Poprosił o założenie maseczki. Klientka go napiętnowała, a internauci zebrali 100 tys. dolarów "napiwku"
Lenin Gutierrez poprosił klientkę kawiarni, w której pracował, by założyła maseczkę. Ta obśmiała go w internecie. Internauci stanęli jednak w obronie Gutierreza, zarzucając kobiecie cyberprześladowanie i zebrali 100 tys. dolarów "napiwku".
02.07.2020 09:20
Wszystko wydarzyło się w Starbucksie w amerykańskim San Diego, a całe zdarzenie opisują takie media jak CNN, Sky News czy NBC. Lenin Gutierrez zgodnie z polityką firmy zwrócił się do klientki Amber Lynn Gilles z prośbą o założenie maseczki. Bez tego odmówił przyjęcia zamówienia. Kobieta zrobiła mu zdjęcia i umieściła w napastliwym poście na Facebooku.
"Poznajcie Lenena ze Starbucksa, który odmówił obsłużenia mnie, ponieważ nie miałam maseczki. Następnym razem poczekam na gliny i wezmę ze sobą zwolnienie od lekarza" - napisała w nim.
Gdy sprawa rozeszła się w internecie, kobieta tłumaczyła w telewizji NBC San Diego, że postąpiła tak z powodu frustracji. Określiła się jako przeciwniczka szczepień i przekonywała, że maseczki są nieefektywne. Twierdzi też, że w związku z całą sprawą dostaje groźby.
Zobacz: Bon turystyczny. Kiedy będą pieniądze?
Gutierrez opisuje z kolei, że po prośbie o założenie maseczki klientka naskoczyła na niego, na chwilę opuściła kawiarnię, potem wróciła, dopytywała o jego nazwisko i zrobiła mu zdjęcie.
Internauci stanęli w obronie pracownika Starbucksa. Niektórzy apelowali do sieci kawiarni, by nie obsługiwano więcej Gilles, a jej samej zarzucali m.in. rasizm. Na portalu GoFundMe zorganizowano zbiórkę i na rzecz Gutierreza zebrano przeszło 100 tys. dolarów. Jak podają media, obdarowany część środków planuje przeznaczyć na lokalne organizacje, a resztę wykorzysta na dalsze kształcenie jako tancerz.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.