Chiński juan
Chiny, jako druga największa gospodarka świata, jest pod szczególną obserwacją rynków finansowych. Jeszcze w 2011 r. rozwijała się w tempie 10 proc. Teraz PKB rośnie już "tylko" o 6,7 proc. Choć większość krajów może pozazdrościć takiego wyniku, od Chin wymaga się więcej. Trudno jednak liczyć na przyspieszenie w nadchodzących 12 miesiącach, m.in. przez duży odpływ kapitału i bańkę na rynku nieruchomości.
Problemy gospodarki to nie jedyny czynnik, który będzie ciążył juanowi - wskazuje Damian Rosiński, analityk Domu Maklerskiego AFS. Innym jest prawdopodobne pogorszenie relacji na linii Chiny-USA za sprawą Donalda Trumpa. Jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej proponował m.in., żeby podnieść cła na towary importowane z Chin nawet o 45 proc.