Polska gospodarka czeka na dynamiczne odbicie
Polska gospodarka ma wszystkie fundamentalne powody do dynamicznego odbicia się od dna - powiedział w środę dziennikarzom prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. Jego zdaniem przedsiębiorcy właśnie teraz powinni inwestować.
13.03.2013 18:00
Prezes NBP wziął udział w Forum Bankowym 2013. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że impulsów do odbicia gospodarczego należy szukać w danych na temat spożycia indywidualnego.
- One mogą uruchomić pozytywne domino. Prawdziwie racjonalny przedsiębiorca powinien właśnie teraz zacząć inwestować, ale przedsiębiorcy na ogół myślą o tym, co się będzie działo w ciągu najbliższych kilku miesięcy - powiedział szef banku centralnego. Wskazał, że proces inwestycyjny trwa około roku, więc kiedy za rok sytuacja w gospodarce będzie lepsza, firmy, które dziś zaczną inwestycje będą miały wolne moce produkcyjne, gotowe do zaspokojenia zwiększonego popytu w kraju, czy zagranicą.
- Mamy wszystkie fundamentalne powody, aby polska gospodarka odbiła stosunkowo dynamicznie od tego dzisiejszego dna, tego spowolnienia. Praktycznie osiągnęliśmy pewien poziom deficytu budżetowego, który nie sądzę aby w tej chwili trzeba było dalej obniżać. Konkurencyjność międzynarodowa Polski nie została w niczym zachwiana, wręcz przeciwnie - ona się umacnia. A jeszcze na dokładkę niska inflacja w tej chwili spowoduje, że więcej pieniędzy zostanie w kieszeniach konsumentów, co - mam nadzieję - ożywią gospodarkę - powiedział Belka. Prezes NBP zauważył, że podobnie jak w 2009 r. polska gospodarka ma dziś zdrowe fundamenty, jednak poprzedni kryzys różni się od obecnego - gospodarki naszych partnerów mimo istotnych problemów szybko wróciły do fazy ożywienia. Zdaniem Belki teraz natomiast wszyscy spodziewają się, że gospodarka strefy euro będzie w fazie "stagnacji plus", czyli może wyjdzie z ujemnego tempa.
- Wtedy jeszcze odczuwaliśmy pozytywny wpływ trochę przypadkowych bodźców fiskalnych, które zaaplikowaliśmy sobie dwa lata przed kryzysem, w jakiś cudowny sposób przewidując, że kryzys wybuchnie - dodał. Wyjaśnił, że chodzi o bardzo znaczące i głębokie obniżki podatków. Belka podkreślił, że obecnie Polski na takie działanie nie stać, ponieważ wpadlibyśmy w "korkociąg budżetowy".
Podczas forum prezes NBP mówił m.in. o wnioskach płynących dla Polski z koncepcji tzw. unii bankowej, która jest dyskutowana na forum UE. Belka powiedział, że skoro ok. 60 proc. sektora bankowego w Polsce jest zdominowane przez grupy z sektora bankowego UE, to naturalną reakcją Polski powinno być wejście do unii bankowej i wpływanie na nią.
Dodał, że jeżeli jednak unia ta miałaby służyć dofinansowywaniu banków, to Polska nie byłaby tym zainteresowana. - Jeżeli natomiast unia bankowa ma służyć przyszłości, to wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy jako przyszły członek strefy euro, powinno nas to od razu, od samego początku interesować - powiedział. Jego zdaniem dla krajów, które nie chcą wchodzić do strefy euro, przystępowanie do unii bankowej nie ma sensu, ale jeżeli kraj chce wejść do strefy euro natychmiast, to oczywiście powinien wejść do unii bankowej jak najszybciej.
- My jesteśmy w szarej strefie, chcemy wejść do strefy euro, tylko chcemy to zrobić na naszych warunkach i w odpowiedniej sytuacji - powiedział. Dodał, że dlatego Polska ma dylemat, co zrobić w kwestii unii bankowej.
- Polska ma jeszcze trochę czasu, żeby się zdecydować. Gdybyśmy chcieli bardzo przyspieszyć naszą drogę do strefy euro, to prawdopodobnie wejście do unii bankowej byłoby naturalną konsekwencją takiej decyzji - podkreślił.