Polaków nie stać na życie

Aż dwa miliony pracujących Polaków zarabia tak nędznie, że nie może wyżyć z pensji i związać końca z końcem! Takie alarmujące dane przedstawiła w swym najnowszym raporcie Komisja Europejska.

Źródło zdjęć: © Fakt

30 grudnia 2011, 06:50

Jest tak źle, że wypłata nie wystarcza na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb: opłacenie rachunków i żywność.

– Mówimy o sukcesach Polski w walce z kryzysem, a prawda jest taka, że jesteśmy jednym z pięciu najbiedniejszych krajów Unii i potrzebna nam jest reforma finansów państwa – mówi Faktowi ekonomista Marek Zuber. Raport Komisji Europejskiej, który opublikowała „Gazeta Wyborcza” nie pozostawia złudzeń: dwa milionów Polaków, którzy pracują od rana do wieczora, nie stać na normalne życie. Pensje są tak niskie, że nie wystarczają rodzinom nawet na skromne przeżycie miesiąca! Te 12 proc. społeczeństwa to osoby zatrudnione na etatach, ale przede wszystkim te, które zamiast stałych umów pracują na umowy-zlecenie i o dzieło lub tzw. samozatrudnieni.

W rodzinach tak zarabiających miesięczny dochód na osobę nie przekracza 588 złotych. Według raportu Brukseli, gorzej niż w Polsce jest tylko w Rumunii, we wszystkich innych krajach pracownikom jest lepiej. A co najgorsze, jak zauważyli autorzy raportu, nie tylko nie widać poprawy tej tragicznej sytuacji, ale z roku na rok na śmieciowych umowach w Polsce pracuje coraz więcej osób – już 27 proc. wszystkich zatrudnionych! To najwięcej w całej Unii.

Według raportu, co trzeci Polak pracujący bez etatu żyje w biedzie.

– Ten raport, rzetelny, bo przygotowany przez niezależnych ekspertów, powinien wszystkim politykom w Polsce otworzyć oczy – alarmuje Marek Zuber. – Pieniądze są w Polsce i źle zbierane i źle wydawane, nie trafiają do tych, do których powinny trafiać. Rozmaite grupy zawodowe i branże cieszą się wieloma przywilejami np. emerytalnymi czy podatkowymi, becikowe trafia do osób, które zarabiają po 20 tys. miesięcznie – tłumaczy ekonomista. I dodaje, że państwo powinno w trybie pilnym zadbać o najbiedniejszych.