Pracują na etacie. A i tak nie mają z czego żyć
Mimo wzrostu płac, wiele osób pracujących na etatach ledwo wiąże koniec z końcem. Płace wzrastają, ale pieniędzy ciągle nie wystarcza
13.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 11:23
Najwięcej umów czasowych. Polska numerem jeden
Jak wynika z raportu „Praca Polska 2010”, przygotowanego przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność” zarabiamy najmniej w całej Unii Europejskiej. Szefowie nie tylko mało płacą, ale też zatrudniają na niekorzystnych warunkach. Pod koniec 2009 roku zatrudnienie na umowę na czas określony było w Polsce najwyższe w Europie – wynosiło 27%! Dodajmy, że średnia unijna wynosiła niecałe 14%.
11% etatowców żyje poniżej granicy ubóstwa!
Okazuje się też, że między styczniem 2009 r. a styczniem 2010 r. pensje w firmach spadły o blisko 3% i były jednymi z najniższych w Europie. Szokujące jest też to, że w ostatnich latach 11% Polaków (według unijnej instytucji statystycznej - Eurostat) pracujących na cały etat żyło poniżej granicy ubóstwa. Większy odsetek ubogich pracowników w UE odnotowano w Grecji i Rumunii.
Poważna, stała praca i głodowa pensja
Taki stan rzeczy potwierdza wielu specjalistów i sami pracownicy. Chociaż zarobki wzrastają, wzrastają też koszty życia. Ktoś, kto pracuje nawet na dobrych warunkach (ma etat i umowę na czas nieokreślony), może ledwo wiązać koniec z końcem. Przykładem jest Renata Gromadzka, nauczycielka z Gdańska, która zarabia 1,8 tys., sama wychowuje 2 dzieci. Twierdzi, że jest jej bardzo ciężko. Dorabia udzielając korepetycji. Gdy szła na studia, była pewna, że będzie miała stabilny fach i będzie poważana. Nie spodziewała się wielkich zarobków, ale nie myślała też, że będzie musiała co miesiąc pożyczać pieniądze od swej schorowanej matki.
- To jest skandal, żeby człowiek na etacie, w publicznej placówce zarabiał grosze. Tak się ułożyło, że mój mąż mnie zostawił, nie wiem gdzie jest, nie płaci alimentów – tłumaczy.
Nie pracują, chociaż mogliby
W Polsce pracuje 16 mln osób. I jest to jeden z najlepszych wyników w historii. Osób bez pracy na początku 2004 roku było 3,5 mln, a na koniec 2009 roku – 1,47 mln. Trzeba też dodać, że obecnie 22 mln osób nie pracuje. Natomiast tylko 6 na 10 osób w wieku zdolności do pracy jest aktywnych zawodowo. Pod tym względem jesteśmy na końcu listy europejskich państw (wskaźnik zatrudnienia w Polsce wynosi 60%, w Niemczech i Austrii przekracza – 71%, Holandii – 77%).
Wiele osób bezrobotnych mówi wprost: praca się nie opłaca, a lepszym sposobem na życie jest korzystanie ze świadczeń pomocowych.
(toy)