Prezydenci miast krytykują sposób wdrażania planu naprawczego KW

Prezydenci śląskich miast, na terenie których działają kopalnie wskazane przez rząd do likwidacji - choć naprawę Kompanii Węglowej (KW) uważają za konieczną - nie zgadzają się ze sposobem, w jaki ten proces chce przeprowadzić rząd.

10.01.2015 16:25

Takie stanowisko przekazali na sobotniej konferencji prasowej prezydenci: Gliwic Zygmunt Frankiewicz, Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic i Bytomia Damian Bartyla. Kilkadziesiąt minut wcześniej na temat naprawy KW rozmawiali z delegacją rządową, która obecnie na ten sam temat prowadzi rozmowy ze związkowcami w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.

Rząd zapowiedział w środę, że w ramach planu naprawczego KW zamierza zlikwidować kopalnie: Brzeszcze w miejscowości o tej nazwie, Bobrek-Centrum w Bytomiu, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu oraz Pokój w Rudzie Śląskiej. W zakładach tych protest - pod ziemią i na powierzchni - prowadzi według związkowców ok. 2 tys. pracowników.

Prezydent Frankiewicz oświadczył po sobotnim spotkaniu, że samorządowcy nie kwestionują konieczności programu naprawy KW, który - jak zaznaczył - jest konieczny. "Jednak zupełnie nie akceptujemy sposobu, w jakim jest on wdrażany i w jaki jesteśmy my oraz strona społeczna informowani. Prowadzi to już do niepotrzebnych napięć, a tak trudna operacja () powinna być przeprowadzona w warunkach spokoju społecznego. Teraz o ten spokój będzie trudno" - powiedział Frankiewicz.

Prezydenci zarzucają rządowi, że plan likwidacji kopalń przedstawił bardzo konkretnie, podczas gdy programy osłonowe - "dość ogólnie". "Zaczynanie od nazwania kopalń, które mają zostać zlikwidowane uważamy za błąd. Należałoby inaczej do sprawy podejść" - dodał prezydent Gliwic.

Samorządowcy zapewnili, że są otwarci na współpracę. Uważają, że powinni uczestniczyć w przygotowywaniu rozwiązań osłonowych dla górników. "Oczekujemy od strony rządowej, że będziemy partnerami w tego typu działaniach. Do tej pory to nie wygląda dobrze, bo o spotkaniu tu, w urzędzie, dzisiaj, dowiedzieliśmy się z półtoragodzinnym wyprzedzeniem" - powiedział Frankiewicz.

Także prezydent Mańka-Szulik oceniła, że sposób informowania o planach rządu pozostawia wiele do życzenia. "Myślę, że gdyby wcześniej do takich spotkań dochodziło, na pewno byłoby mniej napięć" - wskazała.

W sobotę do Katowic przyjechała delegacja z udziałem pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciecha Kowalczyka. Poza nim stronę rządową reprezentują: wiceminister skarbu Rafał Baniak, wiceminister pracy i polityk społecznej Jacek Męcina i oraz podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski, który jest szefem zespołu przygotowującego plan wsparcia rozwoju gospodarczego Śląska.

Na poniedziałek w całym regionie śląsko-dąbrowskim zaplanowano akcję protestacyjno-strajkową. Związkowcy na razie nie chcą zdradzać szczegółów. Zapowiadają jedynie eskalację protestu i nie wykluczają przyłączenia się do niego także zakładów z innych branż.

Według przyjętego w środę przez rząd planu naprawczego dla KW możliwości dofinansowania tej spółki wyczerpały się i bez restrukturyzacji upadnie ona w ciągu miesiąca. Wśród rozwiązań wskazano likwidację czterech kopalń KW, przeniesienie 6 tys. osób do innych zakładów i osłony dla 5,2 tys. zwalnianych - kosztem ok. 2,3 mld zł.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)