Połowy większe - nastroje średnie

Piętnaście procent - o tyle polskim rybakom ma zwiększyć się przyszłoroczny limit połowu dorsza, czyli ryby, która daje im w tej chwili największy zarobek. To oznacza, że Polacy będą mogli złowić rocznie o prawie 6 tys. ton ryby więcej.

Połowy większe - nastroje średnie
Źródło zdjęć: © Dziennik Bałtycki

22.10.2008 07:56

Bałtycka Regionalna Rada Doradcza takie kwoty połowowe już w czerwcu tego roku, podczas swojego posiedzenia w Rydze, przedstawiła Komisji Europejskiej. Wówczas Rada zaproponowała zmiany dla dwóch łowisk: zachodniego i wschodniego. Limity w zachodnim miały zostać zmniejszone o 15 proc. - do poziomu 16 338 ton, a we wschodnim podniesione z 38 765 do 44 580 ton, czyli właśnie o 15 proc. Już wówczas prognozowano, że KE propozycje może przyjąć. Tak też się stało.

Decyzja Komisji Europejskiej o dodatkowych 5815 tonach dorszy ucieszyła, ale nie zachwyciła polskich rybaków.

|

Obraz
Obraz

_ Najpierw obcięto nam limity, a potem do tego nałożono kary _ - przypomina Wojciech Pieper, rybak z Jastarni. _ Co to zatem za powiększenie? Owszem, na papierze ładnie to będzie wyglądało. Kłopot w tym, że to i tak wszystko za mało w stosunku do naszych potrzeb. _

Rybacy łączą dwie sprawy: nałożone na nich w ubiegłym roku kary finansowe za złowienie zbyt dużej ilości ryb oraz zawirowania związane z precyzyjnym oszacowaniem wysokości tamtych połowów. Dodatkowo KE z przyznanych limitów w tym i przyszłym roku odejmie przełowione ilości.

_ Rybacy muszą pogodzić się z faktem, że prawa, także tego unijnego, trzeba przestrzegać _- komentuje Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa, odpowiedzialny w rządzie za rybołówstwo. - Pocieszające jest to, że limity będą sukcesywnie rosły każdego roku.

Faktycznie rybacy złowić będą mogli więcej dorszy, jednak nie tyle, ile będą tego chcieli. Polscy właściciele kutrów chcą, by w porównaniu do tego roku można było łapać jeszcze raz taką ilość ryb. Ich zdaniem dorszy w Bałtyku jest tyle, że przystanie na żądania Polaków nie zachwieje równowagi biologicznej na łowiskach. Kłopotem jest też przedłużający się przymusowy postój kutrów w portach.

_ Rząd daje pozwolenia na łowienie, każe płacić podatki, a nie pozwala wychodzić w morze _- mówi Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich. _ To w jaki sposób rybołówstwo ma być rentowne? _

POLSKA Dziennik Bałtycki
Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)