Pracuj u Niemca we Włoszech

Mimo, iż nad Renen rynek pracy jest ciągle zamknięty, osoby znające język niemiecki nie stoją na straconej pozycji. Mogą szukać zajęcia we Włoszech, w niemieckojęzycznym regionie południowego Tyrolu.

Pracuj u Niemca we Włoszech

06.04.2007 | aktual.: 06.04.2007 14:35

Mimo, iż nad Renen rynek pracy jest ciągle zamknięty, osoby znające język niemiecki nie stoją na straconej pozycji. Mogą szukać zajęcia we Włoszech, w niemieckojęzycznym regionie południowego Tyrolu.

Na taki krok w listopadzie ubiegłego roku zdecydował się pan Tomasz, który pojechał do stolicy prowincji Bolzano (po niemiecku Bozen). Wybrał się tam zupełnie w ciemno, bez żadnych namiarów i specjalnych przygotowań.

Z pomocą taksówkarza

Jego nadzieje na znalezienie pracy były oparte na dość dobrej znajomości niemieckiego. W końcu udał się do regionu Włoch, gdzie mowa Goethego – na równi z włoskim – posiada status języka urzędowego. – Pierwszym zadaniem, jakie czekało na mnie po przyjeździe do Bolzano było poszukanie noclegu za rozsądną cenę – mówi Polak – Takich za 40 euro jest tam pełno, a mi chodziło o coś znacznie tańszego. O zakwaterowanie najlepiej podpytać ludzi najbardziej zorientowanych w mieście. Do takich zawsze należą taksówkarze. – Dzięki pomocy niemieckiego kierowcy trafiłem do bardzo taniego pensjonatu – wspomina pan Tomasz. – Płaciłem 15 euro za dobę. Pozostało już tylko poszukać pracy.

„Dolomiten” Zeitung

Najpierw odwiedził miejscowe agencje pracy i zajrzał do włoskiego biura zatrudnienia. Wszędzie bez problemu dogadywał się w języku niemieckim. W międzyczasie wpadła mu w ręce niemieckojęzyczna gazeta „Dolomiten”. – Od razu postanowiłem zamieścić w niej własne ogłoszenie – mówi pan Tomasz. – W zależności od liczby wyrazów jest to koszt rzędu 20-25 euro.

Ogłoszenie ukazało się w sobotnim dodatku, wychodzącym pod nazwą „Dolomiten Markt” w rubryce „Stellen-M@rkt”. Dwa razy w tygodniu, w środę i sobotę można tam znaleźć blisko 500 ofert pracy. Dostępne są one także na stronie internetowej pisma www.dolomiten.it oraz w portalu www.athesia.com. W Bolzano ukazują się także „Die neue Südtiroler Tageszeitung”, „Südtirol 24h” i „Südtiroler Wirtschaftszeitung”.

Hotele i gastronomia

Już po kilku dniach rozdzwoniły się pierwsze telefony. – Dostałem parę propozycji pracy, głównie w gastronomii – wspomina nasz rodak. – Jednak żaden z pracodawców nie był w stanie zapewnić mi zakwaterowania. Dlatego wolałem odmówić i poczekać na ofertę z noclegiem.

Nie długo potem Polak zatrudnił się jako ogrodnik w miejscowej szklarni, gdzie z powodzeniem przepracował kilka tygodni. – Jeśli wystarczająco dobrze znasz język niemiecki, nie powinieneś mieć kłopotów ze znalezieniem zajęcia w tym regionie – mówi pan Tomasz. – Pracy w Bolzano i okolicach jest dużo, szczególnie dla kobiet. Jest to region turystyczny, w którym utrzymuje się stałe zapotrzebowanie na pokojówki.

Oferty pracy w hotelach i pensjonatach są bardzo atrakcyjne: 1000 euro miesięcznie plus nocleg. Podobna sytuacja jest też w branży gastronomicznej. Poszukiwani są pracownicy do kuchni i restauracji, kucharze, pomywacze, kelnerzy i barmani. Latem można zaczepić się na kilka tygodni przy zbiorze jabłek, a zimą w kurortach narciarskich.


Inne niemieckojęzyczne miasta regionu to: Brixen, Klausen, Bruneck, Sterzing, Leifers i Schlanders. Prawie w każdym z nich ukazują się niemieckie gazety, w których znajdziesz rubryki z ofertami pracy. W Brixen wychodzi „Der Brixer” (www.brixer.net), w Sterzing – „Der Erker”, a w Schlanders – „Der Vinschger” (www.dervinschger.it).

Maciej Sibilak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)