Policjanci wtargnęli do kawiarni. Trzy osoby nie żyją
Uzbrojony mężczyzna przetrzymywał kilkadziesiąt osób w kawiarni w Sydney. W oknie lokalu wisiała flaga z napisem "Allah jest wielki". Po 16 godzinach funkcjonariusze przypuścili szturm. Trzy osoby zginęły, a kilka zostało rannych. Wśród zabitych jest uzbrojony napastnik
15.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 09:58
Uzbrojony napastnik przez 16 godzin przetrzymywał zakładników w kawiarni w centrum Sydney. W oknie kawiarni zawisła flaga z napisem "Allah jest wielki".
- Gdyby to rzeczywiście byli terroryści z Państwa Islamskiego, odpaliliby dwie, trzy głowy na początku i dopiero rozpoczęliby dyskusje - skomentował sytuację w Sydney Dziewulski. Jego zdaniem ten terrorysta nie będzie zabijał. - Jest za słaby i nieprzygotowany - ocenił Dziewulski. Czytaj więcej.
Na zdjęciu widać dwie zakładniczki trzymające napis.
Źródło: AFP
Ponad 40 organizacji muzułmańskich w Australii potępiło wzięcie zakładników przez napastnika. W wystosowanym dziś oświadczeniu organizacje te nazwały działanie porywacza "nikczemnym czynem".
Według informacji podanych wyłącznie przez media porywacz zażądał rozmowy telefonicznej z premierem Australii Tonym Abbottem oraz flagi Państwa Islamskiego (IS), dżihadystycznego ugrupowania działającego w Iraku i Syrii. Policja, której negocjatorzy nawiązali kontakt ze sprawcą, nie przekazała informacji o jego żądaniach.
Według australijskiego rządu istniały przesłanki świadczące o politycznym podłożu zajścia.
Ciężko uzbrojona policja po 16 godzinach przypuściła szturm na kawiarnię. Przed rozpoczęciem akcji kilka osób zdołało wybiec z budynku.
Trzy osoby nie żyją - przekazał szef policji stanu Nowa Południowa Walia Andrew Scipione na konferencji prasowej. Są to: 34-letni mężczyzna, 38-letnia kobieta oraz napastnik, który zginął w konfrontacji z policją; został przewieziony do szpitala, gdzie lekarz oficjalnie stwierdził zgon.
Cztery kolejne osoby zostały ranne. Dwie z nich odniosły obrażenia niezagrażające życiu. Do szpitala przetransportowano też policjanta postrzelonego w twarz oraz kobietę z raną postrzałową barku.
Scipione nie wyjaśnił, czy dwie zabite osoby zginęły w ogniu krzyżowym czy z ręki napastnika. Zapowiedział dochodzenie w tej sprawie.
W kawiarni nie znaleziono materiałów wybuchowych. Ogółem napastnik przetrzymywał 17 zakładników - dodał.
Według "Seven News" na szturm bez ostrzeżenia zdecydowano się, gdy policyjny system łączności przekazał komunikat o śmierci jednego z zakładników. Do kawiarni wrzucono granaty hukowe, by zdezorientować napastnika, po czym dwie grupy funkcjonariuszy weszły do środka i otoczyły mężczyznę.
Zobacz akcję policji
This browser does not support the iframe element.
Policja wie, kim jest napastnik
Sprawca to Man Haron Monis, uchodźca z Iranu i samozwańczy szejk - dodał informator, oceniając, że "nie ma już powodu, by policja ukrywała jego tożsamość".
Australijski dziennik "The Age" podaje, że Monis od lat znany jest tamtejszej policji i wymiarowi sprawiedliwości.
W ubiegłym roku został skazany na 300 godzin prac społecznych za napisanie obraźliwych i nienawistnych listów do rodzin australijskich żołnierzy poległych w Afganistanie i Indonezji. W piątek sąd najwyższy odrzucił ostatnią apelację Monisa od tego wyroku.
Również w ubiegłym roku Monis został oskarżony o pomoc w zabiciu jego byłej żony, która została dźgnięta i podpalona żywcem. Zarzut popełnienia zabójstwa postawiono jego obecnej partnerce.
This browser does not support the iframe element.
Ponadto w kwietniu br. Monis został oskarżony o dopuszczenie się napaści na tle seksualnym wobec kobiet, które zgłaszały się do niego, gdy reklamował się jako "duchowy uzdrowiciel" oraz znawca astrologii, numerologii i czarnej magii. W październiku liczba postawionych mu zarzutów w związku z tą sprawą wzrosła do ponad 50.
Na swojej stronie internetowej Monis porównuje się do założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks i twierdzi, że ostatnie zarzuty postawiono mu "z przyczyn politycznych".
Australijskie media informacyjne pokazywały brodatego mężczyznę w średnim wieku, w tradycyjnym arabskim nakryciu głowy i z czarnym plecakiem.
ywały
Źródło: AFP
Z informacji zakładników, którym udało się wydostać z lokalu wynikało, że napastnik może mieć przy sobie nawet cztery bomby - dwie w kawiarni i dwie w dzielnicy finansowej. Policja zdementowała tę pogłoskę twierdząc, że ładunki wybuchowe znajdują się tylko w jednej lokalizacji , jednak nie podała gdzie.
Zobacz więcej zdjęć
Kilkoro zakładników się uratowało
Pięcioro zakładników uciekło z kawiarni , gdzie uzbrojony mężczyzna przetrzymuje grupę ludzi. Z lokalu wydostały się dwie kobiety, prawdopodobnie pracownice - miały na sobie fartuchy z firmowym logo.
Australia jedna z zakładniczek której udało się uciec pic.twitter.com/RA4n5SBmyo
? Bartosz Węglarczyk (@bweglarczyk) December 15, 2014
Subscribe to our #sydneysiege Twitter list for more updates: http://t.co/3eg2WK3wxu pic.twitter.com/QhRxcGQNbM
? BBC News Australia (@BBCNewsAus) grudzień 15, 2014
Nieco wcześniej telewizja australijska, która relacjonuje wydarzenia na żywo, pokazała, jak z budynku wybiegło trzech mężczyzn.
Ewakuacja w pobliżu kawiarni
Budynek kawiarni w centrum Sydney jest otoczony przez policję, odcięte są ulice. W rejonie tym mieszczą się m.in. biura władz lokalnych i siedziby dwóch największych w kraju banków.
Źrodło: AFP
Ewakuowano znajdujące się w pobliżu kawiarni banki i urzędy, a także konsulat USA. Personel placówki zaapelował do Amerykanów przebywających w Sydney o zachowanie czujności i "podjęcie stosownych działań w celu zwiększenia bezpieczeństwa osobistego."
Ewakuowano także słynną operę w Sydney po znalezieniu tam podejrzanego pakunku.
Australijskie władze zdementowały doniesienia mediów o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Sydney.
Premier Australii zabiera głos
Premier Australii Tony Abbott zwołał posiedzenia komitetu bezpieczeństwa narodowego w związku z wydarzeniami w Sydney. - To jest bardzo niepokojące. Mogę jednak zapewnić wszystkich Australijczyków, że funkcjonariusze policji i sił bezpieczeństwa są dobrze wyszkoleni i wyposażeni, by podjąć odpowiednie działania - powiedział Abbott.
"Profoundly shocking" -Australia PM Tony Abbott delivers second #sydneysiege statement. MORE: http://t.co/VaKt3ZpRZR pic.twitter.com/I9VOzKLcET
? BBC News (World) (@BBCWorld) December 15, 2014
Australia militarnie wspiera działania międzynarodowej koalicji przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS), którzy opanowali część Iraku i Syrii.