Poparcie Lewicy pomoże rządowi przeforsować cięcie składek OFE w Sejmie
Lewica nie będzie przeszkadzać, a Prawo i Sprawiedliwość przedstawi własny projekt. To odpowiedź opozycji na zapowiedzi zmian w systemie emerytalnym.
03.01.2011 | aktual.: 03.01.2011 10:11
W czwartek premier przedstawił założenia do zmian w systemie emerytalnym. Zakładają one trwałe obniżenie składki do funduszy emerytalnych. Zamiast 7,3 proc. będą otrzymywać 2,3 proc., a docelowo od 2017 r. 3,5 proc. Różnica trafi na specjalne dodatkowe konto emerytalne w ZUS i będzie waloryzowana inaczej niż istniejące już konto emerytalne w tej instytucji, na które idzie 12,22 proc. wynagrodzenia ubezpieczonych.
Obniżenie składki doOFE ma im zrekompensować możliwość dokonywania dodatkowych i dobrowolnych wpłat przez ich klientów, które będzie można odliczyć od podstawy opodatkowania. Najwcześniej będzie to realne od 2012 r. Eksperci podkreślają, że ten krok mający na celu ratowanie budżetu oznacza demontaż systemu emerytalnego.
Zasypywanie dziury
- To wyraźne zasypywanie dziury budżetowej i ochrona przed tym, by nie wejść w budżetowe progi ostrożnościowe - mówi Anna Bańkowska z SLD, była prezes ZUS. Ale równocześnie zapowiada, że jej klub nie będzie przeszkadzał rządowi w tych zmianach. Choć partia widziałaby inne zmiany w II filarze. Choćby takie jak dobrowolność oszczędzania w II filarze.– Jeśli nie to rozwiązanie, to rząd zacznie ciąć na oślep wydatki i stracą na tym najbiedniejsi oraz ucierpi polityka społeczna. Winny obecnej sytuacji jest obecny rząd i poprzedni, który np. obniżył wysokość składki rentowej - mówi Bańkowska. Lewica wkrótce ma się spotkać z ministrem Michałem Bonim.
Pomysły rządowe poprą PO i PSL, czyli partie rządzące.
- Jest to kompromisowa decyzja - mówi Jan Łopata z PSL. Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiada z kolei, że złoży w Sejmie własny projekt zmian w systemie emerytalnym.
- Mamy nadzieję, że trafi on do prac w Komisji Sejmowej - mówi Beata Szydło z PiS. Projekt PiS zakłada m.in. dobrowolność uczestnictwa w II filarze.
- Propozycje rządu nie są doprecyzowane. To jedynie zapowiedź zmian. Mnie zastanawia, na jakich zasadach ZUS miałby być operatorem II filara i jak zwiększy się bezpieczeństwo emerytur - mówi Szydło.
Partie oczekują dalszej dyskusji w Sejmie. A zapowiada się ona gorąca. Klub Polska Jest Najważniejsza także niedawno przedstawił własne propozycje zmian w II filarze, m.in. likwidację obowiązkowej składki emerytalnej do OFE oraz podniesienie do 14,22 proc. obowiązkowej składki do ZUS.
Klub chce, by oszczędzanie w OFE było dobrowolne i zostały wprowadzone ulgi podatkowe – ok. 600 zł rocznie – dla osób oszczędzających w OFE lub na indywidualnych kontach emerytalnych (IKE). Zdaniem ekspertów wejście w życie ustawy z początkiem kwietnia 2011 r. – jak zapowiedział Donald Tusk – wydaje się mało realne. W styczniu ma się pojawić projekt zmian.
5 milionów nowych kont
- Nie wyobrażam sobie, że ZUS w tak krótkim czasie będzie w stanie przygotować dodatkowe konta dla prawie 15 mln zł - mówi osoba z branży.Bardzo negatywnie zmiany zgodnie oceniają szefowie towarzystw emerytalnych, które zarządzają funduszami emerytalnymi. Nie ukrywają, że zmiany spowodują istotny spadek ich przychodów oraz rentowności.
*Fundusze emerytalne będą mogły wydać na giełdzie tylko 3–4 mld zł, zamiast prognozowanych 10 mld zł *
Na koniec listopada 2009 r. w portfelach otwartych funduszy emerytalnych znajdowały się akcje warte 76,5 mld zł, przy 213,4 mld zł wszystkich aktywów. W całym 2010 roku ZUS przekazał OFE niespełna 22,4 mld zł. Rok wcześniej było to 17,7 mld zł, a prognozy na 2011 r. mówiły o 23,8 mld zł.
Fundusze inwestują na rynku akcji do 40 proc. swoich aktywów. Proporcja dla całej branży (około 36 proc.) wskazuje, że inwestycyjny limit nie jest do końca wykorzystywany. Dzięki OFE na giełdę trafiało rocznie około 8 mld zł. Biorąc pod uwagę zapas do 40-proc. limitu część analityków szacowała, że w 2011 r. naGPW trafić mogą środki rzędu nawet 11–12 mld zł.
Teraz szacunki są zmniejszane. Kwietniowa redukcja składki płaconej do OFE z 7,3 do 2,3 proc. wynagrodzenia spowoduje, że fundusze liczyć mogą na 10–11 mld zł. Na GPW trafić więc może (przy niezmienionych limitach inwestycyjnych) 3,8 mld zł. Analitycy Espirito Santo Investments oczekują napływu zaledwie 3,2 mld zł. W 2012 r. sytuacja będzie jeszcze trudniejsza – niższa składka do OFE obowiązywać będzie cały rok. Wówczas zdaniem BESI napływy spadną do 2,1 mld zł.
Taka sytuacja zdaniem analityków zagraża powodzeniu ofert publicznych i może doprowadzić do przeceny części walorów. Tylko przy ostatniej listopadowej sprzedaży 13 proc. akcji PZU przez Eureko popyt ze strony funduszy emerytalnych stanowił 26,2 proc. całego zainteresowania inwestorów. W przypadku sprzedaży 10 proc. akcji Lotosu przez Skarb Państwa na początku 2010 r. było to aż 45 proc.