Powracamy do mocnego złotego
Dość optymistyczne zachowanie się rynków akcji wczoraj po południu w Europie, wieczorem w USA i dzisiaj rano na parkietach azjatyckich.
20.08.2009 10:19
Dość optymistyczne zachowanie się rynków akcji wczoraj po południu w Europie, wieczorem w USA i dzisiaj rano na parkietach azjatyckich (w tym ponad 3 proc. odbicie indeksu w Szanghaju) przyniosło poprawę nastrojów wokół bardziej ryzykownych walut, w tym także złotego.
Już wczoraj po południu zwracałem uwagę, iż reakcja na słabsze dane o dynamice produkcji przemysłowej była krótkotrwała, a inwestorzy wyraźnie „pozycjonują” się pod scenariusz poważniejszego odbicia na giełdach (zwłaszcza przerwania negatywnej passy w Chinach). Na rynku EUR/USD sygnałem do wyraźniejszej poprawy nastrojów było przełamanie w górę poziomu 1,4170, do czego doszło jeszcze przed godz. 17:00. W efekcie wieczorem za euro płacono już 1,4260, a sytuacja techniczna tej pary uległa wyraźnej poprawie (chociaż dzisiaj rano notowania powróciły w okolice 1,4215). Wsparcie w okolicach 1,4050, które było testowane w poniedziałek, idealnie spełniło swoje zadanie. Rzut oka na wykresy pokazuje, iż szykujemy się do nowej fali wzrostowej na EUR/USD, która w pełni rozwinie się na przełomie sierpnia i września, a jej celem będą okolice 1,47 z grudnia ub.r. Analogicznie wygląda sytuacja na złotym, gdzie dzisiaj rano doszło do naruszenia poziomu 4,15. Teraz celem na najbliższe dni będą okolice 4,10, a we wrześniu
możliwy jest spadek poniżej 4 zł.
Oczywiście do realizacji tego scenariusza potrzebny jest splot korzystnych czynników. Po pierwsze spadki na giełdzie w Szanghaju zatrzymały się na 38,2 proc. zniesieniu poprzedniej fali wzrostów, a silnie wyprzedane wskaźniki dają szanse na rozwinięcie fali korekcyjnej, która we wrześniu ponownie doprowadzi tamtejszy indeks SSEC w okolice 3.400-3.500 pkt. Nie wydaje się prawdopodobne, aby przed 60-leciem powstania Chińskiej Republiki Ludowej, które przypada w październiku, można by było spodziewać się kontynuacji silnych spadków na tamtejszej giełdzie (nawet jeżeli by zupełnie nie wierzyć w „teorie spiskowe”). Lepsze nastroje w Chinach dadzą zielone światło do inwestycji na innych rynkach wschodzących. Oczywiście do podtrzymania dobrych nastrojów kluczowe będą też dane z USA i strefy euro. Skupiając się wyłącznie na dzisiejszym kalendarzu, warto zwrócić uwagę na amerykańskie figury z godz. 16:00 – wskaźniki wyprzedzające (LEI) w lipcu i sierpniowy odczyt Philly FED Index. Jeżeli „pobiją” oczekiwania, to
można będzie się spodziewać kontynuacji zwyżek na giełdach i osłabienia dolara (a jest to prawdopodobne biorąc pod uwagę wcześniejsze odczyty ISM i Ny FED Mfg.). Z kraju poznamy dzisiaj dane o inflacji netto, a także zapiski z ostatniego posiedzenia RPP w lipcu. Prognozy sugerują odczyt „odchudzonego” wskaźnika cen o 2,7 proc. r/r w lipcu, chociaż zaskoczeniem nie będzie 2,8 proc. r/r, biorąc pod uwagę ostatni odczyt CPI na poziomie 3,6 proc. r/r. Z kolei zapiski RPP nie wskażą nic nowego, dzisiaj rano w Monitorze Polskim opublikowano wyniki czerwcowego głosowania – wtedy o obniżce stóp do 3,50 proc. zadecydował głos szefa NBP. Teraz przeciwko cięciom opowiedziałaby się większa część członków Rady.
EUR/PLN: Fala wzrostowa nie zdołała się w pełni rozwinąć (4,22-4,23), a już widoczne są sygnały jej słabości i powrotu do spadków. Dzienne wskaźniki wytracają tempo zwyżki, choć daleko im jeszcze do wygenerowania definitywnych sygnałów sprzedaży. W przeszłości wielokrotnie bywało jednak tak, iż pokazywały się one ze znacznym opóźnieniem. Naruszenie 4,15 dzisiaj rano otwiera drogę do 4,10-4,12. Silna strefa oporu to 4,18. USD/PLN: Poziom 2,90 jeszcze się broni jako wsparcie, chociaż nie na długo. Tutaj dzienne wskaźniki wyglądają mniej korzystnie dla strony grającej na zwyżki, niż w przypadku EUR/PLN. Jednak daleko im jeszcze do wygenerowania definitywnych sygnałów sprzedaży. Kierując się analizą sugerującą spadki EUR/PLN i zwyżki EUR/USD, trzeba spodziewać się, iż poziom 2,90 zostanie dzisiaj naruszony i nowym celem będą okolice 2,87.
EUR/USD: Widoczna na dziennym wykresie formacja flagi, lub jak kto woli proporczyka, zostanie już wkrótce zakończona. W zasadzie już wczoraj wieczorem (1,4260) doszło do jej pierwszego naruszenia. To sugeruje, iż notowania są przed nową falą wzrostową. Możliwość taką zaczynają pomału pokazywać dzienne wskaźniki, a także … tygodniowy układ US Dollar Index, który zwiastuje powrót do spadków dolara względem pozostałych walut. Dzisiaj w do godz. 16:00 można jednak spodziewać się konsolidacji pomiędzy 1,4190 a 1,4250. Dopiero wieczorem możliwe jest rozwinięcie nowej fali zwyżki z celem do 1,4280-1,4300.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ S.A.