Antoni Macierewicz
Choć łamanie przepisów drogowych przez polityków rządzącej koalicji PO-PSL to woda na młyn opozycjonistów w PiS, ci ostatni też nie są bez winy. Wśród lubiących szybką i niebezpieczną jazdę jest Antoni Macierewicz. W 2012 roku policja trzy razy nakryła posła na łamaniu ograniczenia prędkości, a w tym roku Macierewicz zdążył już jeździć pod prąd i ignorować czerwone światło. Przed utratą prawa jazdy ochronił go tylko immunitet.
Prace nad przyjętym w piątek projektem trwały ponad 2 lata. Zakłada on, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia drogowe popełnione przez prokuratora, posła, senatora, Rzecznika Praw Dziecka, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych lub szefa IPN automatycznie oznaczałoby, że ukarany zrzekł się immunitetu.
Dotychczas było tak, że zgodę na ukaranie za wykroczenie drogowe musiał wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego) - sąd dyscyplinarny.