Polska spółka chce zbudować nowe gazociągi, które zaopatrzą Ukrainę w gaz

Polenergia chce zbudować nowe połączenia gazowe na granicy niemiecko-polskiej oraz polsko-ukraińskiej, dzięki którym Ukraina byłaby w stanie otrzymywać w przyszłości miliardy metrów sześciennych gazu z Zachodu. Spółka chce realizować inwestycję z ukraińskim Naftohazem.

15.10.2014 15:15

Polenergia to spółka zajmująca się m.in. budową farm wiatrowych i dostarczaniem paliwa z biomasy. Firma chce zainwestować w budowę gazociągów i połączeń gazowych na granicy Polski z Niemcami i Ukrainą, dzięki którym Kijów będzie mógł kupować duże ilości gazu na Zachodzie. Obecnie Ukraina kupuje stosunkowo niewielkie ilości gazu z UE, które są dostarczane z wykorzystaniem m.in. polskich gazociągów.

Jak mówi wiceprezes spółki Radosław Dudziński, od czerwca br. spółka współpracuje z Naftohazem. "Ideą, którą wypracowaliśmy wspólnie jest stworzenie korytarza gazowego Zachód-Wschód. W ramach tego korytarza chcemy silniej połączyć Ukrainę z europejskim systemem gazowym. To stwarza nowe perspektywy dla budowanego w Świnoujściu terminala LNG, bo Ukraińcy nie ukrywają, że są zainteresowani dostawami gazu na poziomie 8-10 mld metrów sześciennych. Jest to projekt, który będzie korzystny dla wszystkich" - powiedział PAP podczas Baltic Business Forum.

Koszt projektu szacuje na 440 - 460 mln euro. "Chcemy zbudować gazociąg, który połączy niemieckie sieci gazowe w okolicach Berlina poprzez granicę polsko-niemiecką z polską siecią gazową w okolicach Świnoujścia. Drugi gazociąg będzie biegł od Drozdzowicz na granicy polsko-ukraińskiej do sieci gazowej Ukrainy w okolicach podziemnego magazynu gazu Bilcze-Wolica" - wyjaśnił. Ten magazyn jest w stanie pomieścić 17 mld metrów sześc. gazu.

Jak dodał, przepustowość niemiecko-polskiego gazociągu będzie na poziomie 5 mld metrów sześc., a ukraińskiego - 8 mld metrów sześc. z możliwością rozbudowy do 10 mld metrów sześc. Z kolei z Polski do Niemiec będzie można wysyłać 3 mld metrów sześciennych rocznie.

Dodał, ze Polenergia jest gotowa odsprzedać polski odcinek połączenia Polska-Niemcy Gaz-Systemowi. "Z tego powodu, że polskie prawo mówi wyraźnie - w Polsce działa jeden operator systemu przesyłowego" - wyjaśnił.

Jego zdaniem realizacja inwestycji zwiększy także bezpieczeństwo gazowe Polski, która będzie mogła wykorzystywać ukraińskie magazyny gazu do gromadzenia tam surowca. "Poprawi też pozycję negocjacyjną Polski, gdy w przyszłości trzeba będzie usiąść do stołu i negocjować to, co dalej po kontrakcie jamalskim - czy będzie nowy kontrakt z Gazpromem i na jakich warunkach" - zaznaczył.

Dudziński ocenia, że gazociąg Polska-Niemcy mógłby zostać uruchomiony na przełomie lat 2018-2019, a gazociąg ukraiński w 2019 lub 2020 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)