Pracownicy pokolenia Y
Najmłodsza generacja pracowników może wnieść sporo świeżych pomysłów i dużo dobrej energii do firmy.
26.06.2009 | aktual.: 26.06.2009 16:48
Problemy z zarządzaniem generacją Y (zwaną też „Millenials” lub „Net generation”), czyli wszystkich tych, którzy urodzili się w latach 1980-99 namnożyły już szereg badań, ekspertów, jak i fachowej literatury.
Większość książek wskazuje na fakt, że nowe pokolenie powinno być traktowane w specjalny sposób. Według badań, w USA pracuje obecnie już niemal 40 mln Millenials, a liczba ta ma urosnąć do 58 mln w ciągu najbliższych trzech lat.
Nowe pokolenie realizuje się całkowicie w świecie medialnym i wirtualnym. Ma bardzo dobrze opanowaną obsługę większości urządzeń technicznych i szybko pracuje.
Z drugiej strony, poza wysoką jakością i efektywnością, młode pokolenie może być czasami agresywne, aroganckie i musi nauczyć się przyzwoitości. Reprezentanci tego pokolenia są również bardzo niecierpliwi. Do komunikacji z rówieśnikami używają odmiennych dróg, w tym w szczególności, sms-ów i komunikatorów.
Główny błąd menadżerów w zarządzaniu młodymi talentami polega na generalizowaniu. Według nich, młodzi są wszyscy tacy sami. Krążący stereotyp mówi o tym, że młodzi "narzekają i jęczą jak bachory". W porównaniu do ich starszych kolegów oczekują więcej pochwał, uwagi, informacji zwrotnych i elastyczności. Często popełnianym błędem jest niezbadanie potrzeb nowego pokolenia. Warto zauważyć, że poprawa warunków pracy skierowanej do młodej kadry przełoży się również korzystnie dla starszych.
„Recesja mocno dotknęła chronioną i kierowaną przez opiekunów generację Y” – twierdzi Nicole Lipkin, współautor książki „Y in the Workplace”. Przy tylu możliwościach jakie mamy obecnie młodym ludziom ciężko jest decydować co w życiu robić oraz jakiej pracy szukać jeżeli w obecnej zacznie się robić ciężko. „Życie nie jest takie jakie im się początkowo wydawało”- dodaje.