Trwa ładowanie...

Polski zakład mięsny ma problemy przez rosyjską blokadę

Zakład mięsny Wierzejki padł ofiarą przekrętu, przez który wstrzymano eksport do Rosji. Pod znakiem zapytania stanęły przyszłoroczne inwestycje. Roczne straty mogą wynieść nawet 100 mln zł - podaje "Puls Biznesu".

Polski zakład mięsny ma problemy przez rosyjską blokadęŹródło: AFP, fot: Scott Olson
d2g7r0o
d2g7r0o

Sytuacja, przez którą Wierzejki mają kłopoty, jest prosta - partia towaru wyjechała z Polski, zbaczając z wcześniej ustalonej trasy trafia do Rosji, gdzie okazuje się, że pomimo nienaruszonych plomb w ciężarówce jest zupełnie, co innego. Zamiast polskiego tłuszczu wieprzowego służby weterynaryjne trafiły na hiszpańską słoninę, która ma zakaz wjazdu to naszego wschodniego sąsiada. 19 sierpnia czasowo zablokowano import z Wierzejek.

- W związku z unią celną, która łączy Rosję z Białorusią i Kazachstanem, automatycznie wypadliśmy z tych trzech rynków. Sprzedaż w tamtym regionie miała sięgnąć w tym roku nawet 100 mln zł. Teraz ubijamy 30-40 proc. mniej, więc kupujemy też mniej trzody – mówi „Pulsowi Biznesu” współwłaściciel Wierzejek Adam Zdanowski.

Zdanowski mówi, że to może oznaczać straty nie tylko dla tysięcy osób zatrudnianych przez zakład, ale także ich rodzin, rolników oraz kontrahentów Wierzejek. Nie wiadomo, bowiem jak długo potrwa blokada. Stan ten powoduje, że pod znakiem zapytania stoi inwestycja w nową ubojnie wartą 30 mln zł. Zapewnia jednak, że planują utrzymanie zatrudnienia i cen skupu żywca. Firma apeluje do polityków i weterynarzy o pomoc, dyplomatyczne wsparcie i pilne wyjaśnienie sprawy.

Obecnie trwa dochodzenie po polskiej stronie. Jak tłumaczy dla "PB" Jarosław Naze, zastępca głównego lekarza weterynarii, jest to wielowątkowe śledztwo, w którym o pomoc poproszono także hiszpańską stronę. Niestety nie da się określić ile to potrwa. Do gry wkroczyła także lubelska prokuratura, która prowadzi czynności sprawdzające na wniosek Wierzejek. Zdaniem Adama Zdanowskiego jest to próba przemytu hiszpańskich produktów, dwa razy droższej niż towar, który miał być przewożony, na polskich papierach.

Obecna blokada to zdecydowanie zła wiadomość dla zakładu. Przychody firmy od lat rosły, co 10-20 proc. rocznie. Ponad 80 proc. sprzedaży firmy poza UE kierowano właśnie na wschód, do Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Teoretycznie Wierzejki mogłyby poszukać innych rynków zbytu, ale tam mają już wyrobioną markę oraz kontakty.

d2g7r0o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2g7r0o