Prezes TP o strategii firmy na najbliższe dwa lata
W wywiadzie dla "Parkietu" prezes Telekomunikacji Polskiej Maciej Witucki zapowiada, że spółka będzie dążyć do przejęć na rynku. Sygnalizuje, że przy kupowaniu przedsiębiorstw firma może liczyć na zielone światło ze strony UOKiK.
25.03.2010 | aktual.: 25.03.2010 09:57
Wnioskuję, że TP może myśleć o konsolidacji Z prezesem Telekomunikacji Polskiej Maciejem Wituckim o planach grupy wobec spółek zależnych, celach finansowych, sposobie ich realizacji i rynku rozmawia Urszula Zielińska.
*Angielski przedrostek „re-” przewijający się w strategii TP wskazywałby, że główne kierunki rozwoju grupy zostały zachowane, ale podejście zostało zmienione. Czy to znaczy, że coś się nie powiodło? I co się stało z hasłem TP „go for more”? *
Zrobiliśmy dużo, ale nie wszystko, co było zapisane w naszej strategii z 2007 roku. Rynek telekomunikacyjny szybko się zmieniał, a przedrostek „re-„ oznacza nowe podejście, które uwzględnia zmiany, jakie zaszły od 2007 roku. Najlepszy przykład, że po blisko trzech latach nasza oferta telewizyjna nie jest już nową usługą, ale podstawową. To, co kryło się wtedy pod hasłem „go for more”, teraz jest „core”. Z obecnego punktu widzenia TP nie musi decydować się teraz na absolutnie nowe projekty, np. w e-commerce. Za to przez kolejne dwa lata będziemy chcieli wykorzystać jak najlepiej potencjał, który mamy, i to, na czym znamy się najlepiej. Dostosujemy lepiej nasze obecne produkty do potrzeb klientów i poprawimy sprzedaż, aby optymalnie wykorzystać bazę klientów grupy. Chcemy m.in. łączyć komórki z dostępem do Internetu w technologii CDMA, a usługę telewizji satelitarnej z Internetem bezprzewodowym. W październiku planujemy też duże zmiany technologiczne, które usprawnią sprzedaż usług, tak aby zminimalizować
koszty i czas na ich realizację. Odejdziemy od pieczątek i dokumentów, jakie np. abonent neostrady musi wypełnić, aby podnieść prędkość usługi.
*TP zapowiedziała, że w tym roku rynek także straci na wartości. O ile pana zdaniem się skurczy? *
Ubiegły rok był bezprecedensowy, bo cały rynek po raz pierwszy stracił na wartości. Nam też nie udało się uniknąć spadku przychodów. Zakładamy, że w tym roku rynek będzie dalej spadał, ale mniej niż w 2009 roku (3,4 proc. – dop. red.).
*Jak duże jeszcze straty w telefonii stacjonarnej zakłada zarząd? *
Co roku tracimy od kilku do kilkunastu procent linii telefonicznych. To normalny trend na takim rynku jak nasz. Abonenci przede wszystkim rezygnują z telefonu stacjonarnego na rzecz komórkowego. Część wybiera też kablówki. Sądzę, że minie jeszcze kilka lata, zanim osiągniemy poziom, który odnotował France Telecom (właściciel TP), któremu po wcześniejszych spadkach zaczęło przybywać abonentów telefonii stacjonarnej.
*Czy konkurencja sieci kablowych to główny problem, z którym będzie się mierzyć TP? *
Kablówki to nasz główny konkurent, jeśli chodzi o dostęp do Internetu. W dużych aglomeracjach mają przewagę, jednak nie zamierzamy odpuszczać. Jeszcze w tym roku chcemy przygotować ofertę, która będzie naszą odpowiedzią.
*Czy TP w ramach inwestycji wynikających z porozumienia z Urzędem Komunikacji Elektronicznej zamierza budować światłowody? *
Chcielibyśmy budować. Jednak to zależy od tego, czy znajdzie się sposób, aby rozwiązać kilka problemów. Po pierwsze, dużo zależy od regulacji dotyczących hurtowego udostępniania na rzecz konkurencji wybudowanych linii światłowodowych bezpośrednio do abonenta. Po drugie, trzeba rozwiązać kwestię związaną ze świadczeniem usługi powszechnej, w której jest obowiązek zapewnienia usługi faksowej i dostępu do Internetu w technologii dial-up. A jak wiadomo, technologia światłowodowa nie pozwala na korzystanie z dial-up i klasycznego faksu. Nie zmienia to faktu, że technologia światłowodowa to droga na przyszłość. Na razie zrobiliśmy test w jednym z budynków na warszawskiej Woli.
