Polskie pielęgniarki poszukiwane w Irlandii

Ofertę Irlandczycy złożyli w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Zielonej Górze. Stąd została rozesłana do urzędów w innych województwach. Dlatego wczoraj do Medycznego Studium Zawodowego zjechali się nie tylko Lubuszanie, ale także mieszkańcy z różnych stron Polski - Katowic, Lublina, Wałbrzycha, Leszna, Gdańska i Poznania.

Kandydaci, z CV (zawodowe życiorysy) w języku angielskim, przechodzili po kolei rozmowę kwalifikacyjną. Jacek Bartosz i Paweł Łączek, studenci rolnictwa i resocjalizacji, przyjechali z Leszna. Kilka dni temu wrócili ze Szkocji, gdzie przez miesiąc bez skutku szukali pracy. Teraz chcieliby wyjechać do Irlandii i pracować tam jako sprzątacze, aby zarobić na naukę. "Jeśli dostaniemy tę pracę, przerwiemy na rok studia" - mówią. "O angielski się nie martwimy".

O wystarczającą znajomość języka bała się Maria Kukuła z Ostrowa Wlkp., pielęgniarka z 28-letnim stażem, która weszła na rozmowę jako pierwsza. Rok temu straciła pracę. _ Nie wszystkie pytania zrozumiałam _ - opowiada. _ Ale pytali, gdzie pracowałam, jaką mam rodzinę, dzieci _.

Dlaczego Irlandczycy szukają pracowników w Polsce? _ Dotychczas Irlandia ściągała do siebie pielęgniarki z Filipin _ - wyjaśnia Tomasz Dobroczyński, doradca w zielonogórskiego WUP. _ Mają jednak z tym dużo kłopotów formalnych. Po 1 maja postanowili szukać pracowników w krajach Unii Europejskiej _.

Dziś od godz. 10.00, także w Medycznym Studium Zawodowym, odbędzie się druga tura rozmów kwalifikacyjnych. Chętni mogą przyjść nawet "prosto z ulicy", ale muszą pamiętać o CV w języku angielskim. Irlandczycy chcą wyłuskać najlepszych - z doświadczeniem, bez szczególnych zobowiązań rodzinnych, a także z dobrą znajomością języka. Ile płacą? Np. pielęgniarkom, na które czeka 10 etatów, oferują 11 euro za godzinę pracy brutto, a trzem opiekunom - 7 euro. W poniedziałek ogłoszona będzie lista przyjętych kandydatów. (PAP)