Żółć bydlęca, czyli czego to ludzie nie wymyślą
Informacja o tym, jakoby browary używały do barwienia i nadawania goryczki swoim piwom żółci bydlęca, pojawiła się jakieś dwa lata temu. Plotkę rozpuścił wówczas jeden z tabloidów.
Takim procedurom zaprzeczają nie tylko duże koncerny, ale także Inspekcja Jakości Handlowej i Artykułów Rolno-Spożywczych, mali producenci, tacy jak Marek Jakubiak z Browaru Ciechan, czy piwni krytycy pokroju Tomasza Kopyry. Żółć bydlęca w piwie to więc nic więcej jak wytwór ludzkiej wyobraźni.