Problemy budżetowe Mazowsza. Brakuje 200 mln zł na zapłatę janosikowego

Mazowsze nie ma pieniędzy na zapłatę kolejnych rat tzw. janosikowego na rzecz biedniejszych województw. Zabraknie łącznie ok. 200 mln zł. Województwo nie ma już gdzie szukać oszczędności, więc zamierza zwrócić się do Ministra Finansów, by zrezygnowało z poboru tej wpłaty.

Problemy budżetowe Mazowsza. Brakuje 200 mln zł na zapłatę janosikowego
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

05.07.2013 | aktual.: 05.07.2013 09:04

- Najprawdopodobniej nie będziemy w stanie zapłacić co najmniej czterech rat janosikowego. Przypomnę, że jedna rata to 51 mln zł, czyli poszukujemy łącznie 204 mln zł. Zwrócę się do ministra finansów z prośbą o to, żeby nam w jakiś sposób pomógł, poprzez zaniechanie poboru tej wpłaty - zapowiada Adam Struzik, marszałek Mazowsza w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria.

Sytuacja budżetowa województwa mazowieckiego jest dużo gorsza od przewidywanej.

- Dochody są mniejsze od planowanych o około 370 mln złotych - mówi Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. - Na przykład dochody z podatku CIT zaplanowaliśmy na czerwiec na bardzo skromnym poziomie 20 mln zł, a zrealizowaliśmy jedynie 12 mln zł.

Już w tej chwili większość wydatków bieżących finansowana jest z kredytów na rachunku bieżącym. W trudnej sytuacji zarząd województwa szuka oszczędności, ale i tu możliwości się wyczerpały.

- Zarząd województwa podjął decyzję o kolejnych oszczędnościach o 10 proc. w wydatkach bieżących - mówi Struzik. - Te oszczędności, które zaprogramowaliśmy to już jest ściana, więcej nie znajdziemy.

Przez braki w kasie, pod dużym znakiem zapytania stoi realizacja kolejnych inwestycji. Mimo, że jak zapewnia Adam Struzik, ze względu na zakładane trudności właśnie, były one planowane bardzo racjonalnie. Marszałek podkreśla, że województwo nie rozpoczyna nowych projektów inwestycyjnych. Jednak zdaje sobie sprawę, że kolejne, nadmierne cięcia stanowią zagrożenie dla już realizowanych inwestycji.

- Staramy się dokonać remanentów polegających na tym, że wszędzie tam, gdzie przetargi wykazały mniejsze finansowanie, to te nadwyżki przekazujemy nie na nowe inwestycje, tylko zwracamy je do naszego własnego budżetu. Nie otwieramy nowych tytułów inwestycyjnych. Te, które są realizowane, zwłaszcza z dopłatą unijną, będą kontynuowane. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby zamrozić inwestycje i płacić kary umowne - zapewnia Adam Struzik.

Nowa perspektywa budżetowa Unii Europejskiej zakłada przekazanie regionowi ok. 60 proc. środków, które ten otrzymał w latach 2007 - 2013. W przypadku Mazowsza chodzi o kwotę 3,3 mld euro. Około 1,9 mld wydatkowane będzie z poziomu samorządu, 1,4 mld na płaszczyźnie krajowej. Problemem może być uzbieranie środków na wkład własny, który jest niezbędny przy realizacji inwestycji za pomocą funduszy unijnych.
- Zarówno my, jak i inne samorządy, możemy mieć problemy z generowaniem udziału własnego przy realizowanych projektach - alarmuje Struzik, dodając, że trzeba dziś zmienić przepisy, dotyczące janosikowego. To w znacznym stopniu uszczupla kasę województwa, w dodatku płacąc na rzecz innych regionów, ma problem z dopięciem własnego budżetu.

- Przepisy z roku 2003 zupełnie nie pasują do obecnej sytuacji ekonomicznej - zaznacza Adam Struzik.

W tym roku województwo mazowieckie będzie musiało przeznaczyć na janosikowe w sumie 661 mln zł.

Źródło artykułu:Newseria
pieniądzebudżetwojewództwo mazowieckie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)