Trwa ładowanie...

Polacy kupują prawie najwięcej nowych mieszkań w Europie. Brakuje lokali na rynku wtórnym

Ostatnie lata to żniwa dla deweloperów. Prawie co druga złotówka wydawana w Polsce na mieszkanie trafia na ich konta. Udział rynku pierwotnego w ogólnej wartości sprzedanych nieruchomości jest większy tylko na Cyprze i Malcie. Eksperci oceniają, że w kraju jest po prostu za mało mieszkań.

Polacy kupują prawie najwięcej nowych mieszkań w Europie. Brakuje lokali na rynku wtórnymŹródło: Fotolia, fot: photo 5000
d1x4nqb
d1x4nqb

Wyniki deweloperów są rekordowe pod wieloma względami. Ostatnie 12 miesięcy to największe w historii poziomy sprzedaży, największa liczba pozwoleń na budowę i liczba prowadzonych inwestycji. Prawie 48 proc. pieniędzy wydanych w 2016 roku na zakup mieszkań trafiło do biur sprzedaży deweloperów - wynika z szacunków Eurostatu. Jest to wynik wyraźnie wyższy niż w 2010 roku, kiedy to mniej więcej co trzecia złotówka trafiała na konto deweloperów.

Co ciekawe, dzieje się tak mimo faktu, że nowe mieszkania są po prostu droższe. Z danych NBP wynika, że przecięta cena zapłacona za metr używanego lokum w 10 największych miastach wynosi 3 988 zł, podczas gdy u dewelopera średnia stawka to 4 821 zł. A przecież z punktu widzenia klienta zakup nieruchomości na rynku pierwotnym wiąże się jeszcze z koniecznością wydania niemałych pieniędzy na wykończenie lokalu. W przypadku używanych lokali częściej stan techniczny wymaga jedynie w miarę taniego odświeżenia, a nie generalnego remontu.

Open Finance
Źródło: Open Finance, fot: open finance

Skoro koszty zakupu nowych mieszkań są znacznie wyższe niż tych z rynku wtórnego, to skąd tak duży popyt na nie? - Nowe lokale oferują jednak wyższy standard. Do tego wielu nabywców ma nadzieję, że w przyszłości nowe nieruchomości szybciej zyskiwać będą na wartości niż mieszkania w osławionej "wielkiej płycie" - komentuje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

d1x4nqb

Ekspert wskazuje też na fakt, że mieszkań w Polsce jest po prostu za mało. O ile? - Wszystko zależy od tego, jak rozumieć te niedobory, ale liczbę tę można szacować nawet na kilka milionów - ocenia Turek.

Najnowsze statystyki Eurostatu pokazują, że pod względem skali zakupów mieszkań u deweloperów jesteśmy w samej czołówce krajów europejskich. Wśród tych największych nawet zdecydowanym liderem. Średnia dla starego kontynentu sugeruje, że wartość sprzedawanych nowych nieruchomości odpowiada przeciętnie za 23,9 proc. obrotów wszystkimi nieruchomościami mieszkaniowymi. Średnia europejska jest więc dwukrotnie niższa niż wynik Polski. Przypomnijmy, że to prawie 48 proc., czyli co druga złotówka wydawana w naszym kraju na mieszkanie trafia na konta deweloperów.

Większą część rynkowego tortu zajmują deweloperzy jedynie na Cyprze i Malcie. Rynki te są jednak bez porównania mniejsze niż w Polsce, przez co nie są w pełni porównywalne.

Open Finance
Źródło: Open Finance, fot: open finance

Uwagę zwraca też śladowe znaczenie deweloperów w takich krajach jak Dania czy Węgry. W pierwszym przypadku nieruchomości z rynku pierwotnego odpowiadały jedynie za 0,6 proc. obrotów. To 76 razy mniej niż polski wynik. Powód?

d1x4nqb

- W Danii na tysiąc mieszkańców jest około 530 mieszkań (w Polsce jest to tylko 350 lokali). Jest to jeden z najwyższych wyników w Europie. Bliski tym dla Grecji, Hiszpanii czy Włoch, gdzie statystyki sztucznie zawyżają nieruchomości wakacyjne, na co dzień stojące puste lub służące turystom - tłumaczy Bartosz Turek.

Eksperta Open Finance nie dziwi też wciąż rachityczny udział sprzedaży nowych mieszkań na Węgrzech (3,6 proc.), gdzie po poważnym kryzysie na rynku nieruchomości w 2016 roku wciąż deweloperzy budowali bardzo mało, a 27-proc. VAT nałożony na nowe mieszkania nie poprawiał ich sytuacji.

Powinno się to jednak zmienić w kolejnych latach. Już w 2016 roku podatek ten obniżono na Węgrzech do 5 proc. i stawka ta obowiązywać będzie do 2019 roku włącznie. Rynek na tę zmianę dopiero zaczął reagować. W 2016 roku węgierscy deweloperzy dostali o 157 proc. więcej pozwoleń na budowę niż rok wcześniej.

- Najwcześniej w przyszłym roku trzeba się spodziewać wzrostu udziału deweloperów w węgierskim rynku mieszkaniowym - ocenia Turek.

d1x4nqb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1x4nqb