Protest transportowców z Łodzi przeciwko polskiemu fiskusowi

Ok. 80 osób ze Stowarzyszenia Transportowców Ziemi Łódzkiej demonstrowało w środę w Brukseli przeciwko decyzjom urzędów skarbowych, nakazujących im zwrot podatku VAT od paliwa kupionego w latach 2004-2007. Złożyli skargę w Komisji Europejskiej na polskiego fiskusa.

Protest transportowców z Łodzi przeciwko polskiemu fiskusowi
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

30.06.2010 | aktual.: 30.06.2010 12:33

"Polskie urzędy skarbowe niszczą przedsiębiorczość, firmy i miejsca pracy", "W Polsce jak nie znajdą winnego, to zapłaci przedsiębiorca", "Polska to kraj, w którym podatek płacisz za innych" - głosiły transparenty niesione przez właścicieli firm transportowych, którzy przyjechali do Brukseli z całym rodzinami.

Ich zdaniem, decyzje urzędów skarbowych są niesprawiedliwe oraz niezgodne z prawem i doprowadzają ich firmy do bankructwa. Chodzi o podatek VAT odliczany przy zakupie paliwa przez niektóre firmy transportowe w latach 2004-2007. Okazało się, że część paliwa pochodziło z nielegalnych źródeł. Dlatego urzędy skarbowe zakwestionowały faktury zakupu tych paliw, na podstawie których transportowcy odliczali podatek (był wliczony w cenę paliwa)
i uznały, że trzeba go zapłacić. Transportowcy twierdzą, że kupując paliwo, nie wiedzieli, iż pochodziło ono z nielegalnych źródeł.

"Zakwestionowanie odliczenia podatku VAT dokonane zostało w sposób arbitralny, dowolny, bez wykazania jakiegokolwiek przestępstwa czy innego nadużycia ze strony nas jako przedsiębiorców. Władze skarbowe nie udowodniły żadnemu z dostawców, że dostawy paliwa był fikcyjne. Działania te prowadzą nasze firmy do upadłości" - głosi skarga transportowców do KE. Według nich, kwoty jakie muszą zwrócić fiskusowi - w zależności o wielkości firmy - wynoszą od kilkudziesięciu tysięcy do miliona złotych.

- Usiłuje się nas wkręcić w oszustwa. A byliśmy nieświadomi, padliśmy ofiarą nieuczciwości innych. Czujemy się bardzo pokrzywdzeni, Nie możemy sprawiedliwości znaleźć w Polsce, więc przyjechaliśmy jej szukać tutaj w Brukseli. Nie czujemy się winni i nie mamy zamiaru podatku odprowadzać drugi raz - powiedziała PAP Bogusława Janczak ze Stowarzyszenia Transportowców Ziemi Łódzkiej. Podkreśliła, że wcześniejsze kontrole krzyżowe prowadzone przez urzędy skarbowe nie wykazały żadnych nieprawidłowości, a urzędnicy nie podważali działania firm paliwowych, które - jak się później okazało - handlowały nielegalnym towarem.

- To się ciągnie już czwarty rok. Problem się zaczął na ziemi łódzkiej, ale zaczyna dotyczyć całej Polski - dodał prezes Stowarzyszenia Piotr Karasiński. Przyznał, że sądy administracyjne zaczęły też orzekać w sprawach o zwrot należności podatkowych na niekorzyść przedsiębiorców.

Transportowcy podkreślili, że wspiera ich eurodeputowany PiS Janusz Wojciechowski; z powodu nieobecności posła w Brukseli, zostało zaplanowane spotkanie transportowców z innym eurodeputowanym PiS, Zbigniewem Ziobro, w Parlamencie Europejskim.

Polski fiskus na podstawie zgromadzonego w sprawie tzw. mafii paliwowej materiału stoi na stanowisku, że podatnicy nie mieli prawa do odliczenia podatku VAT wynikającego z faktur. Dotyczy to ok. 100 podmiotów; w ich sprawach prowadzonych jest lub było ok. 300 postępowań. Część z nich nadal znajduje się w urzędach skarbowych; niektóre badane są w trybie odwoławczym przez Izbę Skarbową w Łodzi. Kilka spraw trafiło już do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Według rzeczniczki Izby Skarbowej w Łodzi Agnieszki Pawlak WSA wydał kilka wyroków, w których przyznał rację organom podatkowym. Rzeczniczka zapewniła, że organy skarbowe nie naruszają przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.

Michał Kot (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)