Poseł PO pyta o kolejny dzień wolny od pracy. Polska w unijnej mniejszości

O to, by przypadające 6 stycznia Święto Trzech Króli było dniem wolnym od pracy, przez kilkanaście lat walczył były prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. Z jego inicjatywy dwukrotnie zbierano podpisy pod inicjatywą ustawodawczą, ale zmiany przyjęto ostatecznie z inicjatywy polityków. Pierwszy raz w XXI w. Polacy nie poszli do pracy 6 stycznia w 2011 r.

W trakcie debaty publicznej nad tamtym pomysłem wielokrotnie przywoływano wyliczenia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2008 r., które mówiły o tym, że każdorazowo dodatkowy dzień wolny od pracy kosztował gospodarkę od 0,3 do 0,4 proc. PKB.

Od tamtego czasu Kodeks pracy przewiduje, że Polacy nie muszą pracować: 1 stycznia, 6 stycznia, w Niedzielę wielkanocną, Poniedziałek wielkanocny, 1 maja, 3 maja, Zielone Świątki (zawsze przypadające w niedzielę – red.), Boże Ciało, 15 sierpnia, 1 listopada, 11 listopada, 25 grudnia oraz 26 grudnia. Jeśli którykolwiek z nich przypada w sobotę, pracownikom przysługuje dodatkowy dzień wolny.

Prof. Marian Zembala, poseł Platformy Obywatelskiej chce, by do tego katalogu dołączył czternasty dzień – Wielki Piątek poprzedzający Wielkanoc.

W interpelacji skierowanej do premiera Mateusza Morawieckiego polityk wprost pyta: "Czy rząd polski zamierza wprowadzić wzorem innych państw Unii Europejskiej dzień wolny od pracy w Wielki Piątek?". Poseł przypomniał, że takie rozwiązanie obowiązuje w dokładnie 25 spośród 28 unijnych krajów, a w 2009 r. 57 proc. Polaków w badaniu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" poparło pomysł dnia wolnego w Wielki Piątek.

Inicjatywa posła Platformy Obywatelskiej nie jest pierwszą dokonaną przez polityka tej partii. Małgorzata Kidawa-Błońska zwracała się z podobną interpelację w 2008 r. O tym, jak dokładnie rozkładają się w 2018 r. dni wolne od pracy i jak zamienić je w długie weekendy pisaliśmy w Wirtualnej Polsce.