Polacy w Birmingham
Coraz więcej Polaków przyjeżdżających na Wyspy wybiera życie z dala od Londynu. Głównym powodem są oczywiście zdecydowanie niższe koszty utrzymania przy porównywalnie wysokich zarobkach.
29.09.2006 | aktual.: 29.09.2006 13:33
Jednym z najpopularniejszych miejsc, do którego zjeżdżają rzesze naszych rodaków jest - oddalone o 130 mil od Londynu - Birmingham. Ta niezwykle zróżnicowana etnicznie i kulturowo metropolia jest częścią aglomeracji West Midlands z 2,6 mln mieszkańców i jednym z najbardziej uprzemysłowionych brytyjskich miast. Inaczej niż w Londynie
Większość przyjeżdżających tu Polaków pracuje w fabrykach, na budowach lub farmach. Nie brakuje także ofert pracy dla kierowców, stolarzy, hydraulików czy elektryków. W Londynie łatwiej o zajęcie w barach czy restauracjach, tutaj jest inaczej. Najświeższe oferty znajdziemy w lokalnej prasie: "Bargain Pages" (każdy wtorek i piątek) oraz "Birmingham Mail" (czwartki).
Marek z Tczewa pracuje na budowie. W Polsce studiował marketing i zarządzanie, potem prowadził hurtownię spożywczą. Znalezienie pracy nie było jednak proste i - jak w wielu przypadkach - pomogli znajomi. Zyskał także tym, że jest przedsiębiorczy i nie siedzi bezczynnie w miejscu. A takich, jak on doceniają Anglicy. - Są otwarci na cudze pomysły i otwarcie mówią ,,róbmy to" - Marek nie kryje zadowolenia, że trafił właśnie między takich ludzi.
Ala ma 21 lat
Na Wyspy ściągnęli ją znajomi, lecz nie od razu trafiła do Birmingham. Najpierw był Manchester i praca w szpitalu, potem Edynburg, w którym trudno było o jakieś zajęcie. Kiedy w końcu miała zostać w Londynie, zmieniła zdanie i wybrała Birmingham. Początki nie były łatwe. Po trzech miesiącach udało jej się znaleźć zajęcie na farmie. Teraz pracuje w sklepie z drobiazgami dla kobiet i - choć część zarobionych pieniędzy zabiera agencja - jest bardzo zadowolona z wykonywanej pracy.
Miasto ma także inne atuty. Ala chwali sobie Birmingham, jako świetne miejsce także do zabawy czy na zakupy. - Poza tym, nie trudno jest znaleźć mieszkanie, tylko najlepiej robić to w kilka osób i wynająć dom wspólnie - radzi, wspominając jednocześnie o swoich kłopotach, kiedy szukała lokum w pojedynkę. Witamy na Handsworth
To właśnie w tej dzielnicy oraz pobliskim West Bromwich mieszka najwięcej Polaków. Przybysze znad Wisły wyraźnie wyróżniają się spośród dominującej tutaj społeczności hinduskiej, arabskiej oraz czarnoskórych Brytyjczyków, choć wśród tutejszych mieszkańców znajdziemy także Rosjan i Czechów.
Aby przyzwyczaić się do tej mieszanki potrzeba trochę czasu, tym bardziej, że wrażenie, jakie wywiera wygląd dzielnicy, nie jest najlepsze. Szeregowe domki z czerwonej cegły są w przeważającej większości zaniedbane, a na brudnych ulicach leżą worki za śmieciami. Jest jednak także piękny park.
Dobre, bo polskie
Właśnie w Handsworth mieszkają pochodzący z Głogowa Wojtek i Magda z Malborka, którzy zdecydowali się na otwarcie sklepu. Nie było to łatwe i kosztowało wiele czasu i wysiłku, ale opłaciło się. Głównymi klientami są oczywiście Polacy, choć sprzedawane tu produkty cieszą się popularnością także wśród Rosjan, Czechów, a nawet Hindusów czy Anglików. Największą popularnością cieszy się świeże pieczywo, gotowe dania w słoikach, kwaszona kapusta i ogórki oraz prasa. Wielu Polaków przychodzi tutaj również po to by przejrzeć tablicę ogłoszeń, na której można znaleźć oferty pracy i zakwaterowania, a także zostawić swój anons.
Shopping
Wszyscy zgodnie przyznają, że Birmingham to świetne miejsce na robienie zakupów. W 2004 r. miasto zostało nawet nazwane drugim najlepszym miejscem na zakupy po West End of London i - jak uważa Wojtek - nie ma się czemu dziwić. - Promocje, ceny są nieraz lepsze niż w Polsce przy kilka razy wyższych zarobkach - tłumaczy. Birmingham jest uznawane za regionalną stolicę zakupów, ze słynnym centrum handlowym Bullring, które przyciąga uwagę nie tylko nowoczesną architekturą, ale także setkami sklepów, w których sezonowe wyprzedaże kuszą klientów korzystnymi obniżkami cen - nawet do 70 proc.
A co po pracy?
Ta zabiera wiele czasu, ale warto go trochę wygospodarować, aby skorzystać z wielu lokalnych atrakcji. Wojtek poleca wycieczkę na mecz, tym bardziej, że Birmingham jest domem dla trzech pierwszoligowych klubów piłkarskich: Aston Villa, Birmingham City oraz West Bromwich Albion.
Warto wybrać się także do Brindleyplace, czyli malowniczej dzielnicy z licznymi kanałami przy których znajdziemy przyjemne restauracje i knajpki oraz do Star City - kompleksu rozrywkowego z kinem, kasynem i restauracjami. Smakosze czekolady powinni się wybrać do Cadbury Word, a koneserów sztuki z pewnością zadowoli Museum&Art Gallery oraz The Barber Institute of Fine Arts. Warto także odwiedzić The Jewellery Quarter oraz Aston Hall.
Birmingham to także miasto ponad 800 akrów terenów zielonych, z największym miejskim rezerwatem natury w Europie czyli Cannon Hill Park.
W mieście nie brakuje także typowo polonijnych miejsc. Polish Millenium House to dom polski, w którym znajdziemy restaurację z rodzimymi potrawami, mały bar, sklepik oraz disco w starym stylu. Wielu Polaków przychodzi tu w niedzielę po sprawowanej w języku polskim mszy św. w kościele przy Moor Street Station. Polskie imprezy odbywają się także w każdą sobotę w klubie "GR".
Polak potrafi...
W Birmingham nie brakuje także takich, którzy potrafią wykorzystać swoją przedsiębiorczość i założyć własną działalność gospodarczą. Znajdziemy tu polskie sklepy, polski warsztat samochodowy, krawcową, piekarnię, taksówkę, a nawet salony kosmetyczne. Polacy zajmują się także działalnością doradczą, pomagając swoim rodakom w załatwieniu wszystkich formalności po przyjeździe do Anglii.
Jeśli więc zamierzasz wyjechać w poszukiwaniu swojej szansy na Wyspy, zastanów się, czy nie postawić właśnie na Birmingham i jego okolice.
Anna Jankowiak
Polskie Birmingham w sieci
www.bham.pl
www.birmingham.pl
www.birmingham.org.pl
www.midlands.com.pl