Trwa ładowanie...
praca
19-07-2010 11:41

Pracujący emeryci

Gdy przejdę na zasłużoną emeryturę nie zamierzam rozstawać się z życiem zawodowym

Pracujący emeryciŹródło: sxc.hu
d4g3s3d
d4g3s3d

Gdy przejdę na zasłużoną emeryturę nie zamierzam rozstawać się z życiem zawodowym – pisze w mailu internautka.

„Denerwują mnie te wszystkie narzekające osoby. Czytając niektóre komentarze mam wrażenie, że są tacy, którzy wybraliby się na emeryturę w wieku 25 lat. Do tego chcieliby urlopy, wolne w Trzech Króli i kiedy tylko się da. Są przerażeni, gdy szef każe im zostać po pracy i coś dokończyć. Najchętniej wnieśliby przeciw takiemu szefowi pozew do sądu.

Nie mogę uwierzyć w te wszystkie komentarze i wypowiedzi pracowników –że nie mogą pracować, bo są za młodzi i nie mają doświadczenia. Albo za starzy i boją się, że wygryzą ich młodzi. Do tego nie chcą się dokształcać: co ta za nieszczęście, gdy szef poprosi o wykonanie kursu! Mówią, że ciągle nie mają pieniędzy. A co robią, żeby mieć? Czy pracują więcej? Po prostu żądają od szefa kolejnej podwyżki, tak jakby szef miał worek z pieniędzmi. Dziś ludzie są bardzo wygodni. Chcieliby dostawać pensję za nic.

Ja pracuję odkąd ukończyłam 18 lat (obecnie mam 53 lata). Po szkole biegałam do piekarni i w niej sprzątałam. Potem byłam przez kilka miesięcy sprzedawczynią w tej piekarni. Nosiłam skrzynie z chlebem, myłam posadzkę i blachy. Dostawałam małe pieniądze, ale na buty zawsze wystarczyło. Mnie i moje dwie siostry wychowywała matka.

d4g3s3d

Ojciec umarł, gdy miałam 11 lat. Było nam ciężko, ale radziłyśmy sobie. Nigdy nie brakowało pieniędzy. Zrobiłam maturę, potem poszłam na studia. Zostałam architektem. Do dziś pracuję w zawodzie. Od 5 lat mam własną firmę. Zatrudniam 10 osób – świetnych architektów i menedżerów. Pracuję od świtu, do późnych godzin nocnych. Do tego uprawiam sport, podróżuję, staram się odżywiać zdrowo. Na wszystko mam czas. Nigdy nic nie dostałam za darmo. Zawsze wykonywałam pracę jak najlepiej. Nie pamiętam, żebym wyszła do domu, gdy projekt nie był jeszcze ukończony. A wiedziałam, że terminy naglą. Mam dwoje dzieci i męża. Naprawdę jestem zadowolona z życia, chociaż nie było ono usłane różami. Nie wyobrażam sobie przejścia na emeryturę. Umarłabym z nudów. Cieszę się dobrym zdrowiem, chociaż bywa że coś strzyknie w kręgosłupie. Myślę, że autorami tych wszystkich narzekań są osoby, które nie mają pasji, zainteresowań, to osoby zdruzgotane albo mające roszczeniowe podejście do życia. Dlaczego jeśli coś chcą, najpierw nie
zastanowią się, co same mogą zrobić? Gdybym była pielęgniarką i by mi się nie podobała praca w szpitalu, na pewno znalazłabym inne zatrudnienie. Jesteś nauczycielem i mało zarabiasz? Dlaczego nie zmienisz pracy albo nie założysz własnej szkoły? Pracując można dużo osiągnąć. Czasem to trwa, trzeba się wysilić, stać w kolejce w banku, czy urzędzie (to rzeczywiście dla wielu nie do przejścia). Czasem trzeba przekonywać, użerać się z urzędnikami. Ale warto. Warto w siebie uwierzyć. Najgorsze co można zrobić, to dać za wygraną. Usiąść i czekać na podwyżkę, która ma spaść sama z nieba albo na emeryturę.” - Jagoda

List naszej internautki komentuje Elżbieta Godowska, psycholog, doradca personalny.

- Zgadzam się z autorką listu. Ludzie z jednej strony żyją szybko. Nie brakuje pracoholików, osób cierpiących na przerost ambicji. Są wśród nich osoby, które źle określają swoje życiowe priorytety. Może warto zastanowić się nad podjęciem takiego działania, które da rozwój, spełnianie marzeń zawodowych. Idąc w kierunku osobistego celu będziemy pracować z większą satysfakcją. Nie będziemy się tak bardzo męczyć. Oczywiście łatwo to mówić, trudniej zrobić, ale pozytywne myślenie to już dużo. Nigdy nie jest na za późno, by podjąć pierwszy krok. Pani Jagoda, jak sama pisze, założyła firmę mając 48 lat, więc wiara w siebie, to nie pusty frazes – mówi Elżbieta Godowska.

(toy)

d4g3s3d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g3s3d