Polscy górnicy wracają do kraju

Czeskim kopalniom węgla kamiennego w
zagłębiu ostrawsko-karwińskim grożą w najbliższym czasie poważne
problemy z powodu braku pracowników - napisał wydaniu czeski dziennik ekonomiczny "Hospodarzske noviny".

Wiąże się to z prawdopodobnym powrotem do kraju setek wykwalifikowanych polskich górników, zatrudnionych obecnie w czeskiej firmie OKD (Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie).

Aktualnie w Czechach zatrudnionych jest około trzech tysięcy polskich górników, jednak dzięki znacznemu zwiększeniu wydobycia w polskich kopalniach otwierają się dla nich możliwości pracy w Polsce - pisze dziennik.

"Hospodarzske noviny" przypominają, że w OKD pracuje wielu polskich górników, którzy otrzymując sowite odprawy przy zwalnianiu się ze swych macierzystych kopalń musieli się zobowiązać, że nie podejmą tam pracy ponownie. Zakaz ten został już zniesiony - podaje czeka gazeta, powołując się na witrynę internetową gazeta.pl.

_ Tylko w ubiegłym roku (polskie kopalnie) przyjęły tysiące nowych ludzi i poszukują dalszych. Jak na razie odchodzą pojedyncze osoby, ale gdy tylko pojawi się dla nich szansa pracy w Polsce, powrotów może być znacznie więcej _ - powiedział czeskiemu dziennikowi Rychard Szeithauer ze spółki Pol-Alpex, która jest największą firmą pośredniczącą w zatrudnianiu Polaków w czeskich kopalniach.

Szefowie OKD zachowują na razie spokój - piszą "Hospodarzske noviny". _ Z uwagą obserwujemy sytuację w Polsce. Nie wszystkie tamtejsze spółki węglowe są zadowolone ze zniesienia zakazu pracy w kopalniach dla byłych górników. Przeciwny temu jest związek pracodawców, zaskoczony jest również Bank Światowy, który częściowo finansował odprawy dla górników _ - powiedziała rzeczniczka prasowa OKD Viera Breiova.

Czeski dziennik zwraca również uwagę na to, że innym bardzo poważnym zagrożeniem dla górnictwa w Czechach jest możliwość podejmowania pracy przez polskich i czeskich górników w kopalniach w Hiszpanii oraz w Anglii, gdzie zarobki są znacznie wyższe.

Robert Miklas

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują