Polska chce twardych sankcji na surowce z Rosji. "Same cła są nie do przyjęcia"
"Będziemy domagać się pakietu sankcji na ropę i gaz oraz wdrożenia rosyjskiego ETS. Musimy solidarnie sprzeciwić się rosyjskiemu szantażowi" - napisała w poniedziałek na Twitterze minister klimatu Anna Moskwa. Szefowa resortu weźmie udział w nadzwyczajnej radzie ministrów energii UE, która zajmie się kwestią bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty i odejścia od rosyjskich surowców energetycznych.
02.05.2022 | aktual.: 06.05.2022 20:42
W tym tygodniu mogą zapaść decyzje dotyczące szóstego pakietu sankcji unijnych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę - przekazała agencja Bloomberga. Natomiast według portalu Politico pakiet ma być przedstawiony przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen już we wtorek.
Głównym punktem projektu ma być rezygnacja z importu rosyjskiej ropy naftowej. Zakaz nie wszedłby jednak w życie natychmiast, lecz stopniowo - do końca bieżącego roku - wynika z ustaleń Politico. Są one zbieżne z doniesieniami Bloomberga.
Anna Moskwa, pytana w poniedziałek przez PAP, czy Polska zgodziłaby się na cła, gdyby miały one być czynnikiem powodującym, że import m.in. rosyjskiej ropy spada, odpowiedziała: - Dla Polski nie do przyjęcia jest przyjęcie samych ceł, bez przyjęcia embarga i określonej daty odejścia (od importu surowców energetycznych z Rosji ).
Opornych trzeba przekonać
Dodała, że Polska "jest w stanie zgodzić się na mechanizm przejściowy, dotyczący zarówno odcięcia się od ropy, jak i gazu". Minister postuluje jednak obciążenie tych krajów, które nie zrezygnują szybko z rosyjskich surowców, "jakąś formą opłaty". - Czy to będzie cło, czy to będzie jakiś podatek, czy opłata solidarnościowa typu ETS, to jest do uzgodnienia - stwierdziła.
Podkreśliła, że ważne jest, by opłata obowiązywała do momentu odejścia od rosyjskich źródeł energetycznych. - Natomiast z jednoczesnym uznaniem tej daty, kiedy wszystkie państwa solidarnie odchodzą. Nie zgadzamy się na rozwiązanie, że państwa dalej będą importować i płacić - zastrzegła szefowa resortu klimatu.
Jak mówiła, spotkanie unijnych ministrów ds. energii będzie poświęcone przede wszystkim tematyce bezpieczeństwa energetycznego, z naciskiem na derusyfikację, i bezpieczeństwu w zakresie dostaw gazu.
- Dodatkowo będziemy rozmawiać o kolejnym pakiecie sankcyjnym, w tym o ujęciu pełnych sankcji na ropę. Oczywiście wątkiem, który też będzie przedmiotem dyskusji, będzie płatność w rublach Gazpromowi i dekret, który się w ostatnich tygodniach pojawił - powiedziała Moskwa. Przypomnijmy, że Polska nie zgodziła się na płatność w rublach, za co Gazprom zakręcił nam kurek z gazem.
Anna Moskwa dodała, że stałym wątkiem tych posiedzeń jest temat solidarności z Ukrainą w obszarze energetycznym. - Jakie mamy możliwości większej pomocy, co jeszcze możemy zrobić. Mam konkretne prośby ze strony ukraińskiej. Te prośby będę przekazywała państwom europejskim i potem już na roboczo będziemy koordynować kolejne dostawy, kolejne wsparcie dla Ukrainy - dodała.
Pod koniec kwietnia szefowa klimatu i środowiska zapowiedziała, że Polska będzie proponować na najbliższej Radzie UE projekt sankcjonowania importu energii z Rosji poprzez "rosyjski ETS", tj. system analogiczny do opłat za emisje CO2. Jej zdaniem w "rosyjskim ETS" mogłyby zostać zawarte cele "derusyfikacyjne", analogiczne do celów dekarbonizacyjnych UE, z podziałem na poszczególne sektory, surowce i państwa członkowskie.
Węgry się nie zgodzą?
Według Politico, jeśli chodzi o odejście od ropy z Rosji, Komisja Europejska zaproponuje prawdopodobnie okresy przejściowe dla Węgier i Słowacji, ze względu na stopień, w jakim te dwa kraje są uzależnione od rosyjskiej ropy i trudności, jakie napotykają w znalezieniu alternatywnych dostaw. Bruksela chce oddalić w ten sposób groźbę weta ze strony Budapesztu lub Bratysławy wobec nowego pakietu sankcji.
Przypomnijmy, w poniedziałek rzecznik węgierskiego rządu oświadczył, że Węgry są przeciwne wszelkim sankcjom na rosyjski gaz i ropę. Tymczasem jeszcze w niedzielę wieczorem ZDF informował nieoficjalnie, że kraje, które do tej pory blokowały embargo na ropę z Rosji, takie jak waśnie Węgry i Austria, wycofują się z weta.