Będą kolejne takie kroki? W ubiegłym roku projekty tego typu zostały zawieszone...
Będą.
*TP chciałaby zdjęcia z niej obowiązków operatora dominującego w niektórych miastach. W ilu? *
Chodzi o dziesięć aglomeracji, gdzie nasz udział w rynku dostępu do Internetu wynosi ok. 20–25 proc., sieci kablowych 40 proc., a reszta należy do Netii i lokalnych dostawców. W takiej sytuacja utrzymywanie na nas obowiązków regulacyjnych tylko wzmacnia dominujące już kablówki.
*Dlaczego TP przegrywa w tych miastach z kablówkami? *
Kablówki mają sieć, która pozwala im świadczyć szybszą usługę, i nie muszą jej udostępniać konkurencji. Dlatego mogą inwestować bez obaw o rentowność. Usługą, którą staramy się konkurować, jest telewizja, ale aby ją świadczyć, potrzebujemy szybszych łączy, o przepustowości nie 2 Mb/s, ale np. 6 Mb/s i więcej. Sieć TP wymaga w wielu miejscach modernizacji i rozpoczęty przez nas program inwestycyjny w szerokopasmowy dostęp do Internetu ma takiej modernizacji dokonać.
*TP zakłada przejęcia. Czy pana zdaniem są one możliwe, biorąc pod uwagę pozycję rynkową spółki? *
Po rozmowach, jakie odbyłem z własnej inicjatywy w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wnioskuję, że można myśleć o konsolidacji rynku telekomunikacyjnego. Telekomy są skazane na ciągłe inwestycje, o które łatwiej w większej grupie. Wprawdzie nie jestem prawnikiem i nie starałem się w UOKiK o odpowiedź na konkretne zapytanie, ale sądzę, że z przyczyn formalnych najbardziej realne jest przejęcie przez TP operatora komórkowego, platformy satelitarnej, a dopiero w ostatniej kolejności sieci kablowej. A to z tego powodu, że mamy jako grupa łącznie ok. 40 proc. rynku dostępu do Internetu w Polsce. Z informacji prasowych opublikowanych od początku roku na temat sieci Play wnioskuję, że prędzej czy później może dojść do transakcji z jej udziałem. Tym bardziej że na rynku 40-milionowego państwa, o średnim ARPU na poziomie 50 zł, nie zmieści się czterech dużych operatorów. Widzę tylko jeden problem związany z taką transakcją. Jeśli Play osiągnie 10-proc. udział w rynku, to przejmujący go operator stanie się
podmiotem o pozycji dominującej. To potencjalna bariera dla konsolidacji wewnątrz, bo dla niego będzie to utrudnienie i dodatkowe obowiązki, a dla konkurentów korzystna sytuacja. *Sugeruje pan, że im bardziej rośnie Play, tym jego udziałowcom będzie go trudniej sprzedać? *
Takie mam wrażenie.
*Czy TP ma pieniądze na duże przejęcia i ile może wydać na ten cel? *
Mamy około 8 mld zł dostępnych linii kredytowych. Nawet w przypadku dokonania znaczących transakcji będziemy mieścić się w gronie operatorów europejskich o niskich wskaźnikach długu. Net gearing dla sporej części telekomów w Europie to ok. 30–35 proc. W naszym przypadku dziś jest to ok. 21 proc.
*Jakie cele finansowe zarysowane w strategii uważa pan za priorytetowe? *
Początek wzrostu przychodów w 2011 roku oraz marży EBITDA (proporcja zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację i przychodów – red.).
Dzięki czemu wyniki te mają się tak zachować?
Przede wszystkim ubiegłoroczne obniżki stawek MTR, które spowodowały, że w 2009 roku ubyło nam ok. 1 mld zł przychodów, nie będą już tak dotkliwe, nawet jeśli – czysto hipotetycznie – MTR spadłyby do zera. To oznacza, że spadek przychodów będzie już w tym roku niższy. Z kolei za sprawą kontynuacji programu optymalizacji, który w 2009 roku pozwolił nam oszczędzić 380 mln zł, spadną, także w ujęciu nominalnym, koszty operacyjne grupy TP. Te dwa elementy: korzystna ewolucja przychodów w 2011 roku i cięcie kosztów przełożą się na poprawę marży EBITDA w 2011 roku, bo w 2010 roku będziemy mocniej inwestować w zdobywanie rynku telefonii komórkowej i internetowego, gdzie – jak zapowiedzieliśmy w połowie roku – obniżmy ceny neostrady. Z kolei od 2011 roku rynek powinien się ożywić i liczymy, że przyniesie nam początek wzrostu przychodów.
