Producenci wprowadzają Polaków w błąd. Suplementy diety pod lupą Inspekcji Handlowej
Inspektorzy zakwestionowali co piątą skontrolowaną partię suplementów diety. Najwięcej zastrzeżeń wzbudziło oznakowanie produktów.
17.01.2018 14:57
Inspekcja Handlowa skontrolowała w drugim kwartale 2017 roku 80 sklepów (w tym trzy internetowe), które w całej Polsce sprzedawały suplementy diety. Inspektorzy wzięli pod lupę łącznie 443 partie towaru o łącznej wartości ponad 60 tys. zł. Sprawdzali, czy producenci nie wprowadzają klientów w błąd w kwestii właściwości produktów.
IH zakwestionowała łącznie 89 partii suplementów, czyli 20 proc. ogółu. W 77 przypadkach (16 proc.) dotyczyło to niewłaściwego oznakowania, w 9 partiach stwierdzono laboratoryjnie niewłaściwą jakość handlową suplementów, w kilku przypadkach inspektorzy odkryli, że towar był przeterminowany.
- Kontrolerzy wykryli takie błędy, jak: brak informacji po polsku (głównie przy odżywkach dla sportowców), brak wykazu składników, brak zalecanej porcji dziennego spożycia, brak niezbędnych ostrzeżeń. Były też uchybienia przy sprzedaży internetowej. Na stronie nie podawano np. nazwy producenta czy informacji o warunkach przechowywania - informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeden ze sprzedawców podawał informacje, które bezprawnie odwoływały się do leczenia chorób, np.: "wspomaga leczenie chorób wątroby". Tymczasem suplementy diety to nie leki.
- To specyficzny rodzaj żywności. Chociaż często można je kupić w aptece i wyglądem mogą przypominać lekarstwa, to nimi nie są. Nie leczą ani nie zapobiegają chorobom. Nawet jeśli mają podobny skład jak lekarstwa, to zawartość danej substancji jest zbyt niska, aby mogła wykazywać podobne działanie lecznicze. Suplementy są jedynie uzupełnieniem racjonalnej diety i nie zastąpią ani właściwego odżywiania, ani zdrowego stylu życia - mówi Malwina Buszko z UOKiK.
Suplementy - w przeciwieństwie do lekarstw - nie muszą też spełnić rygorystycznych wymagań przed dopuszczeniem do sprzedaży - podlegają tylko zgłoszeniu do Głównego Inspektora Sanitarnego.
- Dlatego zanim sięgniemy po suplementy diety, dobrze się zastanówmy. Nie sugerujmy się przekazem reklamowym, opiniami zamieszczonymi w internecie ani rekomendacjami jakichś nieznanych stowarzyszeń. Lepiej skonsultujmy zakup ze specjalistą: lekarzem, aptekarzem lub dietetykiem - radzi Malwina Buszko.
UOKiK przypomina, że stosowanie suplementów diety jest uzasadnione jedynie w określonych przypadkach.
- Podobnie jak inne produkty żywnościowe (np. nabiał czy warzywa) suplementy diety zawierają określone substancje odżywcze, jednak w bardziej skoncentrowanej formie. Dzięki temu mogą być przyjmowane w różnych postaciach, np. tabletek, ampułek, saszetek czy syropu, umożliwiających przyjęcie odpowiednich porcji - tłumaczy UOKiK.
Jednak ich podstawowym zadaniem jest uzupełnienie normalnej diety, a nie leczenie.
Na co zwrócić uwagę, jeśli zdecydujemy się na zakup?
- Nie kupujmy suplementów z niepewnych źródeł, np. na bazarze, bądźmy ostrożni zamawiając przez internet. Sprawdźmy, czy dany specyfik znajduje się w rejestrze prowadzonym przez GIS. Dokładnie przeczytajmy informacje na opakowaniu czy ulotce - wylicza Malwina Buszko.
Na opakowaniu powinniśmy znaleźć m.in. informacje, że mamy do czynienia z suplementem diety, wskazania dotyczące dziennej porcji zalecanej do spożycia czy nazwy kategorii składników odżywczych lub wskazanie ich właściwości.