Posłowie chcą uprościć formalności budowlane
Osoba, która planuje budowę, nie będzie się musiała starać o pozwolenie. Zastąpi je rejestracja. Propozycją takiego rozwiązania zajmie się jutro Sejm.
08.10.2008 | aktual.: 08.10.2008 07:33
Kto chce budować dom lub planuje inną inwestycję, musi przejść żmudny proces załatwiania formalności budowlanych. Ma być inaczej. Komisja "Przyjazne państwo" przygotowała projekt zmian prawa budowlanego. Ta propozycja nie jest jednak idealna.
Rejestr zamiast pozwolenia
_ Nie trzeba się będzie starać o pozwolenie na budowę. Wystarczy prosta rejestracja w starostwie. Dotyczy to każdego rodzaju inwestycji _– mówi Mirosław Sekuła, poseł, który będzie przedstawiał projekt w parlamencie.
Inwestor będzie musiał złożyć komplet niezbędnych dokumentów, to jest: projekt budowlany, oświadczenie projektanta oraz osoby sprawdzającej kompletność i zgodność projektu z przepisami, w tym dotyczącymi warunków technicznych, oświadczenie o prawie do dysponowania gruntem oraz zgodę urbanistyczną. Potem musi poczekać 30 dni. Starosta lub wójt (burmistrz, prezydent miasta) zarejestruje (lub nie) w tym czasie jego zamierzenie inwestycyjne. Jeżeli tego nie zrobi, inwestor może zażądać odszkodowania, i to nie byle jakiego, bo 1000 zł za każdy dzień zwłoki.
_ Skoro budujący musi płacić kary, gdy złamie przepis, nie widzimy powodu, dla którego nie mieliby ich ponosić urzędnicy _ - uważa poseł Sekuła.
|
Polecamy: » Gotówka do 100 tys. zł on-line? » Najnowsze wiadomości z kraju i ze świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Gotówka do 100 tys. zł on-line? » Najnowsze wiadomości z kraju i ze świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Obecnie prawo budowlane daje urzędnikom 65 dni na wydanie pozwolenia na budowę. Czasami nawet więcej, bo starosta może zawiesić postępowanie. W poselskiej propozycji takiej opcji nie ma. Podobne zmiany mają dotyczyć zakończenia budowy. Proste roboty budowlane nie będą wymagały przygotowania projektu budowlanego. Znikną pozwolenia na użytkowanie. Zastąpi je rejestr. Ma go prowadzić powiatowy nadzór budowlany.
Zgoda widmo
_ Pomysł zastąpienia pozwoleń rejestrami jest dobry _ – ocenia Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu._ Ale jak zawsze _– dodaje – _ diabeł tkwi w szczegółach. _
W tym projekcie jest to zgoda urbanistyczna. Co to takiego? Odpowiedzi na to pytanie projekt nie zawiera. Obecne przepisy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym też nie posługują się tym pojęciem. Występuje ono natomiast np. w projekcie, nad którym pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Takich niedoróbek jest niestety więcej, np. projekt zmienia ustawę o obiektach wielkopowierzchniowych, której już nie ma.
_ Widać, że był przygotowywany na kolanie _ – mówi Dąbrowski.
Ale to już było
Pomysł komisji Palikota na uproszczenie formalności budowlanych nie jest całkiem nowy. Podobny przygotowało Ministerstwo Infrastruktury.
_ Idea jest taka sama, tylko propozycje idą dalej, bo zawierają zmiany ustawy o planowaniu _– przyznaje Mirosław Sekuła. _ Oba projekty miały być procedowane w Sejmie w tym samym czasie. Czekaliśmy na projekt rządowy i nie doczekaliśmy się. Dlatego ruszamy z komisyjnym. _
Według zapewnień wiceministra infrastruktury Olgierda Dziekońskiego rząd powinien przyjąć ministerialny projekt jeszcze w tym miesiącu. Zgadza się z posłem.
_ Z obu propozycji powinna być stworzona jedna spójna. _
Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita
Opinia
Jacek Bielecki, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich
Teoretycznie na pozwolenie na budowę czeka się obecnie 65 dni. W praktyce bywa z tym różnie. W dużych miastach, w których dużo się buduje, jest to rok i dłużej. Wprowadzenie rejestru zdecydowanie skróci okres oczekiwania. Barier w procesie inwestycyjnym jest jednak znacznie więcej. Niezbędne są zmiany w przepisach o zagospodarowaniu przestrzennym. Uzyskanie decyzji ustalającej warunki zabudowy to droga przez mękę. Wprawdzie nad zmianami do tej ustawy pracuje Ministerstwo Infrastruktury, ale jego propozycje nie rozwiązują podstawowego problemu: uznaniowości urzędniczej. Resort utrzymuje decyzje administracyjne, zmienia tylko ich nazwy. Co gorsza, projekt nie przewiduje żadnych kryteriów ich wydawania.