*Dlaczego, pana zdaniem, rynek odbije się w 2011 roku: za sprawą ożywienia gospodarczego? *
Nie tylko. Przybywa nam klientów kontraktowych. Ciągle połowa klientów sieci komórkowych to użytkownicy usług sieci 2G, a więc niekorzystająca z możliwości, jakie dają nowocześniejsze aparaty komórkowe. Liczę też, że m.in. za sprawą naszych tegorocznych działań, ożywi się segment stacjonarnego dostępu do Internetu. Coraz więcej będzie znaczyć telewizja.
*TP zalicza przychody z usług telewizyjnych do wpływów z Internetu. Jaki jest udział telewizji? *
Nie ujawniamy tych danych.
*Czy TP połączy się w tym roku z PTK Centertel, operatorem sieci Orange? *
Z mojego punktu widzenia to kwestia formalnoprawna. Aby do tego doprowadzić, potrzeba jednak stabilności regulacyjnej. Mam na myśli m.in. pewność co do usług hurtowych i tego, że nie będzie separacji funkcjonalnej TP. Trzeba jednak pamiętać, że gros korzyści z ujednolicania struktur TP i Centertelu już zostało osiągniętych i oszczędności z ich połączenia nie będą wielkie.
*W zmodyfikowanej strategii TP zapowiedziała pozbywanie się firm, które nie stanowią podstawowego biznesu. Do tej grupy należy TP Emitel? *
Na pewno podstawową działalność dla grupy TP prowadzą PTK Centertel i Wirtualna Polska. Co do innych firm, to w połowie roku przedstawimy radzie nadzorczej wizję ich działania. TP Emitel to operator (sieci radiodyfuzyjnej – red.), który zapewnia grupie stabilne przepływy pieniężne.
Czy TP Emitel mógłby trafić na giełdę?
Niewykluczone, choć taka decyzja może zostać podjęta dopiero po przeanalizowaniu, jaki sens dla grupy TP miałoby jego upublicznienie. Nie będę też sprzedawał spółki, którą kupujący wyceniałby z dyskontem związanym z niepewnością rozwoju sytuacji rynkowej, na której ona działa. Dziś jeszcze dokładnie nie wiadomo, co będzie z telewizją analogową, która na razie daje TP Emitelowi duże przychody, i kiedy ona zostanie zastąpiona telewizją cyfrową, na której zarabia się mniej. TP Emitel złożył najlepszą ofertę w przetargu Telewizji Polskiej na tzw. trzeci multipleks. Jeśli potencjalne protesty nie spowodują, że kontrakt nie dojdzie do skutku, to zapewne do końca roku będziemy wiedzieć, jak może wyglądać struktura przychodów Emitelu za pięć, dziesięć lat. Wtedy też, widząc, jakie mamy potrzeby gotówkowe związane np. z potencjalnymi przejęciami, będziemy podejmować decyzję o jego ewentualnej sprzedaży.
A czy TP Emitel sam nie potrzebuje gotówki na odnowienie sieci? *
Nie, a nawet jeśli będzie potrzebował w przyszłości, to posiada zdolność kredytową i może inwestycje zrealizować samodzielnie.
* Czy TP nadal interesuje zakup firm IT?
Jak najbardziej podtrzymuje zainteresowanie kupnem firmy z branży ICT, takiej jak np. ATM Systemy Informatyczne, o przejęciu której rozmawialiśmy w ubiegłym roku.
*Koncentracja na głównym biznesie oznacza, że grupa TP rezygnuje z usług finansowych? *
Nie rezygnujemy, ale nie jest to wielki fragment naszej działalności ani nasz priorytet.
*Jest nadal w planach outsourcing zarządzania siecią TP? *
Zastanawiamy się nad tym, bo to złożony proces. Trzeba podjąć decyzję, czy ma dotyczyć tylko sieci stacjonarnej, czy także komórkowej. Jednocześnie namawiam operatorów do współdzielenia sieci. Na pewno przetarg na częstotliwości LTE będzie okazją do takiej kooperacji.
Dziękuję za rozmowę.
Urszula Zielińska
PARKIET