Prezenty i świąteczne zakupy będą droższe
W ostatnich dwóch dniach Główny Urząd Statystyczny podał kilka ważnych danych. Po pierwsze, co może cieszyć - przeciętne wynagrodzenie wyniosło w listopadzie 3403,92 zł i było o 2,3 proc. Po drugie listopadowa inflacja wyniosła 3,3% w stosunku do listopada roku ubiegłego.
17.12.2009 | aktual.: 17.12.2009 11:21
W ostatnich dwóch dniach Główny Urząd Statystyczny podał kilka ważnych danych. Po pierwsze, co może cieszyć - przeciętne wynagrodzenie wyniosło w listopadzie 3403,92 zł i było o 2,3 proc. wyższe niż przed rokiem. Po drugie - tu już zdecydowanie gorsza informacja - listopadowa inflacja wyniosła 3,3 proc. w stosunku do listopada roku ubiegłego. Okazuje się więc, że średnie wynagrodzenie rośnie, ale dość słabo. W dodatku tego niewielkiego i tak wzrostu w zasadzie nie odczuwamy z powodu szybciej rosnącej inflacji.
Analitycy liczyli, że przeciętne wynagrodzenie pójdzie w górę o 2,9 proc. Płace rosną jednak coraz wolniej, a inflacja z nawiązką ten wzrost redukuje. Zdaniem Romana Przasnyskiego z Gold Finance, w grudniu można się spodziewać utrzymania tego zjawiska. Trudno natomiast przewidzieć, czy w przyszłym roku płace zaczną rosnąć szybciej.
Optymizmem nie napawa także informacja GUS, dotyczące zatrudnienia. W listopadzie w firmach wynosiło ono przeciętnie 5 mln 265,2 tys. osób i było o 2,2 proc. niższe niż przed rokiem. Tempo zmniejszania się ilości miejsc pracy można jednak uznać wciąż za dość umiarkowane.
To niezbyt duży ubytek. W pierwszej połowie roku zatrudnienie zmniejszało się od 12 do 26 tys. osób miesięcznie - uważa Roman Przasnycki. Od lipca sytuacja uległa znacznej poprawie i likwidowanych jest od 2 do 3,8 tys. etatów.
| Ranking kredytów gotówkowych » Kalkulator wynagrodzeń - policz swoją pensję » Masz firmę? Przeczytaj! » |
| --- |
Zgodnie z oczekiwaniami analityków wzrosły natomiast ceny towarów i usług - z 3,1 proc. w październiku, do 3,3 proc. w ubiegłym miesiącu.
Najmocniej, bo aż o 8,3 proc., zdrożały napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe. Ceny związane z mieszkaniem zwiększyły się o 5 proc., w tym nośniki energii o 5,9 proc. Paliwo do naszych pojazdów zdrożało o 3,7 proc. Wciąż sporo tańsza jest odzież i obuwie (o 6,2 proc.) oraz łączność (o 0,7 proc.).
Wzrost inflacji okazał się jednak na razie nie tak wielki, jak można się było obawiać. Inflacja wciąż znajduje się wewnątrz ustalonego przez Radę Polityki Pieniężnej przedziału 1,5-3,5 proc. Prawdopodobne przekroczenie jego górnej granicy w grudniu nie pociągnie za sobą skutków w postaci podniesienia stóp procentowych - uważa Przasnyski.
Powszechne są jednak oczekiwania, że pod koniec roku czeka nas kolejny wzrost inflacji. Bankowcy ankietowani przez Pentor przewidują, że sięgnie ona 3,8 proc. Wskaźnik Przyszłej Inflacji, wyliczany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), zwiększył w grudniu swoją wartość po raz pierwszy od siedmiu miesięcy. Analitycy przewidują, że w pierwszej połowie przyszłego roku inflacja będzie dynamicznie spadać, jednak w kolejnych miesiącach odczujemy znów jej wzrost.
Choinkowe prezenty i świąteczne zakupy będą więc droższe, ale przynajmniej przez kolejne sześć miesięcy będzie można od szybko postępującej drożyzny nieco odpocząć.