Premier: podwyżek cen wody nie będzie. Największy producent w Polsce: będą o 20 procent

Chcę, żeby z tego posiedzenia zapamiętali państwo dwie rzeczy: podwyżek cen wody nie będzie, a reforma sądownictwa będzie! - grzmiała z sejmowej mównicy we wtorek Beata Szydło. Jednak jeśli Prawo wodne zostanie przyjęte w obecnej formie, to podwyżek nie da się uniknąć.

Obraz
Źródło zdjęć: © flickr.com
Tomasz Sąsiada

Swoje wyliczenia przedstawiło w środę Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach, największy producent wody w Polsce. Przekalkulowało ono, że hurtowa cena wody, którą dostarcza, wzrośnie o około 20 proc., czyli 47 groszy za metr sześcienny. Firma alarmuje: skutki dla 3,5 mln mieszkańców woj. śląskiego, którzy korzystają z jej usług, mogą być "bardzo drastyczne".

Podstawową przyczyną spodziewanych podwyżek jest wzrost opłat za pobór wód powierzchniowych. Obecnie w skali GPW wynoszą one 707 tys. zł, a po wejściu nowego Prawa wodnego wzrosną - jak oszacowała firma - do 5 mln 966 tys. zł rocznie.

- Tym samym staje się to główną pozycją kosztów spółki. Przekłada się to na wzrost hurtowej ceny wody sprzedawanej przez spółkę do ok. 2,74 zł za metr sześcienny netto - wskazał rzecznik GPW Piotr Biernat.

Dodatkowe obciążenia dla Śląska

Ponadto - jak podało przedsiębiorstwo - woj. śląskie zostanie obłożone - jak podano - "dodatkowymi i nieuzasadnionymi opłatami wynikającymi z podwyższonych opłat za duży pobór wody przez spółkę". Nowe Prawo w przyjętym przez Sejm kształcie nie uwzględnia bowiem specyficznego i zarządzanego przez GPW systemu zaopatrzenia w wodę, który istnieje od ponad 100 lat i jest unikatowym rozwiązaniem w skali Europy.

Chodzi o tzw. pierścieniowy układ sieci, na który składają się stacje uzdatniania wody oraz sieciowe zbiorniki wyrównawcze. Pozwala to bez dodatkowych nakładów inwestycyjnych zaopatrzyć w wodę wszystkich odbiorców w różnych - także ekstremalnych - warunkach, dzięki możliwościom dokonania odpowiednich przełączeń na sieci, co leży w gestii oddziałów sieci magistralnej eksploatujących jej poszczególne fragmenty.

Wzrost stóp procentowych. Bomba kredytowa gorsza od franków?

- Dzięki temu 3,5 mln mieszkańców aglomeracji śląskiej ma codziennie zagwarantowane bezpieczeństwo dostaw wody niezależnie od warunków klimatycznych. Wiele już razy pierścieniowy system zaopatrzenia największych aglomeracji w regionie uchronił mieszkańców przed skutkami suszy i powodzi. Gdy dwa lata temu w wielu miejscowościach brakowało wody do picia, mieszkańcy gmin korzystających z zasobów GPW mogli spać spokojnie wiedząc, że wody nigdy im nie zabraknie - podała w środę firma.

Teraz jednak - jak wskazują przedstawiciele GPW - koszty zaopatrywania wspólnego w wodę przez GPW wliczone zostaną do rachunków najpierw w rozliczeniach hurtowych, a potem indywidualnych. - Efektem tego będą opłaty za pobór wody, które w woj. śląskim będą wyższe nawet o 266 proc. niż w innych częściach kraju - szacuje GPW.

Wbrew unijnym dyrektywom

Przedstawiciele spółki oceniają, że przyjęte rozwiązania są "wbrew unijnym dyrektywom, ekologicznym i ekonomicznym prawom oraz zdrowemu rozsądkowi, który nakazuje ochronę podziemnych wód dla przyszłych pokoleń". Władze firmy zaapelowały do senatorów i polityków z woj. śląskiego, aby nie zniszczyli rozwiązania, które w regionie sprawdza się od lat i zapewnia wszystkim dostawy czystej wody.

