wyrazy użyte przez klienta powinien zareagować uprzejmie. Klientowi marudnemu – cierpliwie tłumaczyć. Gadatliwego wysłuchać. Małomównego sprowokować do dłuższej wypowiedzi na temat jego oczekiwań. A jednocześnie powstrzymać emocje. Te w przypadku telemarketerów zostają poza miejscem pracy.

Telemarketerzy nie są przy tym tak kompletnie bezbronni. – Klient niemiły, złośliwy może być pewien, że jego numer poznają wszyscy na sali. I że postarają się utrudnić mu życie kolejnymi telefonami – uprzedza Karolina.

Zapotrzebowanie na pracowników tej branży z roku na rok rośnie. Sukcesywnie wzrasta też liczba osób aplikujących do pracy w call center. Firmy stawiają na tę formę reklamy, bo dzięki niej docierają do klienta bardziej bezpośrednio niż za pośrednictwem mediów. A przy tym, nie ma co ukrywać – ta metoda kontaktu generuje znacznie mniej kosztów.

Dlatego wygląda na to, iż wszelkie działania niesfornych klientów, mające utrudnić życie telemarketerom, w dłuższej perspektywie i tak są skazane na porażkę. Możemy przygotować się, że rozmówcy z call center będą dzwonili do nas coraz częściej.

TK/JK

Wybrane dla Ciebie
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce