Producenci napojów kuszą klientów letnimi nowościami
Dr Pepper, jeden z najpopularniejszych napojów w USA, dobrze znany Polakom pracującym za granicą, jest już w Polsce. Napój można kupić w każdym z 50 hipermarketów sieci Real. Dr Peppera nie ma ani na wielkich tablicach reklamowych, ani w gazetce promocyjnej Reala, a mimo to sprzedaje się znakomicie.
24.06.2008 07:47
Wystarczyły wspomnienia z zagranicznych zakupów i atrakcyjna cena, 1,89 zł za puszkę.
_ Zaskoczyło nas powodzenie, jakim cieszy się Dr Pepper, zwłaszcza że w ogóle nie promowaliśmy jego sprzedaży _ - mówi Katarzyna Petrykowska z biura prasowego Reala.
Dr Pepper sprowadzany był do Polski z Czech przez Pepsi General Bottlers należącą do Pepsi Americas, jednego z dwóch dystrybutorów napojów Pepsi dzielących między siebie światowy rynek. Teraz jest już produkowany w Polsce, w zakładzie Pepsi w Michrowie.
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na napoje gazowane wydaliśmy ponad 2,7 mld zł. Ich sprzedaż wzrosła o przeszło 12 proc. Producenci próbują wykorzystać tę koniunkturę.
Główny konkurent Pepsi Coca-Cola postawił tego lata na dietetyczną wersję coli dla mężczyzn - Coke Zero.
_ Wyniki sprzedaży po kilku miesiącach są bardzo dobre, dużo lepsze od tego, co zakładaliśmy w planach _- mówi Katarzyna Borucka.
Ale Coca-Cola, inaczej niż Pepsi, wytoczyła najcięższe działa marketingowe. Ruszyła wielka machina reklamowa i promocyjna, wspierająca sprzedaż Coke Zero. Rozdano za darmo 2 mln puszek Coke Zero, zachęcając klientów do spróbowania nowości. W większości sieci handlowych, a także w osiedlowych niezależnych sklepach prowadzona jest nadal jedna z największych akcji degustacyjnych tego lata. Hostessy namawiają kobiety i mężczyzn do próbowania i porównywania smaków Coke Zero i Coca-Coli Light, dietetycznej wersji tego napoju dla kobiet.
Polscy producenci też wiedzą, że konsumentów napojów gazowanych trzeba nieustannie karmić nowościami. Dwie największe firmy, giełdowa Kofola Hoop i Zbyszko z Białobrzegów koło Radomia, mają inne pomysły na dorównanie liderom. Zbyszko stawia na nowoczesną produkcję bez konserwantów.
_ Klienci domagają się coraz zdrowszej żywności, a Zbyszko nie stosuje konserwantów dzięki aseptycznym liniom produkcyjnym _- mówi Jakub Twaróg, właściciel i prezes agencji reklamowej GTO, która robi kampanie reklamowe dla Zbyszka.
Aby odnieść sukces, nie wystarczy mieć dobry, nowoczesny produkt, trzeba jeszcze poinformować o tym konsumentów. Twaróg przygotował więc kampanię reklamową Polo-Coli z firmy Zbyszko, owocowych napojów gazowanych, takich jak "3 cytryny", "3 grejpfruty" czy "3 pomarańcze" i smakowych wód Veroni Mineral, polecanych przez znaną aktorkę Annę Przybylską.
Czarnym koniem na rynku napojów gazowanych tego lata może być jednak ktoś inny. Jan Kolański, główny udziałowiec Jutrzenki, uwierzył, że uda się reaktywować znaną i popularną trzy lata temu oranżadę marki Hellena.
Jutrzenka kupiła prawa do marki Hellena od syndyka masy upadłościowej razem z fabryką napojów w Opatówku k. Kalisza za ponad 75 mln zł. Jesienią ub.r. wznowiła produkcję oranżad w trzech kolorach: czerwonym, żółtym i białym oraz toniku i coli. Napoje te rozlewane są do nietypowych butelek 1,25 l. Równolegle z rozsyłaniem napojów do sklepów Jutrzenka toczyła spór z firmą Zbyszko, która zdążyła wprowadzić na rynek napoje Halina - zdaniem prawników Jutrzenki w opakowaniach łudząco podobnych do Helleny. Jutrzenka wygrała spór ze Zbyszkiem i droga do podboju rynku stoi przed nią otworem.
_ Budowanie silnej pozycji na rynku to proces, przewiduję że w przypadku Helleny zajmie nam to 3-4 lata _- mówi Jan Kolański. Przypomina, że tyle czasu trwało odbudowywanie pozycji czekoladowej Goplany, którą kupił w 2004 r.
Jakub Stępień
POLSKA Gazeta Opolska