Należące do samorządu woj. śląskiego Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów należy do największych w Polsce firm wodociągowych. Rocznie, jako sprzedawca hurtowy, dostarcza blisko 150 mln m sześc. wody mieszkańcom ponad 60 miast i gmin woj. śląskiego.

We wtorek późnym wieczorem posłowie uchwalili nowe Prawo wodne. W debacie nad nim przedstawiciele rządu zapewniali, że przepisy nie spowodują wzrostu kosztów za pobór wody dla przeciętnego Kowalskiego; mogą one nawet spaść. Według opozycji to nieprawda i za wodę zapłacą więcej wszyscy: rolnicy, przemysł i mieszkańcy.

Osiem poprawek

W środę uchwalone we wtorek przez Sejm nowe Prawo wodne rozpatrywały połączone senackie komisje środowiska, rolnictwa oraz samorządu terytorialnego. Podczas posiedzenia senatorowie PiS zgłosili osiem poprawek, które głównie dotyczyły kwestii opłat za wodę. Zyskały one pozytywną rekomendację połączonych komisji.

Jedna z poprawek stanowi, że wprowadzenie opłat za usługi wodne nie może stanowić podstawy do zmiany taryf za dostarczenie wody oraz za odbiór ścieków od mieszkańców w 2018 i 2019 r. "Usztywnia" ona opłaty, jakie mieszkańcy będą płacić za dostarczenie im wody lub odprowadzenie ścieków przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Senatorowie chcą też obniżenia możliwej maksymalnej opłaty, jaką można pobierać za dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków od mieszkańców.

Kolejna ze zmian zaproponowanych przez senatorów ma pozwolić na zwolnienie z opłaty rocznej gruntów pokrytych wodami, które znajdują się w użytkowaniu jednostek samorządu terytorialnego i są przekazywane np. klubom sportowym czy osobom, które amatorsko łowią ryby. Takie zwolnienie będzie możliwe, o ile taka infrastruktura, np. pomosty, będzie ogólnodostępna. Komisje senackie zaproponowały ponadto, by obniżyć maksymalne opłaty do celów rolniczych na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarczych. Chodzi m.in. o pobór wody wykorzystywanej później do pojenia zwierząt gospodarskich. Senatorowie chcą również obniżyć opłaty, jakie trzeba będzie uiścić za wydanie pozwolenia wodnoprawnego.

Premier Beata Szydło zapewniła we wtorek w Sejmie, że po zmianie przepisów "ceny wody nie wzrosną". Dodała, że tak jak zadeklarowała na poprzednim posiedzeniu Sejmu, "po przeanalizowaniu tego projektu ustawy i po przeanalizowaniu go jeszcze pod tym kątem, żeby zabezpieczyć przed możliwością ewentualnie jakichś podwyżek niekontrolowanych cen wody, zostaną zgłoszone w Senacie odpowiednie poprawki".

Opozycja: to nowy podatek

Posłowie opozycji PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15 przekonywali, że nowe prawo to de facto nowy podatek wodny, jaki zostanie nałożony na wszystkich, tzn. mieszkańców, przedsiębiorstwa, przemysł, energetykę czy rolnictwo. Według nich o przyszłych podwyżkach ma świadczyć fakt, że przychody nowej instytucji "Wód Polskich" sięgać będą kilku miliardów złotych rocznie.

Minister środowiska Jan Szyszko ripostował, że za czasów rządów koalicji PO-PSL woda zdrożała o 70 proc. Według informacji przedstawionej na profilu twitterowym ministerstwa, w 2008 roku średnia cena za wodę dla czteroosobowej rodziny wynosiła 860 zł, a w 2015 r. było to już 1460 zł.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk przekonywał w Sejmie, że nowe przepisy proponują 6-krotnie niższe stawki opłat za wodę niż były do tej pory. Przyznał, że nowe przepisy mogą być wykorzystywane przez samorządy do podnoszenia cen za wodę dla mieszkańców. Dlatego też - jak zadeklarował - w przyszłości powstanie regulator cen wody, który ma zatwierdzać taryfy.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup