Filmik kasjerki Biedronki powala. Absurdalne zachowania klientów

Kasjerka Biedronki w Częstochowie w żartobliwy sposób sparodiowała zachowania przesadnie oszczędnych klientów. W komentarzach pod jej filmikiem można przeczytać o absurdalnych zachowaniach kupujących.

Kasjerka w żartobliwym filmiku sparodiowała zachowania klientów.
Kasjerka w żartobliwym filmiku sparodiowała zachowania klientów.
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS, TikTok | Dawid Wolski, Sylwia Dawczyk

09.03.2024 | aktual.: 09.03.2024 13:18

Przy kasie w Biedronce stoi klientka, która obiera mandarynki ze skórek. Obrane owoce wkłada do jednego woreczka, obierki do drugiego, który wyrzuca do kosza na śmieci. Zakupy dojeżdżają do kasjerki. Ta waży i kasuje cytrusy. Potem bierze do ręki wytłaczankę jajek i ku zdziwieniu kupującej wyjmuje z niej jajka, wybija białko z żółtkiem do jednorazówki, a skorupki wyrzuca do kosza.

Taki filmik ukazał się na TikToku @sylwiadawczyk. Tym razem to ustawka na potrzeby żartobliwego wideo. Autorka filmu pracuje na kasie w Biedronce w Częstochowie. Swoim krótkim nagraniem postanowiła sparodiować zachowania przesadnie skąpych klientów sklepu i pokazać, jak bardzo wkurzające dla kasjerów potrafią być podobne historie do obieranych mandarynek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wielka ściema" w innowacjach. Wystarczyło mieć pomysł na startup. Jakub Dwernicki -Biznes Klasa #20

Tak zachowują się klienci

W komentarzach pod filmikiem znalazły się historie z irytującymi klientami, które zdarzyły się innym kasjerom.

"Jak pracowałam w Biedronce to klientka przyniosła obrane banany do kasy. Uznała, że za skórki nie będzie płacić bo ich nie je" - napisała jedna z kasjerek.

"Miałam kiedyś taką sytuację, że przy kasach samoobsługowych babcia zaczęła otwierać rukolę i ją wąchać. Podeszłam i miło jej przypomniałam, aby za to zapłaciła. Ona zaczęła się na mnie wydzierać" - opowiedziała inna kobieta.

Bunt kasjerów w Biedronce?

Jak pisaliśmy w WP Finanse, pracownicy Biedronki domagają się zwiększenia obsady sklepów. Związki zawodowe alarmują, że choć kasjerzy są przemęczeni, to Jeronimo Martins obsadę redukuje.

- Dostajemy informacje od kierowników sklepów, że prawdopodobnie czekają nas cięcia etatowe. Pracownicy, którzy mieli mieć przedłużone umowy, nie dostają ich do podpisu. Firma nie przedłużyła umów-zleceń, które wygasały z końcem lutego. Wstrzymane miało zostać także podpisywanie umów z kandydatami, którzy są już po badaniach medycyny pracy. Za chwilę nie będzie komu pracować, sklepy zwalniają kasjerów przed świętami - alarmowała w rozmowie z WP Finanse Gabriela Kaim, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w Jeronimo Martins.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)